Witam Was kochani po długiej nieobecności.
Od miesiąca dziadziuś mieszka ze mną,opiekuję się nim non stop.Z dnia na dzień jest jednak coraz gorzej.Jeszcze kilka dni temu jadł samodzielnie,połykał leki,myślał normalnie (przepraszam za takie określenie ) Nie kontroluje jednak już moczu,w związku z czym zakładam Mu pieluchomajtki.Dużo korzysta z tlenu i śpi coraz więcej.Jednak od ok 2-3 dni prawie w ogóle nie wstaje,ale zrywa się nagle i gdzieś chce iść,chociaż sam ledwo na nogach stoi,strasznie ma splątane myśli,oczka takie błędne,wyzywa mnie od diabłów,śpiewa w niebogłosy...Przebieram Go,karmię,ale dziś absolutnie odmówił wszystkiego-i jedzenie i picia i leków,nie wiedział po co mu tlen Jest taki zagubiony :( I ciągle mi mówi,jak już świadomość wraca,że on będzie jeszcze długo żył...
Jeju strasznie chaotycznie piszę
Nie wiem jak długo to wszystko jeszcze potrwa,serce mi pęka jak na niego patrzę.Jeszcze miesiąc temu wszystko sam robił koło siebie :(
od ok 2-3 dni prawie w ogóle nie wstaje,ale zrywa się nagle i gdzieś chce iść,chociaż sam ledwo na nogach stoi,strasznie ma splątane myśli,oczka takie błędne,
Przykro mi bardzo, że dziadziuś tak się czuje. Doskonale wiem jak boli potrzeć na tak cierpiącą osobę. Sama przeszłam to nie tak dawno temu a i zdanie które zacytawałam z Twojego opisu bardzo przypominają mi Nasz końcowy etap- przykro mi to przyznać
Mój tatuś też przestał chodzić, tylko leżał a ostatnie dni tylko spał ale pamiętam , też że chciał wstawać mimo iż nie mógł nawet na siedząco się utrzymać. Dzień przed tym jak odszedł chciał abyśmy go ubrały (a było już nawet pózno, około 1 w nocy) i chiał jechać do Swojej drugiej córki
Poczytaj sobie link, który podała ela1, jest tam wiele oznak na które musisz być "przygotowana".
Bardzo mi przykro ale pamiętaj- dziadziuś jeszcze jest wśród Was, musisz wierzyć i być tak jak do tej pory blisko.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Witam kochani.
Załatwiłam wczoraj wózek,możemy teraz jeździć do kuchni,łazienki,na taras,ogród.Tak strasznie się dziadziuś cieszy!Była dziś pielęgniarka,dodała jeszcze jeden lek,i wszystkie połknął (a ma ich aż 11 tabletek naraz ),zjadł śniadanko,loda,wypił herbatkę i teraz sobie śpi pod tlenem.Taki spokojny.I dzisiaj znowu troszkę był "normalny",troszkę splątany,ale ogólnie nie mogę narzekać.Uwielbiam z Nim być!
A za tydzień przyjedzie brat z Anglii to może troszkę mi pomoże przy opiece nad Dziadziusiem.
Pozdrawiam
Witam Kochani.
U mnie z dnia na dzień gorzej.Z Dziadziusiem kontaktu prawie nie ma,śpi non stop, jak Go budzę na leki to nie rozpoznaje mnie,sam nie może już ustać na nogach,więc i przebieranie Go i zmiana pościeli jest już dla mnie dużym utrudnieniem.Ale dajemy radę.Dużo pije,sam mówi,że chce mu się pić,ale z jedzeniem gorzej.Wczoraj strasznych boleści dostał,bo nie mógł się załatwić.I syropy,które podaję regularnie i czopek nie pomógł.Strasznie cierpiał,więc zadzwoniłam po pielęgniarkę i zrobiła Mu lewatywę-ulżyło!Dziś rano zmieniłam pościel,przebrałam Go i śpi spokojnie pod tlenem.Nie wiem jak długo będzie się Dziadziuś jeszcze tak męczył :( Zżera Go rak,serce ma chore a wyniki badań jak u zdrowego nastolatka.Ehh...
[ Dodano: 2011-08-08, 14:06 ]
Kochani,mam pytanie.
Dziadziuś często śpi z otwartymi oczkami,zauważyłam,że źrenice stały się zupełnie jakby rozmazane,wręcz niewidoczne.Jakby zlały się z kolorem oczu.Co to może być?
Witam ponownie.
U nas bez większych zmian,Dziadziuś słabiutki,dużo śpi.Chociaż dzisiaj już od 5 rano sam wstał,siadł sobie na brzegu łóżka i za nic w świecie nie chciał się z powrotem położyć,chociaż dygotał z zimna.Podałam jogurcik,leki,herbatkę...I po godzinie wszystko zwrócił :( Znowu musiałam Go umęczyć,przebrać całego,umyć,pościel zmienić...Teraz już jest ok,położył się czyściutki,może pośpi troszkę.I ciągle mu zimno.Przykrywam Go kołderką,3 kocami i nawet jeszcze szlafrok Mu nakładam,a Jemu ciągle zimno.
Tak,dłonie,stopy cielputkie,ciśnienie ok,gorączki nie ma.Ja czytałam te objawy odchodzenia,prawie na pamięć je znam.Czasami na siłę usiłuję jakieś konkretne znaleźć,ale ja tego nie widzę u mojego Dziadziusia :( Albo nie chcę widzieć :(
W piątek mój brat przyjeżdża na urlop z Anglii,mam nadzieję,że z Dziadziusiem się do tego czasu nie pogorszy.
Dziadziuś wie,że brat przyjedzie.Kontakt jest utrudniony,często już jest bardzo splątany,ale jak rozmawia z bratem przez telefon,jest jak najbardziej świadomy!Aż brat mówi mi,że ja mu gadam o splątanych myślach Dziadziusia,kiedy On normalnie świadomie rozmawia!A to takie przebłyski tylko :( Cieszy się bardzo na jego przyjazd.Tylko dziś jest taki słabiutki,że ledwo mówi,sam mi powiedział,że tak źle jak dziś to jeszcze się nie czuł.I znowu zasnął...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum