jestem w szoku- u mamy stwierdzono raka płuc - gruczolakorak
witam, od kilku dni czytam to forum, ale dopiero wczoraj bylem z wypisem ze szpitala u onkologa mojej mamy na ktorym bylo napisane cos takie ze ze guz na lewym plucu i powiekszona watroba i wezly chlonne.
Ordynator mnie dopiero uswiadomil ze to prawdopodobnie rak zlosliwy pluc z przezutami do watroby. Jestem zalamany i chyba dopiero teraz do mnie to dotarlo i boje sie co bedzie dalej.
Zapytalem lekarza o przyszlosc mojej mamy, powiedzial ze granica przezycia to max 1 rok. Jade w poniedzialek umowic mame na biopsje bo dzis bylo juz za pozno, wyszla popoludniu ze szpitala rejonowego.
Zaczelo to sie tak ze tydzien temu bolalo ja bardzo pod zebrami po prawej stronie, przyjechala karetka dala srodki przeciwbolowe i kazala zrobic USG watroby. Na USG wyszlo ze ma duze zmiany o charakterze meta, czyli przezutow. Odrazu pojechalismy z wynikiem do szpitala rejonowego na dalsze badania, lezala tam od poniedzialku do piatku. Diagnoza na karcie byla taka ze mama ma guza na plucu i powiekszona watrobe i wezly chlonne. Schudla jakies 10 kg przez kilka miesiecy.
Wiem ze pisze nie skladnie ale ciagle rycze jak bobr , jak sobie przypomne co powiedzial lekarz i ile czasu jej zostalo. Jak sobie z tym poradzic wiedzac ze czas uplywa, mysle ze mama sie domysla wszystkiego ale ja jej tego nie powiem, nie przejdzie mi to poprostu przez gardlo , nie byla przy rozmowie mojej z lekarzem, boje sie strasznie tego co bedzie dalej.....
bardzo mi przykro ze i ciebie to dotknelo.Wiem jaki to szok,sama musialam sie z ta wiadomoscia oswoic,trwalo to kilka miesiecy potem nauczylam sie z tym zyc tak samo jak i moja chora mama.Spotkasz tu cudownych ludzi ,ktorzy nie powiedza Ci,ze masz przestac plakac, ze masz zaczekac ,albo przestac sie nad soba uzalac.Zawsze jest ktos kto Cie wesprze, udzieli fachowej porady,a jak bedziesz juz padal to pomoze wstac.Trafiles pod dobre skrzydla,nie jestes sam.Wazne,zebys jak najdokladniej przepisywal badz wklejal wyniki mamy,czasami najdrobniejsze szczegoly sa bardzo wazne.Witamy ponownie w naszej rodzince.I glowa do gory,musicie walczyc ,tak jak wszyscy tutaj.Pozdrawiam
Karolina
dario, a dlaczego biopsja, a nie bronchoskopia?
Może zmiana jest tak usytuowana, że nie bronchoskop nie dojdzie. Masz może wynik TK lub wypis ze szpitala ?
Tak jak napisała Ci Karolina, głowa do góry !
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Witaj! Rozumiem Cię doskonale i niestety mogę napisać, ze wiem co czujesz. W lutym byłam w takim samym szoku, jak TY. Wtedy dowiedziałam się, że mój tata ma raka płuc z przerzutem do mózgu. Walczymy już czwarty miesiąc. Jak masz ochotę poczytaj informacje na ten temat w moim wątku głównym. Przez wiele nocy nie spałam, szukam informacji o tej chorobie i też ryczałam jak bóbr. Oswajałam się, jeśli można tak napisać, z chorobą. Ten portal jest kopalnią wiedzy na ten temat. Nie zmieni to faktu, ale daje rzeczową informację, którą na co dzień można wykorzystać. Nie macie z mamą, jak czytałam jeszcze ostatecznej diagnozy, wiec bądź dobrej myśli i staraj się wspierać mamę. W tej chwili pewnie myślisz, że to banały. Jednak z czasem ten szok, w którym jesteś nieco minie. Tak jak w moim przypadku. Nie przestało bolec. Ale próbuję żyć z tą świadomością. Przeorganizowałam nieco życie, często jeżdżę do taty. Mówię mu często, że go kocham, chodzimy na spacery, gdy mam możliwość jeżdżę z nim na chemię. Mój tata ma raka w IV stopniu zaawansowania. Operacja nie była możliwa. Dostaje chemię paliatywną. Sytuacja jest trudna. Ale próbujemy razem całą rodziną dawać mu oparcie. Bo wiemy, że choć zgrywa bohatera, to przecież na pewno się boi. Trzymam kciuki za ciebie i za mamę. Odzywaj się, gdy będzie znana diagnoza. Pozdrawiam ciepło. Renata
_________________ Tata NDRP - walczył dzielnie od lutego 2013 do 23 września 2014.
dziekuje bardzo za wsparcie, jest mi to teraz bardzo potrzebne, w poniedzialek zawiozlem mame na biopsje z watroby, bo bylo szybciej niz bronchoskopia z pluca, teraz czekamy na wyniki okolo 10 dni, mama czuje sie bardzo slabo, widac po niej ze wie z czym ma do czynienia , jeszcze z tydzien temu chodzila a teraz tylko spi i lezy, widac ze sie zalamala, w piatek pojade z Nia na Jasna Gore do Czestochowy bo nigdy tam nie byla
dario, spenianie marzeń mamy, to bardzo mądra decyzja.
Trochę mnie dziwi postępowanie diagnozowania mamy.
Przy zmianach w płucach powino być RTG, TK, bronchoskopia.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
moze ktos mi pomoze w zrozumieniu wyniku biopsji z watroby
opis makroskopowy: punktat watroby
rozpoznanie histopatologiczne:
Carcinoma nonmicrocellurare bronchogenes,
CD56(+), CK(+),Chromogranina(-)Synaptofizyna (-)
dzis mame zabralo pogotowie do szpitala, odzial wewnetrzny, miala wysokie CPR 256, jest strasznie slaba, dzwonilem do onkologa bo dzis miala termin wizyty w poradni ale lekarz powiedzial ze jeslili jest taka slaba to nie moze podac 1 dawki chemii bo ja to zabije :( , w szpitalu powiedzialei ze prawdopodownie ma zapalenie pluc , dlatego to wysokie CRP, o zgrozo na wyniki z bronchoskopii czekalismy prawie miesiac :( bo jakies tam lekarz nie napisal calej nazwy nowotworu za pierwszym razem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum