Jusiu, wczoraj wydrukowałam swój wątek. Kartkowałam bez składu ani ładu, chciałam coś przeczytać, wyłapywałam tylko pojedyńcze zdania.
Płakałam, bardzo płakałam. Każde przeczytane słowo, wywołuje we mnie jeszcze silne emocje. Nie mogę, jeszcze nie pora, poprostu nie jestem gotowa
Dlatego rozumiem Ciebie doskonale!
Niedługo pójdę do Tatusia na cmentarz z opłatkiem i małą choineczką wiem, że bedzie ciężko ale muszę sobie z tym poradzić - przecież Tata nie może być sam...