To nieprawda, ze z czasem jest lżej. Gdyby nie to, że mam w domu 13 letnią córkę, to wcale nie obchodziłabym Świąt. Zwinęłabym się pod kocem i spała. Tylko ze względu na córkę mobilizuję się do działania. Lepimy razem uszka i pierogi, pieczemy i zdobimy pierniki, ubieramy choinkę i ozdabiamy dom. Potem przyjdzie kolej na sałatki, ciasta, śledzie, karpia, barszcz i resztę. Robię to wszystko, rozmawiamy z córką, śmiejemy się, a mnie momentami, aż dusi w środku od powstrzymywania łez i smutku.
W Wigilię obchodzę imieniny. Od dwudziestu lat mieszkam daleko od domu rodzinnego. Każdej Wigilii rano, dzwonił do mnie mój Tata, aby pierwszy złożyć mi życzenia imieninowe i świąteczne - potem oddawał słuchawkę Mamie.
Już dwa lata temu było mi mega ciężko, bo gdy zadzwonił telefon, wiedziałam, że tym razem będzie inaczej. Że usłyszę tylko Mamę.
Ale rok temu nie było już ani Taty, ani Mamy. Na każdy dźwięk telefonu pękało mi serce. Dzwonili znajomi, rodzina... a ja nie miałam siły z nimi rozmawiać. Za każdym razem, gdy dzwonił telefon umierałam na nowo mając świadomość, że telefon na który czekam, już nigdy nie zadzwoni.
Zastanawiam się, czy w tym roku całkiem nie wyłączyć telefonu.
Przepraszam, że może zaśmiecam forum. Ale wiem, ze wielu z Was doskonale rozumie o czym mówię. I nie muszę Wam tłumaczyć dlaczego Bóg się rodzi, a ja umieram po stokroć.
Życzę Wam, aby Święta minęły... No właśnie jak? Bez smutku. Życzę sobie i Wam, aby kiedyś nadeszły takie dni, że na myśl o bliskich, którzy odeszli, będziemy czuli w sercu tylko ciepło.
Ewo, życzę Ci, abyś z tych dwóch, życia i śmierci, wybrała w tym roku życie. Święta nadal są piękne, i "nadzieja znów wstąpi w nas, nieobecnych pojawią się cienie. Uwierzymy kolejny raz w jeszcze jedno Boże Narodzenie". Uwierz i uśmiechnij się do wspomnień. Miałaś kochających rodziców, nadal ich masz, są w Tobie.
Straciłam Mamę dwa lata temu, ojca 4 lata temu. Jeszcze nie dawno trzymałam się bólu po stracie jak jedynej rzeczy, która mi po nich została, zwłaszcza po Mamie. Ale nie chcę już bólu, chcę żyć dalej, choć więc sobie trochę pochlipałam przy kolędach, to jednak wybieram życie, póki jeszcze trwa..
jesteś mega mądrą osobą. Dziękuję Ci za te słowa. Wiele do zrobienia, do uporządkowania w mojej głowie.
Twój wpis muszę sobie wydrukować i powiesić na lodówce.
EwaEwa,
Wiadomo, że ciężko i tak samo każdemu z nas jest bardzo ciężko jak straci kogoś bliskiego ale takie jest życie, jedni się rodzą, inni umierają, na to nie mamy wpływu. Wiem, okropnie to brzmi ale to samo zycie, które daje i odbiera. Musisz przeżyć żałobę po swojemu, w swoim czasie jak każdy z nas, każdy przezywa ją na swój własny sposób ale na pewno z czasem będzie Ci lżej. Zawsze najgorszy jest okres świąt do przeżycia, wracają wspomnienia ale trzeba żyć dalej i na pewno Twoja Mama, Tato chcieliby żebyś była szczęśliwa.
Mocno przytulam i życzę Ci żeby Nowy Rok przyniósł Ci więcej ukojenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum