W związku z wycięciem kilkunastu węzłów chłonnych po czerniaku, zastanawiałam się czy skierować wniosek o przyznanie grupy. Ponad rok od wycięcia, a dolegliwości nadal są, czasem uciążliwe, czasem mniej ale cały czas odczuwalne (prawdopodobnie zerwanie kilku nerwów po wycince). Czy ktoś, kto ma lub starał się o grupę mógłby mi podpowiedzieć czy jest sens działąć w dalszym kierunku czy raczej jestem skazana na niepowodzenie? Niezależnie od powyższego moja sytuacja finansowa sie nie zmieni, w rachubę wchodzi krótszy czas pracy i więcej urlopu (przyznanie grupy) bądź w przypadku braku, możliwość robienia nadgodzin, które są wykluczone przy grupie inwalidzkiej. No i nie wiem co robić..
Wiem, że na forum czerniakowym były przypadki otrzymania grupy, ale to raczej przy wycięciu węzłów pachwinowych. Ja miałam nadobojczykowe..