Witam.
Mojemu tacie zdiagnozowano złośliwy nowotwór płuc - płaskonabłonkowy 7-10 cm. Przez dwa miesiące przebywał w szpitalu, w którym przeprowadzono tylko około 4 badań. Po diagnozie wypisano go do jednej z Poradni tego szpitala, w której z kolei skierowano do tego samego szpitala gdzie lekarz wyznaczył termin przyjęcia do szpitala za dwa tygodnie, tłumacząc się procedurą, z której wynika, że aby szpital otrzymał pieniądze na dalsze leczenie taty w tym samym szpitalu, musi odczekać przynajmniej 2 tygodnie licząc od ostatniego wypisu.
Mój niepokój budzi fakt, że lekarz wypisując tatę z Kliniki Chorób Płuc zakwalifikował go do zabiegu operacyjnego, natomiast zapisując go do Kliniki Chirurgii (ten sam lekarz i ten sam szpital,) stwierdził, że przeprowadzenie zabiegu będzie uzależnione od nowych aktualnych badań, bo może się wszystko zmienić. Więc w najlepszym wypadku tato zostanie zoperowany za 3- 4 tygodnie.
Jestem bezsilna, nie wiem co mam dalej robić aby, spowodować jak najszybsze kontynuowanie leczenia. Czy to jest normalna procedura, czy może warto spróbować poszukać innego szpitala, który mógłby zoperować tatę wcześniej. Proszę o pomoc.
Nie wiemy jaki jest dokładny stopień zaawansowania, by móc się wypowiedzieć nt. zasadności któregokolwiek z wymienionych sposobów leczenia - jeśli mamy pomóc, prosimy o wyniki wszystkich dotychczas wykonanych badań.
Rozpoznanie: Rak prawdopodobnie płaskonabłonkowy płuca prawego C34.8, Nadciśnienie tętnicze.
Wyciąg z epikryzy: w prawym płacie w 6 segmencie rozległe lite zagęszczenie z odcinkowym bronchogramem powietrznym, pojedyncze guzkowe zagęszczenia o wielkości 7 mm o nieostrym pozaciąganym obrysie, odcinkowo łączące się z opłucną widoczne w polu środkowym płuca prawego. W Echokardiografii upośledzona podatność rozkurczowa. Podstawowe badania w normie, zakwalifikowany do zabiegu operacyjnego.
Mam poczucie, że tu każdy dzień jest ważny, a my musimy czekać - zgodnie z procedurą .....
Niestety nie mam, ma mój tata. To jest treść z karty wypisu ze szpitala, na podstawie wszystkich badań, też tomografii komputerowej klatki piersiowej i USG brzucha, które z tego co mówił tata i lekarz, było prawidłowe. Nic innego nie mam. Nie robiono mu innych badań, niż te, krwi i echokardiografii.
Aby móc się wypowiedzieć musimy mieć pełne wyniki badań - na podstawie "wyciągu z epikryzy" informacje mogą być również tylko domysłem. Jeśli tata nie zgadza się na udostępnieie tutaj swoich wyników badań, to niestety nie będziemy mogli zbyt wiele pomóc (akceptacja umieszczenia wyników tutaj jest warunkiem pomocy).
Nie wiemy skąd decyzja lekarza o uaktualnieniu wyników pod kątem operacji - sugeruje to być może jakieś komplikacje, ewentualności które chcą wykluczyć w jak największym stopniu tymi właśnie badaniami. Nie wiemy czy było robione USG, jaki dokładnie jest stan kardiologiczny (być może tu jest problem jeśli chodzi o operacyjność).
Na pewno jeśli guz faktycznie jest operacyjny to duża szansa, oczekiwanie 2-3 tygodnie to w sumie norma.
Dziękuję za odpowiedź, niestety nie będę miała takich dokładnych danych, przynajmniej teraz. Teraz wszyscy w domu czekamy aż przyjmą tatę do szpitala. Informacja o normie w czekaniu 2-3 tygodni trochę mnie uspokoiła. Staram się o tym nie myśleć zbyt często, póki nie mogę nic więcej zrobić...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum