Przypuszczam, że sprawa jest dość skomplikowana, jeśli chodzi o rozstrzygnięcie ewentualnego wpływu obciążenia genetycznego.
Po pierwsze, nie wiadomo, o jakim konkretnie
nowotworze mózgu mówimy,
podejrzewam, że użyte przez Ciebie określenie '
rak mózgu' może (choć przynajmniej teoretycznie nie musi) być w tym przypadku błędem.
Po drugie: różne nowotwory mogą być w różnym stopniu wywoływane przez różne czynniki genetyczne,
a nawet jeśli jakieś z nich istotnie są wrażliwe na genetyczne uwarunkowania, to nie wszystkie te czynniki są już przez medycynę rozpoznane.
Jest to sytuacja analogiczna do nowotworów piersi, gdzie obok znanych czynników jakimi są mutacje genów BRCA
mówi się także o tzw. rodzinnym raku piersi, wyraźnie mającym podłoże w pokrewieństwie chorujących lub zagrożonych nim osób,
ale o nieznanym jeszcze mechanizmie (szczegółowej przyczynie) powstawania zachorowań u spokrewnionych osób
(jest to wzmiankowane np. w
tej pracy).
Konkludując:
w sprawie genetycznych uwarunkowań proponuję zasięgnięcie konsultacji u doświadczonego lekarza onkologa,
najlepiej mającego do czynienia z leczeniem przypadków nowotworów centralnego układu nerwowego.
Niezależnie od tego także w ocenie ewentualnych przyczyn utrzymywania się tego podwyższonego poziomu markera.
Jego podwyższony poziom niekoniecznie musi świadczyć o obecności procesu nowotworowego (może wynikać z innych przyczyn), ale trzeba to wyjaśnić.
Ponadto trzeba zweryfikować na ile rzetelna jest informacja o progu wartości referencyjnej wynoszącym 5 jednostek (jakich ?!),
gdyż może to się różnić wg różnych opracowań i dla różnych laboratoriów: zobacz np.
to opracowanie.
Pozdrawiam.