TK klatki piersiowej było ostatnio w kwietniu, więc wiele mogło się zmienić od tamtej pory.Mamie zmienił się kaszel.Kiedyś kasłała inaczej.Poza tym był czas, że miała zmieniony głos, tak jakby chrypa.Tłumaczyła sobie, że przeziębiła gardło, ale ja wiem swoje.Ta chrypa zniknęła, ale za to widzę, że jak rozmawiamy, to brakuje jej tchu.
Uważam, że powinna jak najszybciej znaleźć się na onkologii, ale to zależy trochę od tego, kiedy zagoi się wszystko po operacji.
Mamy hist-pat: Adenocarcinoma tubulare metastaticum. I tyle.
Co dalej, bo domyślam się, że opieka paliatywna. Ale nie wiem czy bardziej radioterapia czy chemioterapia paliatywna. A co przeciwbólowo, bo zwykłe leki przeciwbólowe nie pomagają. Mama dostaje jakiś narkotyk, bo jest taka obojętna, ale nie wiem co, bo nikt mi nie chce takich informacji udzielić. Cierpi z bólu bardzo.
Nie wiem też czy trzeba jakieś badania robić? Lekarze są bardzo małomówni. Zachowują się trochę tak jakby widzieli bardzo rychły koniec.
Jutro mam w planie w pierwszej kolejności radioterapeutę. Zobaczymy co powie. A ile musi minąć od tej operacji, żeby można było coś dalej robić. Ta rana nie goi się najlepiej.Czy czymś można przyspieszyć proces gojenia się?
Czy mama miała wykonywaną kolonoskopię?
Pytam, ponieważ Adenoca. tubulare najczęściej występuje w jelicie grubym.
martita44 napisał/a:
Mama dostaje jakiś narkotyk, bo jest taka obojętna, ale nie wiem co, bo nikt mi nie chce takich informacji udzielić.
Jesteś upoważniona przez mamę do udzielania Ci informacji dot. jej stanu zdrowia?
Jeśli tak, lekarz ma obowiązek takich informacji Ci udzielić.
Tym bardziej, jeśli leki nie wystarczają i mama odczuwa ból.
martita44 napisał/a:
Nie wiem też czy trzeba jakieś badania robić? Lekarze są bardzo małomówni. Zachowują się trochę tak jakby widzieli bardzo rychły koniec.
Lekarzom najłatwiej odpowiadać jest na konkretne pytania, które zwykle ciężko jest zadać pacjentowi czy jego bliskim, bo przecież nie każdy zna się na chorobie, leczeniu etc. Dlatego najlepiej przemyśleć sobie wcześniej co konkretnie chciałoby się wiedzieć, na czym nam zależy, zapisać to wszystko na kartce i z tą kartką udać się do lekarza, zapisując potem pod pytaniami jego odpowiedzi. W ten sposób pacjent ma usystematyzowaną wiedzę, a i lekarzowi jest łatwiej i szybciej udzielić pożądanych informacji.
martita44 napisał/a:
Jutro mam w planie w pierwszej kolejności radioterapeutę. Zobaczymy co powie. A ile musi minąć od tej operacji, żeby można było coś dalej robić. Ta rana nie goi się najlepiej.Czy czymś można przyspieszyć proces gojenia się?
Jeśli rana nie goi się, to jest to p/wskazanie na pewno do radioterapii, a i możliwe, że do chemioterapii. Czy zgłaszaliście trudności z gojeniem się lekarzowi?
Nie miała.nikt nic nie proponował.A ja nie wiedziałam, że to trzeba wykonać bo żyłam w świadomości, że to przerzut z płuc.I że w płucach jest guz pierwotny.
Poza tym mama miała 2 razy od kwietnia robione USG jamy brzusznej, tam nie było żadnych zmian.Czy na USG mogło by nie być widać tego guza?
Mama nie ma apetytu wogóle.Słyszałam coś o Megalii, ale nie wiem czy można było by ją mamie podać.I przede wszystkim, kto może na ten lek dać receptę?
Poza tym jak dziś ją myłam i jakoś przypadkowo nacisnęłam brzuch, to odczuła silny ból.Pomyślałam, że to przez to, że nie je, ale teraz zaczyna mi się to wszystko składać w jedną całość.Kto powinien dać skierowanie na tą kolonoskopię?Mama leży jeszcze w szpitalu.
