Guzek na pewno jest operacyjny. Natomiast póki co sceptycznie odniosłabym się do stwierdzenia lekarza (cytowanego powyżej), że guzek jest łagodny, ponieważ ma graniczną wartość "świecenia" w PET. To się okaże dopiero po wyniku histopatologii.
Życzę oczywiście, żeby był łagodny a jeśli będzie łagodny, to zajmijcie się w następnej kolejności diagnostyką zmiany w śliniance.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dziekuje za odpowiedz. Niejestem pewna czy tato powiedzial mi prawde " ze guzek lagodny".Czyli jest duze prawdopodobienstwo, ze to nowotwor zlosliwy?
A o czym swiadczy w plucu lewym suv max 4,9?
Czy jest jakos zakres referencyjny suvmax, swiadczacy ze to juz komorki rakowe czy to jest indywidualnie dla kazdego?
Pisza, ze prawdopodobnie "charakter
rozrostowy" - czyli? Rozumiem ze w sliniance moze byc przerzut?(ale nie musi)
[ Dodano: 2015-04-26, 08:50 ]
Czy ważna informacja w wyniku jest "guz łączy sie z opłucna" ? Czy gorzej jakby naciekał? jak zinterpretować to stwierdzenie?
Czyli jest duze prawdopodobienstwo, ze to nowotwor zlosliwy?
Jakieś prawdopodobieństwo jest. Zwykle uznaje się, że SUV MAX (wartość standaryzowanego wychwytu znakowanej glukozy) zaczyna być "podejrzany" od wartości 3. W praktyce wartości między 3 a 5 często okazują się zmianami zapalnymi lub odczynowymi, choć róznie dobrze mogą to być zmiany nowotworowe.
Anna1987 napisał/a:
prawdopodobnie "charakter
rozrostowy" - czyli?
Czyli nowotworowy.
Anna1987 napisał/a:
Rozumiem ze w sliniance moze byc przerzut?(ale nie musi)
Nie. W śliniance jest podejrzenie guza Warthina - łagodnego nowotworu ślinianki.
Anna1987 napisał/a:
Czy ważna informacja w wyniku jest "guz łączy sie z opłucna" ? Czy gorzej jakby naciekał? jak zinterpretować to stwierdzenie?
W praktyce, jeśli łączy się z opłucną to nie można wykluczyć naciekania. Fakt połączenia z opłucną to również informacja dla lekarza prowadzącego, że można spodziewać się dolegliwości bólowych.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Co do ślinianki jest jest napisane "węzły chłonne?" - jesli to nie guz Warthinga a wezly, to znaczy ze wtedy to moga być przerzuty do węzłów?
I czy "powiekszone węzły chłonne śródpiersia" moga świadczyć o przerzutach?
Czyli jeszcze jest szansa, że guz w plucu oraz sliniance to dwa różne guzy? I nie wiem czy dobrze zrozumiałam - moze okazać sie to WSZYSTKO pozapalnymi zmianami, skoro metabolizm jest do 5 suvmax?
[ Dodano: 2015-04-26, 13:09 ]
Dojrzałam jeszcze w wyniku zmiany w wątrobie " wątroba z niejednorodnym metabolizmem, w segm. II suv max = 3,8 oraz VIII suv max = 3,3" - o czym to moze swiadczyc? Przerzuty? Czy moze to być cos nie zwiazanego z guzem płuca?
jesli to nie guz Warthinga a wezly, to znaczy ze wtedy to moga być przerzuty do węzłów?
Przerzuty raka płuca do węzłów chłonnych ślinianki - mało prawdopodobne. Raczej reakcja węzłowa na stan zapalny ślinianki.
Anna1987 napisał/a:
czy "powiekszone węzły chłonne śródpiersia" moga świadczyć o przerzutach?
Tak.
Anna1987 napisał/a:
Czyli jeszcze jest szansa, że guz w plucu oraz sliniance to dwa różne guzy?
Tak.
Anna1987 napisał/a:
moze okazać sie to WSZYSTKO pozapalnymi zmianami, skoro metabolizm jest do 5 suvmax?
Teoretycznie tak, choć wobec objawów klinicznych jest to mało prawdopodobne - z tego, co piszesz, ten guz jest widoczny...
Anna1987 napisał/a:
Czy moze to być cos nie zwiazanego z guzem płuca?
Zaczynamy wchodzić w dywagacje bez pokrycia. Dopiero biopsja guza wykaże, z czym mamy do czynienia i wtedy będzie można rozważać przerzuty lub ich brak.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dziekuje za odpowiedzi.
mam jeszcze iskierke nadzieji, ze to wszystko to stany pozapalne.
Chociaz te powiekszone wezly srodpiersia sa, jednak bez wzmozonego metabolizmu - i pomimo tego tez moga byc przerzuty?
I ta watroba..
daliscie mi troche nadzieji, chociaz metlik w glowie duzy. W drugiej strony szczerze mowiac, nie wyglada mi to wszystko dobrze. Ale ja sie nie znam, wiec moze niepotrzebnie sie martwie.
[ Dodano: 2015-04-26, 21:23 ]
Tato we wtorek ma wizyte u pulmonologa. Zobaczymy co zaleci. Tato bardzo odklada pojscie do szpitala.
Aniu,
Nie wyciąga się wiążących wniosków z wyniku PET bez innych wyników obrazowych.
Dopiero jednak wynik histopatologii będzie w pełni miarodajny.
Pozostaje Ci uzbroić się w cierpliwość.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Rozumiem.
Troche poczekam, Pani dr chciala juz polozyc tate do szpitala, jednak on odklada, przesowa to w czasie co wydaje mi sie bledem ze strony taty.
Myslalam, ze badanie PET wyjasni duzo a nawet wszystko, jednak nadal niewiem w sumie z czym mamy do czynienia, czy sa przerzuty itd.
Gdy bede miec jakiekolwiek info, wyniki - napisze.
Witam, niepokoi mnie to jak czuje sie tato. Skarżył się wczoraj, że bardzo kluje go w klatce, ma kaszel i chrypke. Martwie się.
Jednak on twierdzi ze "rak nie boli" i on nowotworu żadnego nie ma.
Czy tato ma racje, że "rak nie boli" i to rzeczywiście jes od przeziębienia?
Pytałam też jego o powiększone węzły chłonne śródpiersia na co odpowiedział " po grypie każdy ma powiększone".
Co o tym myślicie? Czy tato probuje mnie oszukać, czy może ma rację?
Anna1987,
Rozumiem Twoje zdenerwowanie, ale zastanów się - jak ktoś przez internet może stwierdzić, od czego chorego kłuje coś w klatce piersiowej?
Przypominam, że to jest wątek merytoryczny - jako taki opiera się na analizie faktów, a nie na tym, "co o tym myślimy".
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Przepraszam, pytalam tylko czy jest prawda ze " rak nie boli".
Tato wrocil od pulmonologa, na srode 6.05 ma termin do szpitala. Ponoc lekarz opisal sytuacje i wyniki PET :" nie jest zle".
Ale stwierdzil tez, ze moze okazac sie ze guz nie bedzie do operacji bo moze byc rozsiany. Tato sie cieszy, uwaza to za dobra informacje, gdyz nie bedzie wtedy mial operacji, czego sie boi.
A mi sie wydaje, ze to zla wiadomosc.
Tato nadal twierdzi, ze moze to guzy po zapaleniu, ze moze jakis gruzliczak - cos nieszkodliwego co usunie
[ Dodano: 2015-04-28, 20:11 ]
Ze cos niegroznego, co usunie sie lekami. Ja to widze inaczej nowotwor napewno- a po badaniach wyjdzie czy lagodny czy zlosliwy. Ale moze sie myle.
Prawdą jest , że w początkowej fazie choroby nowotworowej bóle ma nie więcej niż 50% chorych.
W końcowej fazie choroby ten wskaźnik wzrasta do 90%.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
mojego taty nie bolało, ale jak zaczęło boleć to było już za późno na cokolwiek ...
Wszystko się wjaśni po kolejnych badaniach. Musicie na nie cierpliwie poczekać bo teraz trudno coś powiedzieć czy jest to zmiana łagodna czy nie i co to jest.
A myślę, że boi się każdy chory, a najbliźsi muszą wspierać chorego
_________________ Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
Dziekuje za te kilka slow.. Dzis rozmawialam z mama. Mowi ze tato bardzo kaszle, ze jest ciagle zmeczony, po pracy od razu spi. Rodzice razem twierdza, ze to przeziebienie. Nie podchodza do tej choroby jak do nowotworu.
mi sie wydaje, ze ten jego stan aktualny to nie grypa, tylko od tego guza. Boje sie, ze jeszcze tydzien to duzo. A oni nadal uwazaja ze guz to zmiana pogrypowa. Ale przeciez w wynikach ewidentnie wychodzi nowotwor...
Tacie wykryto guza w lewym plucu. Mial robione rth, tk oraz pet. Nastepnie skierowali do szpitala na oddzial pulmonologiczny. Dr powiedziala, ze musza zadecydowac czy guz jest operacyjny. Dzis mial bronchoskopie. I pani dr powiedziala, ze nie doszla do guza bo jest obwodowo, ale pobrala cos tam. W poniedzialek ma miec usg i w srode ma wyjsc. Chirurdzy maja zadecydowac czy bedzie operacja i wyznaczyc termin. I ponoc najwczesniej 2 tyg po wyjsciu ze szpitala.
I tutaj tego nie rozumiem. Czy to jest normalne? Czemu go wypuszczaja i czemu tak pozno operacja? Myslalam, ze teraz jest przyjety na operacje, wszyscy tak bylismy nastawoeni. Vzy w takich przypadkach niepowinno sie jak najszybciej wyciag go? Nie podoba mi sie ta sytuacja i boje sie, ze ktos tu cos kreci. Czy tak rzeczywiscie jest?
[ Dodano: 2015-05-08, 10:36 ]
Dodam,ze to juz miesiac sie ciagnie. Tato kaszle, zle sie czuje, jest blady, zmieniony. Stwietdzony jest nowotwor niewiadomego pochodzenia.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2015-05-08, 18:17 ] Masz już na Forum wątek dotyczący choroby taty - nie ma potrzeby zakładać nowego, bo wtedy brak jest ciągłości historii i istotnych szczegółów, podanych wcześniej. Jest to też niezgodne z Regulaminem.
Wątki scalone.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum