[Liviel]

Witam
Jestem nowa, zagubiona i bardzo przerażona.

U mojego męża wykryto w środę tj. 23 marca guza jądra. [Niżej skorygowane: 23 luty tego [2011] roku]
Nie spodziewaliśmy się takiego werdyktu, ponieważ myśleliśmy że to zapalenie. Były wszystkie objawy bez gorączki.
W grudniu mąż uderzył się o jądro. Chwycił go ból i przeszło.
W styczniu zaczęło go pobolewać ale równocześnie dostał postrzału w kręgosłupie i lekarz zalecił mu Olfen.
Powiększone jądro zmalało i przestało boleć.
Dwa tygodnie temu nagle urosło . Do urologa umówił się na najbliższy termin w środę.

Diagnoza: cechy guza jądra prawego wielkości 9 cm z towarzyszącym wodniakiem odczynowym.
Byliśmy w szoku. Poszliśmy w czwartek do innego urologa i niestety diagnozę potwierdził.
Operacja usunięcia jądra będzie 3 albo 4 marca.
Czy to nie za późno? Czy w ciągu tygodnia mogą wystąpić przerzuty?
Czy guz może powiększyć się z tyłu w ciągu dwóch dni?

Mąż miał opuchnięte jądro, zaczerwienione. Ale pracował, dużo jeździł samochodem.
Odkąd się oszczędza dużo leży i siedzi jądro jakby zbiegło i zmalało.
Ale dało się wyczuć, że z tyłu jądra jest twardawe takie coś w bok jakby powrózek nasienny.
Maz odczuwa ból w podbrzuszu i ciągnięcie jak dłużej pochodzi.
Czy to znaczy, że są to przerzuty?
Czy możliwe jest, że guz mógłby urosnąć w przeciągu 2 do 3 tygodni trzy, cztery razy?

W połowie stycznia, może nawet za mąż miał normalne jądro.
Sprawdzał się przedtem i nic nie wyczuwał, ja tez nic nie czułam podczas pieszczot.
W połowie października mąż miał robioną morfologię i wszystko wyszło ok.
Rok temu w listopadzie w 2009 tomografię płuc czysto.
badał się też wtedy u urologa i on tez nic nie wyczuł niepokojącego.

Strasznie się boję, jestem w 6 miesiącu ciąży. Boję się o dziecko i o męża.
Mam czarne myśli, że nie wyzdrowieje.
Chociaż urolog stwierdził, żeby się nie martwić bo w leczeniu tego raka są bardzo dobre rokowania nawet w późniejszym stadium.

Może mi ktoś coś doradzić, powiedzieć???

[ Dodano: 2011-02-27, 09:51 ]
Dodam jeszcze, że mąż nie ma objawów typu gorączka, duszności, dziwny kaszel, bóli głowy, brzucha czy coś takiego.
Czy są objawy przerzutów?

[wiki]

Witaj Ewelina. Nie mogę Ci pomóc merytorycznie, ale jest zarówno na tym forum, a także na forum raka jądra http://www.rjforum.pl/index.php wiele osób, którzy to na pewno uczynią

Radzę zarejestrować się na forum rak jądra i pisać, pytać, pisać privy, bo musicie walczyć, a nasza polska rzeczywistość jest taka, że żeby walczyć trzeba dużo wiedzieć i pytać.
Trzymam kciuki za Waszą Rodzinkę i wierzę, że będzie dobrze Mąż jest młody, ma motywację do życia ... A sam rak jądra z tego co czytałam rzeczywiście dobrze rokuje

Pozdrawiam, wiki

[asia19]

Witaj serdecznie
Wiem, że to wszystko spadło na Was tak nagle, ale mimo wszystko uważaj na dzidziusia. Nawet na tym forum poczytasz o wielu osobach, które dały radę z tym nowotworem. Rzeczywiście ja też przeczytałam wiele wątków i wydaje mi się, że lekarz miał absolutną rację. Pozdrawiam Cię serdecznie

[Gonia]

Liviel, Trzeba byc dobrej mysli.

[Termar]

Witam... to przykre, że następna osoba trafiła na to forum,lecz choroba nie śpi, nie wybiera ...
napisałaś :

Liviel napisał/a:

U mojego męża wykryto w środę tj. 23 marca guza jądra.

Mam nadzieję, że to ni8e jest diagnoza sprzed roku , tylko zwykła pomyłka spowodowana szokiem, bezradnością i bólem... i prawidłowa data to 23 luty 2011 rok

[Liviel]

Tak 23 luty tego roku. Dokładnie 4 dni temu. Operacja za 4 dni. To czekanie mnie wykończy.

[Termar]

Liviel napisał/a:

Tak 23 luty tego roku. Dokładnie 4 dni temu. Operacja za 4 dni. To czekanie mnie wykończy.

Pocieszę cię, przeżyjesz... i tak macie krótkie czekanie, ja czekałam na operację męża o wiele dłużej... i przeżyłam a czekaliśmy od stycznia ub. roku do 26 maja ub.r.. po operacji za m-c była radio a w 1 m-c po niej chemioterapia... a teraz czekam na wynik PET-a.. czyli co się dzieje dalej...czy będzie "wyrok, czy "ułaskawienie'...

Jednak człowiek jest silniejszy niż się wydaje... pada,jak podcięta kłoda pod wpływem szoku, bólu i troski,ale zawsze podnosi się i trwa dalej... i znów pada, by się podnieść

[arek]

Witaj Liviel,
Wiem co teraz czujecie, kiedy słyszymy: "nowotwór złośliwy" cały świat nam się na głowę wali... ale prawdą jest,że spośród wszystkich nowotworów, nowotwory jądra są najlepiej rokującymi.
Najważniejsze, aby do czasu operacji wykonać markery nowotworowe (BetaHCG, AFP i LDH), bardzo ważne żeby te badania wykonać przed usunięciem jądra i po jakimś czasie od orchidektomii. - beż względu na to co powie lekarz!!! - bo z tym też może być różnie. komplet badań prywatnie w laboratorium może kosztować od 40 do ponad 100zł. Nie załamuj się i pamiętaj o sobie i dziecku,
również jego zdrowie jest najważniejsze
pozdrawiam!
Arek

[aso]

Dbaj o siebie i dzidziusia, a lekarzom daj zadbać o męża. Wiem, że trudo się nie denerwować w takiej sytuacji, ale wierzę, że dacie rade. Bądź dobrej myśli.

[marek26da]

Witaj,
Chcę tylko dodać abyście się za bardzo nie martwili, ponieważ tak jak wspomniał ktoś wcześniej, to wszystko może się skończyć pozytywnie, szybciej niż myślicie.
U mnie również w grudniu zdiagnozowali raka jądra - nienasieniaka miałem operację, kilka komplikacji, ale wychodzi na to (mam nadzieję) że na tym się skończy dlatego też trzeba myśleć pozytywnie. Życzę Wam zdrowia i szczęścia.

[kama]

Liviel,
przede wszystkim liczy się jak najszybsza diagnostyka
wszyscy tutaj przechodzimy etepy szoku, strachu, niedowierzania
a potem trzeba się zmobilizować i walczyć
ale żeby walczyć trzeba wiedzieć z czym
oczywiście pomożemy wam jak umiemy,jedni wiedzą inni dobrym słowem,ale nie zostaniecie sami
pamiętaj,że nie każdy guz to rak a rak to nie wyrok
ściskam serdecznie