Dziś byłam na oddziale radioterapii paliatywnej tak jak poradził mi onkolog.Bardzo miła Pani Doktor powiedziała, że termin możliwy do przyjęcia na oddział w Łodzi to 25 wrzesień!!!!!!!!!To jest tragedia jakaś.Przecież mama nie dożyje tego czasu.Ale najpierw jakaś konsultacja radioterapeuty jast potrzebna i rzekomo powinna umówić mame na ta konsultację jej doktor prowadząca w szpitalu! Czy to prawda??Więc nie wiem, dlaczego tego nie zrobiła, a mały figiel to mama byłaby już przewieziona do Piotrkowa.Dobrze, że Pani Pielęgniarka, która zmienia opatrunek mamie, zabroniła ja przewieżć, bo się nie goi.Mam takie wrażenie, że chcą się z tamtąd pozbyć mamy jak najszybciej.
absenteeism napisał/a:
Jesteś upoważniona przez mamę do udzielania Ci informacji dot. jej stanu zdrowia?
Jeśli tak, lekarz ma obowiązek takich informacji Ci udzielić.
Jastem!Ale zwykle jak mogę być w szpitalu, to nie ma Doktor prowadzącej, a Pielęgniarki nie chca nic powiedzieć. Poza tym zadzwoniłam do Doktor prowadzącej w sprawie wyników badań, i też pytalam o leki, jakie mama dostaje, to usłyszałam odpowiedź, że to żadnemu lekarzowi do szczęścia nie będzie potrzebne.
Rozkładam już rece na to wszystko.W sobote na oddziale ma być dostępna Pani Ordynator, więc będę interweniować.Tylko czy oni mogą mamę przewieżć na takie badanie i czy nie ma przeciwwskazań do niego po takiej operacji.
Może powinnam o coś jeszcze się dowiedzieć, zapytać?Z góry dziękuję za sugestie!
czy przy gruczolakoraku, którego mam moja mama można zastosować Tarceva?
Tarceva może być zastosowana u pacjentów, u których w kom. nowotworowych stwierdzona jest nadekspresja lub amplifikacja genu EGFR. Badania pod tym kątem przeprowadza patolog.
martita44 napisał/a:
Czy w przypadku mojej mamy korzystniejsza byłaby chemio czy radioterapia paliatywna?
Tak jak pisałam wyżej - trudno gojąca się rana jest z pewnością p/wskazaniem do radioterapii. Trzeba więc rozważać między opcjami możliwymi w danym wypadku, a nie najlepszymi.
Jeśli mogę coś doradzić odnośnie konsultacji radioterapeutycznej w Koperniku - szukałabym innego ośrodka i nie czekała tam.
Absenteeism,
Rana się już ładnie goi.dziś wyciągnięto szwy.
Ale zaczyna się dziać coś niedobrego, bo mamę bardzo boli lewa noga od kolana aż do biodra. Dziś byłam na kolejnej konsultacji onkologicznej. Lekarz stwierdził, że prawdopodobnie ten ból nogi to skutek krwiaka, który się tam po operacji zrobił i uciska nerwy. Najgorsze jest to, że przez ten ból mama wogóle nie wstaje ani nie siada. Morfina też nie działa. Mama otrzymuje dawkę 10 mg co 4 godziny. A poza tym słyszę, że coraz gorzej oddycha się mamie. Tak jej charczy i świszcze .Ale lekarze lekceważą wszystko, co się do nich mówi. Nie widzą już nadziei i nie chcą pomóc. ja nie oczekuję cudów, ale niech chociaż ulżą w bólu i zrobią coś z tym oddechem i nogą. Przecież mama weszła do szpitala o własnych siłach. Więc chyba powinni się zainteresować tym co sie dzieje .Po operacji przez 2 dni wstawała i poruszała się o własnych siłach. Mam nadzieję, że nie przewiozą jej jutro do piotrkowa w takim stanie.
Co robić w zaistniałej sytuacji??? Nalegać na jakieś badania odnośnie podejrzenia krwiaka? Jestem załamana i czuję się taka bezradna. Proszę o pomoc.
Ale lekarze lekceważą wszystko, co się do nich mówi.
Jeśli leczycie się w Koperniku, to po prostu spróbujcie konsultacji w innym ośrodku (Wwa, Gliwice).
martita44 napisał/a:
Co robić w zaistniałej sytuacji?
Lekarz stwierdził, że to prawdopodobnie od krwiaka - i co? Była mowa o badaniach, o weryfikacji tego podejrzenia? Pytałyście co teraz zrobić?
Zarówno lekarze, jak i pacjenci są różni, nie dopytuję z zarzutem, że czegoś nie dopilnowałaś, chcę się tylko zorientować w sytuacji
Jeśli chodzi o badania dot. krwiaka - wystarczy USG (bez skierowania prywatnie).
martita44 napisał/a:
Najgorsze jest to, że przez ten ból mama wogóle nie wstaje ani nie siada. Morfina też nie działa. Mama otrzymuje dawkę 10 mg co 4 godziny.
martita44,
musisz być przygotowana że jak szpital swtierdzą że nie ma szans na leczeni i nic nie moze pomóc to może odesłać mamę w takim stanie do domu .Jest to straszne ale bardzo często praktykowane .(:
Więc lepiej być przygotowaną na taką ewentualność !
Szukaliście już hospicjum w okolicy ???
W Zgierzu twierdzą, że wszystko jest dobrze i że przetransportują w tym tygodniu mamę do piotrkowa. Ale żadne USG nie było zrobione. Ja po prostu widzę po nięchęci lekarzy z tamtego szpitala, że postawili już na mojej MAMIE krzyżyk. Brutalne ale prawdziwe. Jeszcze jutro będę się domagać badań w kierunku krwiaka i ewentualnego jego pozbycia się.
absenteeism napisał/a:
Lekarz stwierdził, że to prawdopodobnie od krwiaka - i co?
Stwierdził to onkolog na prywatnej konsultacji w z innego szpitala niż leży mama. Powiedział, że prawidłowo temat bólu nogi i jego przyczyny, powinien zostać załatwiony na miejscu tam, gdzie przebywa mama.
absenteeism napisał/a:
Jeśli chodzi o badania dot. krwiaka - wystarczy USG (bez skierowania prywatnie).
Ale mama leży jeszcze w szpitalu, więc nie zabiorę jej na prywatne badanie póki co .Przecież mogą to zrobić w szpitalu, bo śmiem sądzić, że szpital wojewódzki posiada Ultrasonograf.
absenteeism napisał/a:
Zgłosiliście to lekarzowi?
Zgłosiłam. Miał dzisiaj podnieść dawki, ale nawet nie raczył się pofatygować. Jutro ja pofatyguję się więc osobiście i będę rozmawiać. Tylko nie wiem z kim, bo lekarza prowadzącego mamę nie będzie, ordynatora tez prawdopodobnie nie, a lekaż dyżurujący nie będzie chcial się wypowiadać, jak zwykle zresztą.
Doczytałam jeszcze, że podaja mamie Frexipa...... (nie umię rozszyfrować co dalej) 0,3 ml.Co to jest?
Wiecie co? Chciałabym, żeby moja Mamka mogła jeszcze spotkać na swojej drodze jakiegoś lekarza z powołania i zaznać choć trochę ludzkiej życzliwości.
musisz być przygotowana że jak szpital swtierdzą że nie ma szans na leczeni i nic nie moze pomóc to może odesłać mamę w takim stanie do domu
Nie osłabiaj mnie.To nie do końca jest tak, że nie ma szans na leczenie.Szanse są zawsze, tylko niech naprawia to, co za przeproszeniem spaprali.Bo dostali mamę na chodzie, a teraz nawet się nie rusza.I nie miałabym żalu o nic, gdybym widziała choć cień zainteresowania z ich strony, że coś próbują, badaja itp.
homer366 napisał/a:
Szukaliście już hospicjum w okolicy ???
jestem w trakcie, ale póki co, to nie mam jeszcze mamy w domu.
martita44,
Stan po dużej operacji neurochirurgicznej + choroba nowotworowa + ból nogi z podejrzeniem zakrzepicy + ciężki, charczący oddech = POWAŻNE PODEJRZENIE ZATOROWOŚCI PŁUCNEJ!!! Rzecz do NATYCHMIASTOWEJ!!! weryfikacji w szpitalu przez lekarza dyżurnego.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum