Witam
chiałam dopytac jak żle to wyglada mam wyniki mojej mamy( jak co moge zamiescic aby bylo bardziej wiadomo tylko powiedzcie ktore i co) jest po wycieciu guza z uda lewego (2 mc temu) kiedy chyba nikt nie zdawal sobie sprawy co to jest zadnego polepszenia a wrecz odwrotnie noga non stop napuchnieta i ponownie rosnie i ogromny bol
na ostatnich wynikach pisze
rozpoznanie kliniczne: KOD ICD 10 C49 2 Miesak tkanek miękkich uda lewego stan po leczeniu operacyjnym Dynamiczna wznowa miejscowa
natomiast wynik konsultacji preparatów
A,B-pleomorphic sarcoma G-3
nie stwierdzono róznicowania ani mięśniowego ani nerwowego
Martwica stanowi 50% utkania
Ocena radykalnosci zabiegu niemozliwa
w srode mama idzie na tomografie k.piersiowej czy nie ma przerzutów do płuc
gdze najlepiej sie udac na badania i co z tym wszystkim
jakie rokowania ktos cos moze powiedziec?
Dziekuje
A,B-pleomorphic sarcoma G-3
nie stwierdzono róznicowania ani mięśniowego ani nerwowego
Martwica stanowi 50% utkania
Ocena radykalnosci zabiegu niemozliwa
Mięsak pleomorficzny (wielopostaciowy) o wysokim stopniu złośliwości (G3).
Brak możliwości oceny radykalności zabiegu nie pozwala wypowiedzieć się na temat rokowania,
jednak następująca po pierwotnym zabiegu dynamiczna wznowa miejscowa sugeruje jego nieradykalność,
zatem w tej sytuacji rokowanie jest w najlepszym wypadku niepewne
i zależy od skuteczności leczenia ratującego, które może być trudne,
oraz od zaawansowania choroby, co m.in. pozwoli ocenić planowana TK klatki piersiowej.
Aleksandra74 napisał/a:
mam wyniki mojej mamy( jak co moge zamiescic aby bylo bardziej wiadomo tylko powiedzcie ktore i co)
Oczywiście - zobacz: Jak zadać na Forum pytanie by uzyskać POMOCNĄ odpowiedź?
W szczególności ważne są informacje (wypisy, wyniki) dotyczące:
- zabiegu pierwotnej operacji, badania histopatologicznego, kiedy przeprowadzone,
- wykrytej wznowy: kiedy stwierdzono, na podstawie jakiego badania.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Witaj,
według mnie z mięsakiem należy udać się jak najszybciej do Centrum Onkologii w Warszawie, Klinika Nowotworów Tkanek Miękkich i Kości - prof. Rutkowski. Jest to najlepszy specjalista od mięsaków w Polsce. Nie ma na co czekać. Profesor przyjmuje w przyszpitalnej przychodni w poniedziałek. Proszę, dzwoń od razu, bo terminy do profesora są dość odległe. Telefon do rejestracji pacjentów, którzy po raz pierwszy zgłaszają się na wizytę: 022 546 26 32, 546 26 46.
Więcej konkretów napiszą Ci na pewno Forumowe Mądre Głowy.
Pozdrawiam
dzwoń albo do Kliniki albo prywatnie http://onkolmed.pl/kontakt
sprawdź gdzie szybciej, na pierwszą wizytę w klinice czeka się do 10 dni średnio, jeśli nie dostaniesz się do profesora zapiszcie się do kogokolwiek, i tak profesor wszystko nadzoruje.
[ Dodano: 2012-02-07, 10:49 ]
gdzie mama była operowana?
Jestem nerwowa..
poczytalam w necie jak dowiedzialam sie ze chodzi o miesaka ze najlepiej wlasnie udac sie do warszawy umówilam sie prywatnie wlasnie w onkolmed-zie zalatwilam mama byla teraz w poniedzialek u dr. Salamacha bo chcialam jak najszybciej jakiejs konsultacji a profesor Rutkowski dopiero za mc. oczywiscie nie najlepsze te wszystkie informacje ale po pierwsze sprawa stoi tak..
mamie wyskoczylo te paskudztwo jakos we wrzesniu choc stale sie uskarzala na nogi szybko zaczela puchnac i zmieniac sie noga a dokladniej te lewe udo po jakis konsultacjach ale nie onkologicznych wyslali ja na operacje juz trzeba bylo czekac bo operacje miala 2.12 ze stwierdzeniem duzy guz okolicy przedniej uda lewego
pierwsze badanie dopplerem dnia 26.09 wykazaly guz z unaczynnieniem wielkosci ok 15x80x46 mm otorbiony nastepnie jak robila juz rezonans 10.10 wykazaly badania rozlegla zmiane ekspansywna na calej dlugosci trzonu kosci udowej glowna masa guza widoczna jest na poziomie gornej czesci trzonu w wymiarze kraniakoudalnym ok.180mm w wymiarze poprzecznym i strzalkowym ok.85do 90mm
28.10 badanie RTG klatka piersiowa p-a i boczne
pola plocne bez zmian ogniskowych sylwetka serca w normie
blaszki miazdzycowe w scianie luku aorty
31.10 badanie USG brzucha
wyniki oki nic nie stwierdzono kolejne badanie TK z dn. 2.11
guz juz o wymiarze 260x110x77
po za tym wyniki krwi wykazuja caly czas anemie dlatego tez przetoczono jej 5j. krwi i 1j. osocza
doczekalismy sie operacja jak wyzej wspomnialam 2.12 wycieli guza dali do badania mama wyszla 8.12 z zleceniami chodzenie przy pomocy 2 kul lokciowych bandazowanie konczyny itp i sie zaczelo..
noga bez zmian opuchnieta i zaczyna bolec coraz bardziej
16.12 wyniki badania histpat.
neoplasma malignum nonepitheliele konieczna konsultacja i wykonanie badan immunohistochemicznych zmiana dochodzi do brzegów preparatu operacyjnego
porozcinany guz 17/13/11 cm na przekroju niejednorodny utkanie bialawe guzowate dosc dobrze odgraniczony
A-cz.obwodowa
B-cz.centralna
25.01 badanie imunohistochemiczne
ACTIN (-)
CD 34 (+/-) ogniskowo
Des Desmin (-)
S-100 Protein (-)
rozpoznanie: pleomorphic sarcoma G-3
nie stwierdzono róznicowania ani mięśniowego ani nerwowego
oraz wynik konsultacji preparatow to jak w pierwszym poscie
po konsultacji w wraszwie popobno operacja zostala kompletnie spieprzona ze tak powiem i teraz jest kaplica
pocieszenie dr. w skrócie.. marne szanse na uratowanie nogi a ogolnie tez nie wiadomo jak dlugo
dzis wyniki tomografi płuc
to co juz uslyszlam to sa przezuty na oba pluca
i co robic..
mam dostala zlecenie zrobienie badan jeszcze raz rezonans tomografie biodra i brzucha i ponownie stawienie sie w warszawie
ale czy aby te wszystkie badania nie sa tylko lataniem w te i wewte a czas ucieka i potem powiedza przykro nam ZA POZNO....
czy ktos cos zacznie robic ...
co ja mam robic??
[ Dodano: 2012-02-08, 20:13 ]
mama byla operowana w Piekarach
[ Dodano: 2012-02-08, 20:22 ]
juz wiem ze jest chyba za pozno ale czy ktos moze mi powiedzie czy moge miec jeszcze jakies nadzieje
.. moja ciocia przekazala mamie wyniki TK klatki
na oby dwoch plucach po kilka albo kilkanascie juz nie wiem... guzków dodatkowo na watrabie nadnercze i napewno w brzuchu tez bedzie nie wiem ..
pan dr. z warszawy kazal przyjechac z wszystkimi badaniami TK ale jak on tak gwaltownie rosnie jesli w ciagu 2tyg w nodze urosl o 10cm to za nim beda te wszystkie wyniki nie mówiac jzu ze mama zacznie swiecic to kto cos potem zrobi?
co robic .. co robic.....
Witaj Zufed
noga boli nie jest to chyba az tak nie do wytrzymania bol choc zalezy jak i kiedy
mam bierze jakies tabletki przeciwbolowe ale nie wiem jakie jutro jade do niej na weekend to wszytsko musze spisac i sie dowiedziec szczegolowo to opisze
mnie martwi jedno
bo wszyscy wiedza ze to jest bardzo zlosliwe i szybko postepuje
mama byla z wynikami tk w gliwicach i dopiero na 1.03 udalo sie zalatwic chemie LUDZIE!!!! to za 3tyg!!!!! co zrobic gdzie sie udac aby COS zaczeli robic!!!
czy ja mam rozumiec ze wszystko jest stracone i mam czekac juz na ostatecznosc!!!!...
dr w warszawie mamie powiedzial z tego co mi przekazala( nie wiem- sama bede do niego dzwonic w poniedzialek aby osobiscie z nim pogadac chocby nawet przez tel) ze jezeli beda przezuty gdzie kolwiek to on wogole nie podawalby chemi bo po co meczyc skupil by sie na leczeniu paliatywnym NO PROSZE WAS!!
naprawde nic sie nie da zrobic!!!??
w gliwicach powiedzieli ze nie da sie wyleczyc jedynie chemia moze troche przedluzyc zycie i zalezy od samego organizmy czy byc moze zatrzyma to troche..
ale za 3tyg!!!! to moze byc jzu nawet za pozno..
co ja mam robic!!!
mama jest rozbita psychicznie choc niekiedy sie fatalnie czuje wiem ze sama sie jzu pomalu poddala choc wszedzie pojdzie gdzie jej ktos powie jesli bedzie w stanie..
slyszalam ze jest jakies lekarz w zakopanem zna ktos slyszal ?? ja sama nie wiem co jzu robic..co jest dobre czekanie czy dobijanie sie wszedzie tam gdzie zamkniete..
Leczenie paliatywne, ma na celu złagodzenie objawów choroby i zapewnienie choremu jak największego komfortu życia, zarówno fizycznego jak i psychicznego.
Wdraża się je w momencie, gdzie na obecnym etapie wiedzy choroba jest nie uleczalna ( czyli nie da się całkowicie z niej wyzdrowieć).
Leczenie paliatywne nie znaczy wcale, że kres życia nastąpi " już zaraz".
Oczywiście, nie jesteśmy w stanie przewidzieć tak na prawdę ile czasu Mamie zostało, może to być miesiąc a może kilka, kilkanaście miesięcy.
Leczenie to pozwoli Mamie ( i Tobie również ) przeżyć czas, który Wam został godnie i w możliwie jak najlepszej kondycji.
Chemioterapia ma na celu spowodować zmniejszenie guzków a tym samym zmniejszenie objawów, które mogą one dawać.
Co do terminu chemii, możecie zawsze próbować podzwonić po szpitalach i zapytać, czy gdzieś nie można wcześniej, albo porozmawiać z lekarzem czy mógłby przyspieszyć wlewy.
Próbować zawsze warto.
Co do bólu nogi.
Nie chodzi o to, żeby Mama wytrzymywała, tylko o to,żeby ja nie bolało, to podstawa.
Obecność bólu wpływa negatywnie na nasze nastawienie i odpija się na życiu codziennym, a Mamie teraz dodatkowe zmartwienia nie są potrzebne.
Proponuję wizytę w poradni leczenia bólu.
Dobiorą Mamie odpowiedni leki przeciwbólowe. Zaproponuj jej to.
mama bierze ketonal na przemian z kroplami tramal ogolnie ja nie boli ale jak sie nie rusza z czego jestem nie zadowolona bo ciagle siedzi na pol lezaco i coraz mniej chodzi po dugie juz 2krotnie sie wywrocila bo ma coraz slabsza druga noge nocy nie przesypia przewaznie wogole bo po pierwsz wstaje do toalety a po drugie niekiedy budzi sie z bolu
ale najbardziej mnie martwi jedno mam wogole nie ma zadnego lekarza prowadzacego!!!
co pojedzie do gliwic za kazdym razem przyjmuje ja inny lekarz czy to jest normalne!!??
gdzie ja mam sie zglosic prywatnie gdzies wszystko mi juz jedno ja nie dam za wygrana bo nie wyobrazam sobie ze mamie konczy sie zycie!! dlaczego ma takie dziwne badania zadnego badania noge te chora ma 2krotnie wieksza od tej drugiej obwija ja bandazem bo jej to jakos lagodzi wszystko chodzi na balkoniku bo normalnie to jzu nie daje rady chyba ze ktos podtrzymuje...
sama nie wiem czy jechac do tej warszawy jest to strasznie wyczerpujace bo to 5godz drogi i czy wogoel ktos sie nia zajmie? wszyscy ja tylko odsylaja
GDZIE MY ŻYJEMY!!!
slyszy sie ze ludzie z nie takich chorób wychodza dlatego nie dopuszczm do siebie innych ewentualnosci..
znalazlam w necie w poznaniu jakis zaklad brachyterapi zalaczam link
http://www.wco.pl/zb/?m=11&a=3&cid=7
wiem ze kazdy miesak jest inny ale....
ktos mi moze pomoc?
Aleksandra74, stwierdzenie, że jak sie nie rusza to ją nie boli, oznacza tyle, co ja boli.
Wniosek, leczenie jest zdecydowanie za słabe.Musicie sie zgłosić do poradni leczenia bólu. Jeśli Mamę będzie mniej bolało, być może będzie bardziej aktywna.
Co do linka, który podałaś. Prawdopodobnie chodzi Ci o przypadek tej chorej, z olbrzymim mięsakiem, którego udało się (póki co) opanować.
Nie możesz porównywać tamtego pacjenta i Twojej Mamy. To dwa zupełnie inne przypadki a podstawową różnica jest to, że u tamtego chorego nie ma rozsiewu choroby, a u Twojej Mamy tak.
Pisałaś, że będziesz dzwonić do lekarza do Warszawy w poniedziałek, możesz zawsze zapytać czy możesz przyjechać na początek sama, z dokumentacją Mamy.
Co do obrzęku nogi, spróbujcie układać ją na poduszkach/kocach jak Mama leży/siedzi. Może przyniesie choć trochę ulgę.
jeśli będziecie jechali do Warszawy to proponuję posadzic mamę na całym siedzeniu z tyłu z nogą wyżej, my tak przewoziliśmy babcię po operacji i było ok. trasa 4 godziny.
nie pisałam juz dawno.. ale wszystko i tak bylo przesądzone...wiezylam i mialam nadzieje ale wewnwtrznie czulam ze juz nie bedzie dobrze...
wszyscy w kolo mówili ze i tak trzeba sie cieszyc na to co jest ale myslalam ze jeszcze potrwa to jakis czas ze mam bedzie na tyle silna choc widzialam ze slabnie z dnia na dzien..
mamusia zmarla mi w piatek....
świeta spedzilismy wspolnie jeszsze dobradzala mi z przepisami byla obecna choc bardzo juz slaba od wtorku wszystko sie zmienilo i tak z dnia na dzien popadla w agonie..tak brutalnie szybko
jutro mamy pogrzeb wiec teraz musze pomagac tacie w zalatwianiach wszystkiego...
ale jak czytam ze ktos sie wyleczyl a raczej ze dalej funkcjonuje z tym paskudztwem to pytam dlaczego nie moja mama czy naprawde byl to taki zlosliwy guz czy zle leczenie...
ciagle w duchu zadaja sobie pytanie ze dlaczego w listopadzie nie wiedzialam o tym ze dlaczego przed operacja nie udalam sie do warszawy ze moze by teraz byloby inaczej...ale skoro lekarze wiedza co robia to ufamy ..prawda............
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum