1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Labkowe Wzgórze
Autor Wiadomość
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #31  Wysłany: 2010-12-02, 14:16  





Hau dzisiaj!

Zasypało nas więc odśnieżam z pańcia...ale się uroiliśmy...teraz chwilka przerwy na odpoczynek..

Będę wieczorkiem...bo teraz do łapy łopata :mrgreen:

Do zaszczekania
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #32  Wysłany: 2010-12-02, 14:27  


Moi kochani muszę koniecznie Wam coś napisać.
Nie jest ze mną tak źle jak wczoraj myślałam!
Nie jestem stara hau,hau!
Nas też strasznie zasypało,chwilami to ledwo mnie widać w tym ogromie puchu.
Idąc z pańcią na spacer znowu zaczęłam kuśtykać i co się okazało?
Że to nie moja starość mi robi psikusa!
Posypali mi chodnik jakimiś słonymi kryształkami i to one wbijają mi się w łapki powodując moje bóle.
Chyba bym musiała jakieś buty sobie kupić,bo bez nich mi ciężko przejść na moją ulubioną polankę.
Zmykam,bo pańcia mnie woła na obiadek,a pachnie,że aż ślinka cieknie.
Do zaszczekania!
HAU!
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #33  Wysłany: 2010-12-02, 17:46  




Hau wieczorkiem!

To takie krępujące, gdy pańcia całuje mnie po łapkach ;)

No dobra, nie całuje, tylko chucha na nie, żeby mi je rozgrzeć, bo tak jak Simba sól na drodze nie jest dobre na nasze psie łapki.

Buty to dla mnie niezbyt dobry pomysł, moje ludźki kiedyś wpadli na "świetny" pomysł i w mróz założyli mi skarpetki :shock: no czułem się " cudownie :evil:

Ale od wczoraj to cudnie jest bo pańciu wrócił i ile radości w domku było...Peti nawet popuściła :mrgreen:

Dzisiaj tak jak napisałem było odśnieżanie..ufff...cieżka praca, ale co tam praca, potem była zabawa z pańcią i Najmłodszą.
No i oczywiście ludzie, nie do końca myślą. bo przecież wiadomo, że my psy nie widzimy kolorów..dla nas czarne jest czarne a białe białe...

No więc...biegamy sobie, Najmłodsza rzuca w nas śniegiem i jest wogóle radośnie. A moja mądralińska pańcia wyszła za ogród ( coś tam grzebała w śniegu...hm...wyczuła jakiś zapaszek) i zaczęła mnie wołać..
A ja jestem przecież grzecznym psem więc zacząłem biec do niej...tak biegłem...tylko wszędzie jest biało....wszystko ma taki sam kolor ...a ja biegnę...

I jak nie przywaliłem w coś...aż mi się ciemno ( to ten drugi kolor który widzę) zrobiło.

Ja tutaj cierpię a pańcia z Najmłodszą w śmiech...oj jak one się śmiały :--:

Moja wina, że płot jest biały od śniegu i go nie zauważyłem???? :?ale?:

A jaki mieli ubaw, gdy pańciu wrócił z pracy i mu opowiadały...

Ładnie się tak śmiać z mojego nieszczęscia...za to jutro musi ten płot naprawiać :mrgreen: :mrgreen:

Hektor - liz przekazany...ja tam nie jestem zazdrosny...tak szczerze, to mógłbym ją oddać na trochę, ale nie zrobię Tobie tego, bo Peti to szatan ( jakby co, to nie moje słowa- tak mówi pańcia :lol: )


Napisałem dla Was z Najmłodszą bajkę świąteczną...napiszę później...no ja wiem...pańcia mówi własnie, że nie umiem trzymać języka za zębami :shock:

Przecież nie piszę, że to niespodzianka :lol:

Do zaszczekania jutro...jak się odśnieżymy :lol:

[ Dodano: 2010-12-03, 11:14 ]
[URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/50c188299531b0a9.html][/URL

Hau dzisiaj :)

Jak ja uwielbiam biegać i szaleć tak jak za zdjęciu....

To jest powrót ze smacerku dzisiaj porannego...ale się działo...to dziw, że pańcia zrobiła mi zdjęcie, a nie czekała z kijem ;) :mrgreen: Oj, żartuje pańciu, przecież wiem, że kij do zabawy służy a nie do czegoś innego :mrgreen:

Chociaż wiem, że troszkę źle zrobiłem...

Poszliśmy na spacerek...i pńcia pozwoliła mi na pustym polu daleko od domków i innych psów pobiegać...

Ja mam jak dobrze wychowany pies ;) swoje zasady. Biegam, ale zawsze muszę widzieć pańciostwo. I teraz też tak było, hm...do czasu, gdy zobaczyłem takie coś małego z długimi uszami.

To coś biega bardzo szybko i lubi jak się go goni...ja też to lubię, ale wtedy troszkę zapominam, że pańcia niekoniecznie ;)

Coś tam słyszałem, że pańcia mnie woła...ale to coś wołało "GOŃ MNIE".

Tylko, że w pewnym momencie, coś psiego wewnątrz mnie zawołało " Gdzie jest pańcia"!!?? :shock:

Ups..pańci nie ma :shock: :shock:

Dobra, niech to coś sobie biega, ale ja nie widzę pańci :shock:

Biegnę spowrotem...a jej nie ma :shock: już się troszeczkę przestaszyłem..a tu nagle..pańcia wyskoczyła zza drzewa i tak mnie przestaszyła :evil:

Zrobiła to specjalnie...żebym miał nauczkę, bo faktycznie troszkę się przestraszyłem, że mi się pańcia zgubiła :--:

Wybaczyłem jej jednak, bo najważniejsze ,że ją znalazłem ;) :-D

Pańcia musi bardzo uważać, żeby się nie zgubić...bo przecież ja jej nie będę wiecznie szukał :-D

Wróciliśmy do domku...pańcię coś dziś mówi, że głowa boli, więc muszę pilnować Peti, żeby była grzeczna :mrgreen:

No i nie upilnowałem....Pańciu z Najmłodszą nie zamknęli drzwi do garażu ( sklerozy!) i Peti poszła sobie pozwiedzać garaż i wróciła....hm...tylko, że w garażu stał samochód i jest masa błota....i to błoto Peti przyniosła do domku :mrgreen:

Ale to nic...pańcia jeszcze nie zauważyła...ja tam się wolałem usunąć na legowisko...najgorsze, że Peti zaczęła biegać jak wariatka z tym błotem na nogach i o jejuuuu wskoczyła na pańcię na kanapę...

:mrgreen: :?ale?: to ja już uciekam , bo zaraz będzie burza ;) ;)

Do zaszczekania :)
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
praptak :) 



Dołączyła: 19 Lis 2010
Posty: 104
Skąd: Kraków
Pomogła: 15 razy

 #34  Wysłany: 2010-12-03, 15:50  


Wooff, Berry :)

Piękny musisz miec widok z tego wzgórza...
I tyyylee śniegu- nic, tylko brykać i w zaspę, brykać i w zaspę :-D
A potem jeszcze raz :mrgreen:

Z psimi pozdrowieniami,
Hektor :)

Wooff
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #35  Wysłany: 2010-12-03, 18:44  




Hau wieczorkiem!

To zdjęcie to jakieś nieporozumienie ;)

Obiecałem Wam niespodziankę...Święta jeszcze daleko, ale ja nie potrafię utrzymać tajemnicy i niespodzianki zbyt długo.

To opowiadanie świąteczne odemnie i od Najmłodszej ( bardziej od Najmłodszej, ale ja jej pomagałem ;) :)


„ Najlepszy prezent na Święta”

Parę dni przed świętami Berry zauważył, że jego dotąd czarny jak węgielek nosek zmienił kolor na różowy jak świnka.
- „ Co ze mnie za pies z takim nosem, wszystkie psy na moim osiedlu mają czarne nosy a ja co? - pomyślał – wyglądam jak Rudolf Czerwononosy z zaprzęgu Mikołaja”
- Ojejku – przestraszył się Berry- a może ja zamieniłem się w renifera? Powinienem pomagać Mikołajowi, a ja tylko siedzę i śpię w domku przy kaloryferze.

Cały następny dzień rozmyślał jak to się mogło stać i co on teraz powinien zrobić.

Wreszcie 2 dni przed świętami podjął męską psią decyzję!
Pomyślał „ Moja rodzina szykuje się do Świąt a ja nie mam dla nich prezentów. Poszukam Mikołaja , poproszę go żeby pozwolił mi sobie pomagać i na pewno przywiozę im od niego prezenty”

W nocy po cichutku wymknął się przez otwarte okienko w spiżarni. Pierwszy raz był sam w nocy na dworze. Troszkę się bał, ale po chwili zrobił siusiu i było mu o wiele lepiej.

Ruszył w podróż. Szedł i szedł, mijał rożne wioski i ciemne lasy, uciekał przed innymi psami.
Nagle… zobaczył w oddali jasne światełko. To była malutka stajenka. Wszedł cichutko do środka i zobaczył różne zwierzęta , których wcześniej nigdy nie widział. Wśród nich zobaczył dużego czarnego psa ( z czarnym nosem) , który podszedł do niego i z groźną miną powiedział:
- co Ty tutaj robisz? Ja jestem tym psem , który będzie pilnował małego Jezuska! Uciekaj stąd”
Berry odpowiedział: „ Ja szukam Mikołaja , bo zobacz mam różowy nos, tak jak jeden z jego reniferów”
Duży pies zaczął się śmiać „ Ha ha ha przecież Ty jesteś psem a nie reniferem, tylko fakt dziwnie wyglądasz z tym nosem. Jeszcze raz ci mówię , uciekaj stąd”.


Berry wybiegł ze stajenki i pobiegł w ciemny las.
Szedł i szedł, nagle znów zobaczył jakiś domek. Wokół niego stały w kółeczku renifery.
„ O – pomyślał – jestem na miejscu”.

Podbiegł blisko domku i już chciał wejść do środka , kiedy największy renifer zawołał:
„ Hej psie! Co Ty tutaj robisz?”
„ Jak to co? – odpowiedział Berry – mam taki sam nos jak Rudolf więc przyszedłem pomóc Mikołajowi rozwozić prezenty”.
Wszystkie renifery zaczęły się śmiać „ Ale my już mamy jednego Rudolfa”!
Zrobiło się bardzo głośno , bo wszystkie renifery prawie poprzewracały się ze śmiechu.

Nagle z domku wyszedł ogromny pan z wielką brodą ubrany w czerwony kubrak i z wielką czapką na głowie.
„ Co tutaj się dzieje renifery?” – zapytał

„Mikołaju, ten pies mówi, że ma czerwony nos jak Rudolf i będzie Ci pomagał rozwozić prezenty” – odpowiedział największy renifer.

Mikołaj spojrzał na Berrego, który stał cichutko bardzo przestraszony.
„ Jak Ty masz na imię piesku? – zapytał Mikołaj
„ Berry „ – odpowiedział cichutko Berry – ja chciałem tylko Ci pomóc i zawieść mojej rodzinie: pańciowi, pańci i Mariance prezenty.
„ Ho ho ho „- zaśmiał się Mikołaj – piesku a jak Ty się tutaj dostałeś?
„ Nie bardzo wiem- powiedział Berry – wyszedłem z domu i szukałem Cię i znalazłem.
„ Oj Berry Berry – powiedział z uśmiechem Mikołaj – to na pewno Twoja rodzina bardzo martwi się o Ciebie i tęskni za Tobą.
„ No tak, ale ja chciałem przywieść im prezenty”- powiedział Berry.

Na to Mikołaj pogłaskał go , przytulił do siebie i powiedział „ Kochany piesku największym prezentem dla Twojej rodziny będzie to, że wrócisz do nich”


Nagle dookoła zrobiło się jasno….” Berruś chodź do nas”! Berry otworzył oczy i zobaczył , że jest w domku na swoim posłaniu i Marianka woła go do pokoju gdzie byli wszyscy, których kocha.


Do zaszczekania Kochane Ludźki... jutro mnie nie będzie...będę tęsknił, ale wrócę , żeby zobaczyć choć malutki uśmiech na Waszych buziach :)

[/b]
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #36  Wysłany: 2010-12-03, 20:01  


Berry,jesteś wspaniały!
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #37  Wysłany: 2010-12-03, 20:03  


Berry
Jak mówią ludźki - nastolatki - norrrrrmalnie WYMIATASZ:)
boski jesteś, wiesz? Boski i cudny i piszesz śliczne opowiadania:)

Może powinieneś wydać je drukiem? ;)
Piszę się na co najmniej 1 egzemplarz ;)

buziaczki:)
_________________
Katarzynka36
 
 
Lena W. 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 13 Lip 2010
Posty: 423
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 51 razy

 #38  Wysłany: 2010-12-04, 11:49  


Apel do Pańci Berrego-Gosi! Szukaj sponsora aby Berry mogl wydac swoja pierwsza ksiazke!
_________________
Resurgam!
 
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #39  Wysłany: 2010-12-04, 22:05  




Hau wieczorkiem!

Tak jak na zdjęciu bardzo mnie się zawstydziły Wasze tak miłe słowa :) Dziękuję bardzo, ale ja tak sobie piszę do "budy" :mrgreen:

Dzisiaj byliśmy prawie cały dzień sami w domku, bo ludźki coś tam , jak mówili załatwiali, o już wiem zakupy jakieś duże, torby przyjechały pachnące i kosteczki też przywieżli...

Więc cały dzień oprócz opędzania się od Peti, bo ona dziwna jest gdy pańciostwo wyjeżdza.

Pańcia nawet kiedyś zostawiła włączoną kamerę, i bardzo dobrze, bo ona robiła taką demolkę, a jak ja miałem udowodnić, że to nie ja tylko ona :--:

Ale jak pańciostwo obejrzeli ten film, to już było wszystko jasne...zostałem ZREHABILITOWANY :-D

Dzisiaj , gdy Peti już się zmęczyła i poszła spać, ja jak każdy pies broniący domku, robiłem obchód domku.

Obszedłem wszystkie pokoje, poleżałem na kanapie u pańciostwa 8-) , potem obwąchałem pokój Najmłodszej - ona zawsze zostawia coś do jedzenie 8-) Jak zostawia to zawsze dla mnie to znaczy, że zostawia dla mnie :mrgreen: No , przecież to nie dziwne...Peti nie sięgnie, bo za wysoko, więc napewno to dla mnie, bo ja sięgam :mrgreen:

Na koniec poszedłem obejrzeć taką dziwną maszynę, do której pańcia wrzuca ludxikowe rzeczy, a potem je wyciąga.
Dziwna jest...ja tego nie rozumiem...często patrzę na to i zupełnie nie wiem o co jej chodzi...

Po co najpierw wkładać te rzeczy, a potem je wyciągać???? :shock: :shock:

Potem znowu inne wkłada i znowu wyciąga...i nie, żeby to było tak raz...ona tak powtarza co parę dni :shock: :shock:

Musiałem sprawdzić, o co z tą maszyną chodzi...do czego ona służy...


O tak....






Myślicie, że coś zrozumiałem??? Absolutnie nic :shock:

Macie czasami ludziki kochane, takie nudne dni, że nic się nie dzieje...NNUUUUDAAA?

No ja taki dziś miałem...psia nuda...nic się nie dzieje...normalnie zarobiony jestem tym leżeniem i nudzeniem...

Jutro będzie lepiej???
oczywiście jutro do lasu na spacerek :mrgreen:

No to do zaszczekania :mrgreen:
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
gontcha
[konto usunięte]



Posty: 0

 #40  Wysłany: 2010-12-04, 22:21  


Hau, hau...



To i ja się przedstawię. Mam na imię Linda i jestem 'kita' jak to mówi do mnie moja pańcia, albo 'ruda' -a tak na prawdę jestem akitą-inu. Mam prawie 10 lat, ale jak przychodzi czas, gdy napada tego białego, cudownego puszku z nieba zmieniam się w szczeniaczka który uwielbia zabawy i tarzanie się - no i lubię 'lody' bardzo, uwielbiam ten biały puszek....jeść :) Moja pani mówi, że jestem przedziwnym psem :?ale?: - chyba dlatego że najbardziej lubię pić kawę z mlekiem i jeść pączki, albo sernik. Nie wiem dlaczego ludzi tak to dziwi? sami jedzą różne dziwne rzeczy przecież.

Miłej nocy


Linda.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1201 raz(y) 201,18 KB

 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #41  Wysłany: 2010-12-05, 19:36  




Hau dzisiaj :)

Wreszcie...proszę i proszę pańcię, żeby mnie wpuściła..a ona głucha :<:

Dosłownie głucha, nawet pańciu powiedział, że jak pańcia tutaj do Was wchodzi to się zupełnie wyłącza ;) Ciekawe, gdzie pańcia ma włącznik :)

No ale jestem wreszcie i opowiem Wam jaki wstyd dzisiaj miałem...wstyd...tak powiedzieli pańciostwo :roll: ja tam żadnego wstydu nie czułem :mrgreen:

Tak jak nam obiecali poszliśmy dzisiaj na spacerek do lasu...oczywiście mieliśmy pójśc rano..ale coś pańciostwo powiedzieli, że muszą spełnić jakiś "obowiązek obywatelski" :shock:

Jaki obywatelski? :shock: obowiązek to mają psi...czyli wychodzenia z pieskami swoimi ukochanymi na spacerek obiecany :lol:

W końcu się wybraliśmy...bosko było..śnieg, bieganie po zaspach, Najmłodsza rzucała nas śnieżkami...potem już wszyscy się rzucali i było bardzo wesoło...

W czasie tej zabawy pańcia wpadła na pomysł , żebyśmy poszli w takie miejsce, gdzie szkolą psy :shock:

Szkolą?? A po co? my tam się sami szkolimy 8-)

Jejku ile tam było psów...ile zapachów...i nikt nie chciał się bawić :evil:

Ja do nich krzyczę : Bawimy się!!

A tutaj nic...słyszę tylko " Ej uspokój się, nie było komendy...

Patrzę na Peti, ona na mnie i kurcze...jakiej komendy...

Ale patrzymy nagle jakiś pan rzucił piłeczkę...AAA...To oni piłeczkę nazywają "komenda" i rzuciliśmy się z Peti do tej "komendy".

A tu krzyk tego pana..."zostaw, nie rusz" do nas??!! :shock: Jak zostaw...jak rzucił..?? :shock:

Peti złapała tą "komendę " i w nogi...a ja za nią...przecież to robi się z tą ich "komendą".

Jakoś żaden inny pies nie chciał się z nami ganiać...a myśmy biegali od pańci, do pańcia i do Najmłodszej i do tych innych psów :mrgreen:

A potem pańciu nas zawołał i powiedział, że wstyd im tylko przynosimy :shock: ...
Ale powiedział to takim głosem, że wiedzieliśmy, że zaraz zaczną się smiać i faktycznie zaraz nasze pańciostwo bardzo się śmiali...

Tylko pańcia powiedziała, że zachowują się niepedagogicznie :mrgreen:

Ale co tam...najważniejsze że się śmiali :mrgreen:

Cześć LINDA!! Jak fajnie, że mamy kolejnego przyjaciela :-D

No to do jutra....do zaszczekania :-D
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
betka 


Dołączyła: 01 Gru 2010
Posty: 29
Skąd: śląsk
Pomogła: 2 razy

 #42  Wysłany: 2010-12-05, 20:38  




Cześć jestem Karmel właśnie przeczytałem Wasze opowiadanie :mrgreen: Uśmiałem się :lol:
Berry chłopie powiedz swojej Pańci niech wymienia Twoje przygody chociaż za smakołyki :lol:
Kto przeczyta ten daje ciacho ;)
Moja nie dopuszcza mnie do kompa i nie piszę nic, ale założyła galerię jak chcesz zobaczyć to zapraszam
http://www.szwajcary.kei....320a9&start=660
Do zaszczekania jutro też tu będę :mrgreen:
 
k2196 


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 211
Skąd: Lublin
Pomogła: 22 razy

 #43  Wysłany: 2010-12-05, 20:45  


Jesteście świetni!!! :lol:
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #44  Wysłany: 2010-12-06, 10:29  


Nie było mnie chwilkę,a ilu przyjaciół przybyło.
Witam Was Linda i Karmel-ale z was fajne psiska.
Wiecie,ja też uwielbiam słodycze,a chrupki kukurydziane to potrafię zjeść całą paczkę.
Czasem moja najmłodsza zostawi gdzieś jakieś pyszności,no to częstuję się,a pańcia później mówi,że jestem niedobra,że brzuchol mi urośnie i takie tam...
A i uwielbiam rozrywać chusteczki higieniczne.
Jak tylko gdzieś jakąś znajdę,to już jest moja.
Ostatnio zrobiłam państwu niespodziankę.
Przyszli do domciu,a tam cała podłoga w chusteczkach.
Znalazłam dwie paczki.
Ja tak się nastarałam,aby pięknie było w domciu,prawie jak na śniegu,a pańcia iskry miała w oczach.
Oczywiście nawet mnie nie pogłaskała,tylko powiedziała,że znowu sprzątać musi po mnie!
JAKIE PO MNIE?
Przecież to dla nich zrobiłam..
Echh,zrozumieć tych ludziów nie potrafię.
HAU!

[ Dodano: 2010-12-06, 10:51 ]
I jeszcze fotkę dołożę-jak kiedyś chciałam rozsiać kapustę w kuchni.
Obraza pańci trwała cały dzień-jakby było o co unosić się?
Fotek mi napstrykała,jakieś dowody rzeczowe porobiła-chyba skazać mnie chcieli?
A przecież każdy wie kto w tym domku rządzi-prawda przyjeciele??Hau!

_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #45  Wysłany: 2010-12-06, 10:55  




Hau dzisiaj! :-D


O psia moja mamusiu..dzisiaj jakieś szaleństwo w domku..

Rano Najmłodsza pobiegła szybko szukać coś w butach...I znalazła tam taką masę szeleszczących papierków...jak ja lubię jak coś szeleści...Bo jak szeleści..to w tym szeleszczącym zawsze jest coś pysznego...

Potem pańcia powiedziała do nas : a wy nic nie szukacie? :shock:

Zacząłem szukać....znalazłem pańcia w łazience...potem Najmłodszą w kuchni...i kapcie znalazłem też i co ja jeszcze mam szukać....? :roll:

Patrzę a Peti idzie taka zadowolona z WIELKĄ KOŚCIĄ! I już nic do niej nie dociera...pytam się jej skąd ona to ma...a ona nic tylko już chrupie..

Tego już było za dużo...ona ma a ja nie ??? Ale , ale...poczułem ten cudowny zapach...pod stołem...i tam była też taka kość dla mnie...

Jakiś Mikołaj był u nas ponoć...kiedy on był? Ja nic nie słyszałem....przecież bym go przywitał...

Coś chyba ze mną nie tak...coś z moich słuchem chyba nie bardzo. Ale pańciu nie czytaj tego, ja nie muszę iść do tego pana co wkłada to coś po ogon... :shock:

A potem to pańcia gdzieś dzwoniła...i potem zaczęła płakać... :shock:

Ja ją biegnę pocieszać...i pocieszam...a ona zaczyna się śmiać... :shock:

Nie dość że nie rozumiem ludziów moich, to kobiet to już zupełnie nie rozumiem.

Zaczęła biegać ze mną po domu...turlać mnie po podłodze...no to jest fajne, ale o co chodzi??

Jak już poszaleliśmy...to pańcia do telefonu mówiła, że coś tam pańciowi spadło?! Hm...nie wiem dlaczego jak coś spadnie to trzeba się cieszyć?

Ale nieważne...najważniejsze, że radość wielka w domku i pańcia powiedziała, że to co spadło to dla niej najpiękniejszy prezent...

Hm...rozumiecie coś z tego? Nawet zacząłem szukać , co to mogło spaść...może pańci pomogę tego poszukać, ale nie nic nie znalazłem....

Jejku jacy Ci ludzie skomplikowani czasami, ale najważniejsze, że są radośni.

A radość ludziów to najpiękniejszy prezent dla nas psów... :mrgreen:


Simba...hi hi...musiało być slicznie w domku...u nas kiedyś Peti dorwała się do zeszytów Najmłodszej...uch ale było :mrgreen:

Karmel hau...ale bym z Tobą poszalał po tym sniegu..poproś swoją pańcię, może Cię wpuści do nas :-D

Do zaszczekania :mrgreen:

Szczęsliwy Berry :mrgreen:

[ Dodano: 2010-12-07, 10:35 ]



Hau dzisiaj!

Pańcia wróciła do domku...jakaś taka zabiegana...zaniosła komputer do kuchni :shock: i mówi " Berry jak chcesz coś napisać to migiem"

No to migiem piszę...ale to wcale nie łatwe, bo blat w kuchni wysoko...a na krzesło to oczywiście mnie nie wpuszczą...

Pańcia zaczyna robić ciasto :mrgreen:


bo.....

no własnie ...NAJMŁODSZA ( to ta na zdjęciu) MA DZISIAJ URODZINKI :mrgreen:

Pańciostwo mówili dziś rano o niej "staruszko" hm...to jak ona jest staruszka to moje pańciostwo to dinozaury :mrgreen:

Najmłodsza ma 12 lat...czyli mimo, że ja mam 6 to i tak jestem od niej starszy.

Wogóle Najmłodsza to super kumpela...ostatnio to tak mnie kocha, że to się robi niemożliwe :roll: mówi o mnie, że jestem jej starszym bratem :mrgreen:

Teraz jest w szkole, a My tzn. pańcia i ja ( bo Peti to jak zwykle spi) robimy dla niej ciasto-niespodziankę.

Pogadałem wczoraj z nią i poprosiłem, żeby wymyśliła takie ulubione ciasto, żeby to też było moje ulubione...

Ech...bo ja nie mogę jeść ciast :shock: ale Najmłodsza powiedziała, że szarlotka z lodami to jej ulubione ciasto.

Mądra dziewczyna...to ciasto to ja mogę jeść :-D

No to Najmłodsza...fajna jesteś i no mimo, że czasem zapominam się z Tobą przywitać ;) to i tak jesteś moją fajną siostrą.

Muszę pamiętać, żeby się chociaż dzisiaj z nią przywitać ;) ;)

Pańcia mnie już wyrzuca...no co za kobieta...sama będzie robiła ciasto..a mi nie pozwala tutaj z Wami zostać :evil: No dobra, dobra...wiem.wiem...mam jej pomagać :mrgreen:

To o zaszczekania :mrgreen:
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group