Presja zamartwianie się nic nie pomoże.
Konsultacja u dobrego ginekologa i szybkie podjęcie leczenia.Zapewne zabieg operacyjny,bad hist-pat.i dalsze decyzje w zależności od wyników.
Ja mam 56 lat.Walkę rozpoczęłam rok temu.Wcześniej byłam zdrowa jak ryba,systematycznie się badałam.I co?- dwa raki niezależne od siebie.
Podjęłam walkę.Póki co jest ok.Jeśli masz czas to przeczytaj mój opis na profilu.
Trzeba walczyć i być pozytwnie nastawionym.To 50% sukcesu w leczeniu,a reszta to sprawa medyków.
Życzę cierpliwości i wytrwałości oraz nadzieji, że będzie dobrze.
Pozdrawiam
.