1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
laser frakcyjny a nowotwór.
Autor Wiadomość
ankor 


Dołączyła: 11 Mar 2014
Posty: 3

 #1  Wysłany: 2014-03-11, 19:22  laser frakcyjny a nowotwór.


Witam,

Mam takie pytanie. Chciałabym usunąć sobie blizny, jest ich dużo i na całej ręce w związku z czym na konsultacji powiedziano mi, że tych naświetlań będzie z 6 minimalnie do 10. Po rozpoczęciu standardowego, krótkiego wywiadu lekarskiego Pani powiedziała, gdy dowiedziała się, że mam nowotwór, iż u nich w ogóle takich zabiegów w takim przypadku się nie wykonuje. Powiedziała też, że jest wtedy możliwość, że taki niezłośliwy nowotwór się uaktywni.
No cóż. Zdrowie jest najważniejsze jednak...
Na niektórych stronach czytam, że do laserowego usuwania dyskwalifikuje tylko nowotwór ale skóry.
Ja mam włókniaka w kości(albo w tkance miękkiej...mój lekarz jest niesamowicie małomówny) tuż przy stawie kolanowym w kości udowej.
Z jednej strony czytam, ze nowotwór jest przeciwskazaniem (ale gdzieniegdzie wyszczególniono tylko te skórne). Z drugiej zaś strony gdzieś przeczytałam, że laserowo można nawet usuwać włókniaki (pewnie te miękkie, na skórze jednak jak sie ma jedno do drugiego - obie rzeczy to jednak nowotwory).
Ponadto tu gdzieś na forum czytałam, że są zabiegi laserem CO2, a przecież takim samym laserem frakcyjnym co2 (chyba, ze jest taki sam tylko z nazwy) usuwa się blizny.
Nie chcę ryzykować, wiadomo... Jednak chcę się upewnić czy rzeczywiście jest jakiś związek między tym laserem a nowotworem.
Dzwoniłam do innego tzw. Centrum medycyny estetycznej i pani sama nie wiedziała, poleciła konsultacje z onkologiem. Zanim się dostane do onkologa mojego [w lipcu] wole sprobowac innej metody dowiedzenia się czegoś, chociażby takiej forumowej. Może ktoś ma jakieś pojęcie o tym ?


Pozdrawiam.
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #2  Wysłany: 2014-03-11, 22:53  


ankor napisał/a:
Ja mam włókniaka w kości(albo w tkance miękkiej...mój lekarz jest niesamowicie małomówny) tuż przy stawie kolanowym w kości udowej.

Zwłaszcza w tego typu guzach nie powinno się wykonywac takich zabiegów.

,,Niepotwierdzona jest rola uprzedniego urazu mechanicznego w miejscu występowania mięsaka, który bardzo często podają chorzy. Pewną rolę może odgrywać napromienianie danej okolicy jako czynnik uszkadzający tkanki. Zwraca się także uwagę na rakotwórcze działanie takich substancji jak herbicydy czy dioksyna,,

To jest cytat z
http://www.onkonet.pl/dl_miesakitm.html
I właśnie z tej grupy jest Twój nowotwór - patrz druga tabelka z tego art.

Mało tego chorym po leczeniu onkologicznym (mowa o nowotworach złośliwych ) nie wolno nawet korzystac z zabiegów sanatoryjnych.
http://www.forum-onkologi...anatorium#75836
 
ankor 


Dołączyła: 11 Mar 2014
Posty: 3

 #3  Wysłany: 2014-03-13, 21:14  szkoda...


Bardzo dziękuję za odpowiedź.

[ Dodano: 2014-03-13, 21:17 ]
A mam jeszcze takie pytanie - szukałam kiedyś w internecie i z tego co wiem odpowiedź na moje pytanie brzmi "nie". Czy taki włókniak w ogóle może zezłośliwieć (tak, ze tak powiem - sam z siebie)?
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #4  Wysłany: 2014-03-13, 21:35  


,,Mięsaki rzadko rozwijają się na bazie istniejących guzów łagodnych tkanek miękkich (np. liposarcoma zwykle nie powstaje z tłuszczaka, zaś naczyniaki nie są przyczyną powstawania haemangiosarcoma). Wyjątkiem jest typ I choroby Recklinghausena, gdzie nerwiakowłókniaki mogą być miejscem rozwoju nerwiakomięsaków (schwannoma malignant). Osoby z tą chorobą muszą być pod stałą kontrolą lekarza, zaś każde powiększenie się istniejącego guzka musi być sygnałem do wdrożenia badań diagnostycznych,,.

To jest cytat z w/w linkowanego artykułu.

ankor, my (zresztą ty też) nie wiemy nawet jaki rodzaj guza u ciebie zdiagnozowano, więc jak mamy Ci zagwarantowac, ze to nie zezłośliwieje.
Zwróc uwage na słowo RZADKO (a to nie oznacza, że nie może)
 
ankor 


Dołączyła: 11 Mar 2014
Posty: 3

 #5  Wysłany: 2014-03-14, 18:43  


Wiem, ale chciałam się tylko przy okazji zapytać. Czytałam kiedyś, że możliwość zezłośliwienia włókniaka ogólnie jest bardzo mała. Właściwie to moj lekarz po dwóch latach nigdy nie powiedział mi wprost co mam prócz tego, ze jest to włókniak.

Niemniej jednak dziękuję za odpowiedzi.
 
jarilitmanen
[konto usunięte]



Posty: 0

 #6  Wysłany: 2015-09-29, 18:39  


Przede wszystkim polecam konsultacje z lekarzem.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group