Autoprzeszcep to szansa na znaczne przedłużenie życia. Chyba jedyna i ostatnia szansa. Mó tata wytrzymał dzielnie pierwszą mobilizację. Teraz drugie podejście. W izolatce są sale 2 osobowe (tak jest na Banacha). Personel bardzo miły i uprzejmy. Robią wszystko, żeby choremu miło płynął czas. Odwiedzać nie można. Tylko kontakt telefoniczny. Na sali jest telefon stacjonarny i można do taty dzwonić. Wszystko co będziecie tacie podawać będzie naświetlane specjalnymi lampami zanim do niego trafi. Chory podczas mobilizacji nie ma żadnej osporności i dlatego musi przebywać w tak sterylnych warunkach.
tata wziął 5 cykli chemioterapii w tabletkach w domu, pózneij była przerwa a teraz tata od piątku jest w szpitalu na aferezach. Przed pojsciem do spzitala wykonano mu badanie rezonansu kregosłupa, badania krwi i kolejna trepanobiopsje. Troche nam strachu napedzil bo jak wracalismy z trepanobiopsji tata dostal krwotoku i musielismy zajechac do szpitala w naszych stronach. Tam zalozono mu szwy, zrobiona badania krwi i sie okazalo ze spadła krzepliwosc. Dano leki na poprawe i po 7 dniach zdjeto szwy i pozniej bylo juz ok.
tak jak pisalam tata jest w szpitalu. pozostanie tam narazie 3 tygodnie a pózniej bedzie te 3 tygodnie sam w izolatce. Jak bedzie w izolatce to lekarka mówiła ze bedzie można odwiedzac ale to chyba nie bedzie takie proste poniewaz to muszą być sterylne warunki wiadomo.
Dostał chemie dozylnie i prawdopodobnie w piatek bedzie miał zbierane komorki szpiku ktore pozniej beda zamrazane celem dalszego leczenia. bede na biezaco informowac co sie dzieje. tata na poczatku sie bal ale jest na sali z panem ktory juz od tygodnia jets w szpitalu i uspokajal tate ze nie jest tak strasznie. ale wiadomo, kazdy organizm inaczej raguje
[ Dodano: 2010-08-10, 15:22 ]
nie wiem jak jest w szpitalu na ursynowie odnosnie izolatki ale jesli byloby tak jak na Banacha ze sale dwuosobowe to byloby super bo sam jedne w sali tata nie wytrzyma chyba tak dlugo
Witajcie, tata jest juz poltora tyg w szpitalu. dostal chemie, nawet dobrze sie czul. pozniej zaczeto podawac mu czynnik wzrostu na wytworzenie zdrowych komrek ktore beda zbierane podczas aferezy. niestety w sobote zaczal goraczkowac i slabo sie czul. dzis na szczescie goraczka mineła ale zaczął sie straszny bol wszystkich kosci ale to podobno znak ze mozna zaczac afereze. od rana tata jest wiec juz w sali gdzie sa zbierane komorki. odetchnelismy z ulga bo doktor mowila ze jak goraczka nie spadnie to bedzie mozna zaczac zbierac tych komorek i caly pobyt na darmo. zaraz bede dzwonic do taty jak sie czuje. napisze w wolnej chwili.pozdrawiam
Witajcie, tak dzielnie ( raczej ja bo tata juz nie mógł sie doczekac kiedy wyjdzie ze szpitala). od piatku jest w domu, udało sie zebrac komórki na jeden przeszczep ale bardzo dużo. niestety wyszły włosy ale jakoś tata to zaakceptował. na wypisie napisali:
rozpoznanie: szpiczak plazmatycznokomorkowy z biklonalnym białkiem klasy IgA z ogniskami guzowatej destrukcji czesci krzyzowej S1 trzonu mostka oraz kregu L2 , w okresie czesciowej remisji, stan po 6 kursach CTD. 3 zabiegi aferezy onkologicznej po HD CTX, leczenie talizerem w trakcie. zastosowano leczenie CTX 6000mg - 1 dzien,
Mesna 1400 mg 3 dawki
zofran 2/8mg
DX 8mg
przetoczenie kkcz 2J
wizyte kontrolna mamy za 3 tyg i wtedy pewnie podadza nam termin nastepnego pobytu w szpitalu - autoprzeszczepu- 3 tyg w izolatce, tata sam, nie wiem jak on to zniesie.
moze jest na formum ktos kto przechodzil przez te chorobe i opowie cos wiecej, bo jak narazie to nic wiecej nie wiemy. bedziemy wdzieczni za informacje
pozdrawiamy, trzymajcie sie cieplo, bede na bierzaco informowac o postepach leczenia taty
Witajcie,
Zuza wielkie dzieki za kolejna juz pomoc. Poczytałam bloga i wiele wyjaśniło sie spraw. Niestety tata w środe źle sie poczuł, dostał silnych drgawek aż mama wzywała karetke. podali jakias kroplówke w szpitalu, powiedzieli ze strasznie spadl potas, tata dostal antybiotyk amoksiklav i zostal wypisany do domu. wczoraj jeszcze był słaby ale dzis juz zaczal nabierac sił.
Witajcie, tata zostal wypisany do domu z zaleceniem oszcedzania sie na maxa, takze wypoczywa, spi duzo, nabiera sił.14 mamy wizyte i wtedy bedzie wiadomo co dalej.pozdrawiamy
Witajcie kochani.Przepraszam że się nie odzywałam, ale wróciłam do pracy i na nic nie starcza teraz czasu. Tata czuje sie dobrze, miał byc niedawno przyjety na oddział do autoprzeszczepu ale strasznie zaczeło mu skakać ciśnienie i lekarz prowadzaca zdecydowala ze przyjmie go dopiero jak ureguluje cisnienie. Byl u kardiologa, dostał dodatkowe leki na cisnienie, mierzy codzinnie i juz w miare jest stabilne. We wtorek bylismy na kontroli, tata dotal dalej talizer i leki ktore bral i jesli tylko bedzie miejsce w ciagu tego miesiaca i cisnienie bedzie ok zostanie przyjety na oddział. Ogolnie tata czuje sie bardzo dobrze, pobolewaja go czasami kosci, czasami zlapie jakis kaszal, katar, apetyt ma , duzo pije , ma dobre samopoczucie wiec jest ok. Tylko strasznie sie boi tego pobytu w szpitalu w izolatce sam przez okolo 3 tyg a my boimy sie razem z nim. Nastepna wizyta 30 listopada .Obiecuje ze bede pisac.pozdrawiam i sciskam Was cieplo/Kasiu dzieki za telefon.:-)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum