Witam, problem polega na tym, ze żona całkowicie się zamknęła w sobie. Jej mama choruje i jest bardzo, bardzo źle. Żona przestała się do mnie odzywać, kontakt fizyczny niemożliwy
( jak przytulam odpycha mnie i mówi zostaw mnie )wszystkie rozmowy telefoniczne z rodziną prowadzi na uboczu bym nie słyszał.
Widzę że cholernie cierpi i jest bardzo zmartwiona.
Gregor, witaj
ile czasu trwa już taka sytuacja?
Pytanie, czy wcześniej mogliście rozmawiać "o wszystkim", czy byliście wobec siebie otwarci, czy jednak nie...
Oboje możecie skorzystać z porady onkologa/psychoonkologa, możesz zaproponować to żonie, oczywiście nie może to być jedyny komunikat (sugerujący - coś z Tobą nie tak, idź się leczyć), tylko - martwię się, czuję się odsunięty, chcę pomóc i przeżywać to razem z Tobą.
Oprócz tego ciepło, cierpliwość i dużo wyrozumiałości, wielu ludzi potrzebuje czasu, by oswoić się z chorobą bliskiej osoby.
Przeanalizuj, jaki był Twój stosunek do teściowej, zanim zachorowała... bywa różnie, czasem jakieś bzdury z przeszłości odbijają się w trudniejszych sytuacjach.
Gregor, nie wiem czy ci się przyda moja historia, ale napiszę ci coś, jakiś fragment z mojego przeżywania choroby mej mamy.
Był taki czas, kiedy wiedziałam że z mama jest już źle, zresztą na każdym etapie choroby zdarzały się takie dołujace chwile. Ponieważ byłam tą pierwszą osobą jesli chodzi o opiekę nad mamą to "trzymałam" się w ryzach nie pozwalając sobie na żadną słabość. Mój mąż nie raz,nie dwa chciał mnie w tym czasie utulić, okazać czułość. A ja ? Ja nie chciałam ... na szczęście on wiedział czemu, bo jednak byłam w stanie o tym mówić. Wydawało mi się że gdy "wejdę" w to, rozsypę się. Zostwiałam takie gesty na później... bo myślałam, że mnie to osłabi i rozkleję się tak, że nie będę w stanie zająć się mamą. Musiałm być silna, bo nikt w tej roli którą miałam do spełnienia, nie mógł mnie zastąpić.
To była moja ucieczka przed odkryciem się na drugiego człowieka, nawet jeśli był mi tak bliski jak mąż... Poza tym miałam przekonanie że mama zauważy to na mej twarzy i dlatego nie chciałam się przytulać, przyjąć takiej bliskości. Myślałam że jesli to zrobię, rozłoży mnie to na łopatki i trudniej mi będzie opiekować się mamą.
Nie wiem jakie są powody zachowanie twej żony. Ptaszenio ma rację, powiedz co czujesz w związku z tą sytuacją, ale nie oceniaj....
Magda
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum