Katarzynka36,
....czytam, czytam i nie mogę uwierzyć jak ta choroba potrafi zaskakiwać.
Bardzo mi przykro.
Dobrze zrobiłaś, że wspomniałaś u lekarza o tych zawrotach głowy i innych objawach i dobrze, że zostało wykonane to TK!
Katarzynka36, teraz musicie jak najszybciej skonsultować się z onkologiem!
Kasiu jak tata się trzyma, wie o wszystkim ?
Kasiu
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Bardzo mi przykro,że taki wynik ale nie masz co sobie wyrzucać bo zrobiłas co mogłaś.Mam nadzieję,że lekarz zaproponuje tacie leczenie, które przyniesie dobre efekty.przytulam.
_________________ Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
Kasiu, bardzo mi przykro , że się tak potoczyły sprawy. Po cichu cały czas, szczególnie od śmierci mojego Taty, bardzo mocno trzymałam za Was kciuki, mając nadzieję, że może moja Imienniczka będzie miała więcej szczęścia niż ja. Teraz dalej trzymam, żebyście utargowali dla Was jak najwięcej czasu. Wiesz, że choroba mojego Taty potoczyła się podobnie, więc gdybym mogła pomóc, to pytaj, zaglądam tu często, chociaż nie piszę. Kasia
Na razie czuję sie jak w "malignie", nie wierzę, że TO dzieje sie naprawdę. Właśnie slyszę jak Tata się śmieje w pokoju, ogladając jakies wiadomości...Jak uwierzyć, że Jego stan jest tak bardzo poważny?
Tata wie na razie, że ma jakiegoś guzka, który mu uciska w głowie i stąd zawroty. Wie, że będą lampy, nie wie ile ma guzów i jak bardzo stan jest poważny. Musimy dawkować informacje, bo on jest wystraszony i boję sie o jego stan psychiczny. Zreszta co mam Mu powiedzieć? Tatusiu Najdroższy - został Ci może tydzień, góra miesiąc?
On ma plany.... Że naświetlą mu i przestanie mu sie kręcić... więc pojedzie na Groby na Wszytskich Świętych. Bo onkolog powiedział, że wyjdzie przed 1 listopada i taka informację przekazaliśmy Tacie....
nam lekarz też mówił, że robia dopiero jak sa jakieś objawy. I co? Jak tata ma objawy to juz jest za późno. Paranoja jakaś czysta.
Kasiu podpiszę się pod tymi słowami, Dla mnie to też czysta paranoja aby choremu na nowotwór TK głowy lub czegoś innego robić dopiero wtedy kiedy pojawią się objawy.Mamy tak po prostu na objawy czekać ? Masz rację wtedy może być za pózno. A tu czas gra przecież NAJWAZNIEJSZĄ rolę. Nie rozumiem dlaczego lekarze częso pierwsze o co pytają to o objawy a gdy ich nie ma to mamy "czekać" i wtedy się zgłosić, bo póki co nie ma powodów do prześwietleń
Moim zdaniem człowiek chory na nowotwór powinien mieć wszelkie badania, TK "od stóp do głów" aby w porę zadziałać. (jeżeli zle się wyrażam, przepraszam ale piszę pod wpływem niedowierzania i niezrozumienia) Dlaczego tak nie jest ... ?!
Katarzynka36 napisał/a:
Mam żal, bo wszytscy mnie biorą za panikarę i że przesadzam i panikuję. Ale gdybym zaufała wlasnej intuicji i nie sluchała innych, to bym wczęsniej jednak Tatę zapędziła na TK.
Nie miej sobie nic za złe
Może nikt nie myślał o tym i mówili, że przesadzasz bo tata miał zawroty głowy jak wyżej wspomiałaś od lat i dla nich nie było powodów do niepokoju. Ty jednak bacznie obserwowałaś tatę i ZAREAGOWAŁAŚ i ZADZIAŁAŁAŚ !
Większość z Nas również nie wierzyła, że wyjdą jakieś przerzuty a jednak ?
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Wiem ze teraz jestes w szoku ale jak ochłoniesz za pare dni to nauczysz się żyć chwila i nie zastanawiać sie co bedzie jutro czy za tydzień, ja tez w pierwszej chwili widziałam już koniec a jak emocje opadły i oswoiłam sie z tym.
....i walczyliśmy dalej (tak od siebie)
Podpisuję się pod słowami banialuka, bardzo boli kiedy słyszy się taką diagnozę. Ja po diagnozie pamiętam, że zostawiłam tatę na chwilę samego w sali szpitalnej i wybiegłam na zewnątrz wyć z bólu, rozczarowania....jest płacz, i jeszcze raz pózniej emocje opadają, otarłam łzy, wróciłam do taty i powiedziałam no to tatusiu walczymy dalej! Diagnoza-nie oznacza końca!
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Kasiu, w takich chwilach ciężko napisac coś mądrego.. Dlatego wybacz za moje tylko słowo ściskam Wiem, że ta niepewność jutra boli - mnie samą wciąż męczą myśli. Życzę Ci dalszej wytrwałości. /aga
_________________ czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija, nawet mnie to dotyczy.
W sumie to ja też zaglądam ciągle i sprawdzam ale stwierdzilam że skoro Kasia nie pisze to może nie chce o tym rozmawiać, musi to "przegryźć" ja tez tak miałam. Ale chciałam powiedzieć ze również o Was myslę cały czas Kasiu
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum