Dzięki dziewczyny za słowa otuchy.
Trudno jest opanować emocje wiedząc że to dotyka osobe najbliższą - Rodziciela.
Łzy same cisną się do oczu. Człowiek chciałby pomóc a nie wie jak. Bezradność jest dobijająca.
Pewnie jeszcze będę prosiła Was o pomoc - a tymczasem uzbrajam się w cierpliwość, SIŁĘ i nie wiem co jeszcze i mam nadzieję, że dam radę stawić czoła sytuacji i walki z tym czymś.
Dziękuje raz jeszcze.
Jak będę wiedziała cokolwiek i jak sprawy się ruszą - powiadomie Was