Trzy tygodnie temu (25.06.2013) mąż miał operacje guza mózgu (pobranie wycinków, gdyż całości ze względu na zagrożenie uszkodzenia zmysłów nie dało się usunąć) i właśnie dostałam wyniki histopatologii:
Wynik makroskopowy:
PAT-7605/13
Guz blaszki czworaczej
Wynik mikroskopowy:
Rosette forming glioneuronal tumor of the fourth ventricle (WHO grade 1)
ICD-O:9509/1
GFAP(+), Synaptofizyna(+), NF(+), CD56(+), Ki67(+) w pojedynczych komorkach
Z tego co poczytałam w internecie jest to całkiem nowy guz, który do zeszłego roku wystąpił zaledwie w około 50 przypadkach.
Czy miał ktoś z Was do czynienia z takim rodzajem guza i mógłby polecić jakiegoś onkologa specjalizującego się w guzach pierwotnych?
Czy przy takich guzach stosuje się w ogóle chemio lub radioterapie?
Poprosiłabym też o interpretacje drugiej części wyniku mikroskopowego zaczynającej się od GFAP.
Czy miał ktoś z Was do czynienia z takim rodzajem guza i mógłby polecić jakiegoś onkologa specjalizującego się w guzach pierwotnych? Czy przy takich guzach stosuje się w ogóle chemio lub radioterapie?
Obawiam się, że z uwagi na specyfikę guzów mózgu konieczne są opieka doświadczonego lekarza i prowadzenie leczenia w dobrym ośrodku onkologicznym.
Podstawową metodą leczenia jest operacyjne usunięcie guza.
W przypadku guzów mózgu, gdzie nie ma takiej swobody cięcia jak w innych lokalizacjach,
nie zawsze jest to jednak możliwe.
W takim razie przy braku możliwości wykonania operacji można zastosować radioterapię precyzyjną (nóż gamma).
Rola chemioterapii ma raczej mniejsze znaczenie,
z uwagi na brak możliwości tak bardzo selektywnego, a przez to miejscowo znacznie bardziej natężonego działania,
oraz także z powodu istnienia bariery krew-mózg, powodującej, że znaczna część leków ma bardzo ograniczone działanie.
g0sia napisał/a:
Poprosiłabym też o interpretacje drugiej części wyniku mikroskopowego zaczynającej się od GFAP.
Wyniki te określają występowanie (+) określonych związków chemicznych (markerów) precyzujących szczegółowy typ oraz własności nowotworu, pozwalające lekarzom na dobór optymalnego sposobu leczenia.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Miesiąc po operacji mąż czuje się coraz lepiej. Bóle i zawroty głowy zdarzają się coraz rzadziej, a podwójne widzenie ustępuje.
Po konsultacjach onkologiczno-radiologicznych zostaliśmy poproszeni o ponowne zweryfikowanie histopatologiczne wycinków/preparatów, żeby w niezależnym miejscu potwierdzono, że jest to rzeczywiście ten guz glioneuronalny. Jeśli potwierdzi się diagnoza to dalsze leczenie będzie na razie jedynie obserwacją i powtarzaniem rezonansu co pół roku. Dwóch radiologów uznało, że guz wcale nie musi odrosnąć a radioterapie zawsze zdążymy zastosować. Robienie jej 'na zapas' może uszkodzić 'intelektualie' mojego męża - będzie się starzał szybciej niż jego rówieśnicy, a do tego istnieje ryzyko uszkodzenia wzroku i słuchu.
Tak więc w najbliższym tygodniu jedziemy po preparaty i dalej trzymamy kciuki, żeby guz nie odrastał
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2013-07-27, 22:25 ] No to trzymamy razem.
Waryfikacja preparatów w łódzkim Koperniku potwierdziła diagnozę z warszawskiego WIM.
Na początku października jedziemy zrobić rezonans kontrolny a tymczasem uczymy się żyć z chorobą.
Uważam, że w Waszej sytuacji brak złych wiadomości to bardzo dobra wiadomość.
Skoro w pierwszym i najważniejszym roku po operacji nie ma oznak wznowy choroby,
można mieć nadzieje, że dalej będzie podobnie, czego bardzo Wam życzę.
Pozdrawiam.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum