1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Muszę się wygadać
Autor Wiadomość
asha 


Dołączyła: 31 Paź 2016
Posty: 3

 #1  Wysłany: 2016-10-31, 11:16  Muszę się wygadać


Jestem tu nowa, ale muszę się gdzieś wygadać bo chyba oszaleję. W sierpniu u mojej mamy zdiagnozowano nowotwór trzonu macicy, mama przeszła na początku września operację usunięcia wszystkiego łącznie z węzłami chłonnymi, z racji jej wieku 71 lat i chorób współtowarzyszących (cukrzyca, nadciśnienie) bardzo baliśmy się że nie przeżyje operacji. Na szczęście zabiegł się udał, mama przeżyła, wynik histopatologii wskazał wprawdzie na rak typu II, ale IA, ucieszyliśmy się bardzo. Mama została zakwalifikowana na uzupełniającą chemię 4 cykle, w tej chwili jest po 2 cyklu. Niestety chemię znosi bardzo źle, towarzyszą jej straszne bóle nóg, osłabienie, wypadły jej wszystkie włosy, jest bardzo słaba, ale jesteśmy z cała rodziną pełni nadziei, że będzie wszystko ok.
Wtedy spadł na mnie kolejny cios, na początku października tata poszedł zrobić badania bo ostatnio, źle się czuł, kiedy odebrał wyniki krwi, zawalił mi się świat, okazało się, że wyniki są straszne, tata miał 147000 leukocytów, oczywiście od razu szpital i diagnoza ostra białaczka szpikowa. Aktualnie tata jest na oddziale hematologii, przeszedł cykl chemii 3 +7, na który zakwalifikował się dzięki temu, że jest zdrowy, ale jego wiek wg pani doktor z którą rozmawiałam dyskwalifikuje go do zrobienia przeszczepu szpiku, a rokowania nie są zbyt dobre. Tata leży już ponad 3 tygodnie w szpitalu, jest zmęczony psychicznie szpitalem, a przede wszystkim brakiem jakichkolwiek informacji od lekarzy,nadal nie wiemy czy doszło do remisji, ta niepewność jest straszna.
Mamą opiekuję się głównie ja, bo teraz u nas mieszka, ale ja czuję, że ta sytuacja mnie przerasta, skąd znaleźć siły do udawania przed chorą mamą, że z tatą będzie wszystko ok, a przed ojcem, że też z tego wyjdzie i niedługo wróci do domu i będzie jak dawniej?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #2  Wysłany: 2016-10-31, 16:52  


asha napisał/a:
skąd znaleźć siły do udawania przed chorą mamą, że z tatą będzie wszystko ok, a przed ojcem, że też z tego wyjdzie i niedługo wróci do domu i będzie jak dawniej?


Chyba nie należy udawać, będzie Wam wszystkim lepiej jak tą prawdę poznacie wszyscy. Może rodzice chcieli by coś pozałatwiać, o czymś porozmawiać a udawanie, że będzie dobrze może to wszystko utrudnić.
Nie możesz zapewnić mamy czy taty, że będzie dobrze, bo tego nie wiesz, na pewno tego chcesz ale jak oboje przejdą leczenie, jak będzie zachowywała się choroba tego nikt nie wie. Powinnaś być szczera wobec rodziców. Pewnie, że nie "walimy prawdy z grubej rury" bo może to załamać pacjenta ale trzeba mówić tyle ile wiemy, że Jego psychika udźwignie a jak oczekuje szczerej od nas odpowiedzi to należy ją udzielić.

To oczywiście jest moje podejście do tematu choroby, mówienia/ nie mówienia, Ty znasz najlepiej swoich rodziców i na pewno wiesz ile potrafią udźwignąć tej prawdy i jak do Nich dotrzeć.

Bardzo współczuję zaistniałej sytuacji, jeden chory na tak ciężką chorobę to już wyzwanie a dwoje najbliższych osób to już prawdziwy dramat.

Masz kogoś do pomocy, kto Cię wesprze, pomoże to wszystko organizować, opiekować się rodzicami?, bo samej będzie Ci ogromnie trudno to wszystko ogarnąć.

pozdrawiam i witam na forum.
 
Magdalena_k_wwy 


Dołączyła: 13 Wrz 2016
Posty: 39

 #3  Wysłany: 2016-11-08, 21:38  


Hej. Strasznie Ci współczuję. Jednak zgadzam się z wpisem wyżej. Jeśli by (nie daj Boże) coś się z którymś stało to mogą mieć pretensje do ciebie ze nic nie powiedziałas.

I znajdź kogoś do pomocy ! Pielęgniarkę środowiskową, kogoś z rodziny, lub choćby przyjaciółkę. Musisz wyjść - odetchnąć. Bez szpitala, bez zamartwiania się. Chociaż godzinę dziennie - to cię wzmocni psychicznie.
Pozdrawiam. Trzymaj się .
_________________
Jest taka cierpienia granica, za która się uśmiech pogodny zaczyna...
 
asha 


Dołączyła: 31 Paź 2016
Posty: 3

 #4  Wysłany: 2016-11-12, 14:48  


Tata rozmawiał z lekarzem, jest dokładnie poinformowany o swoim stanie zdrowia, jest świadomy swojej choroby. A ja udaję przed nim, że będzie wszystko ok, choć w jego sytuacji rokowania są średnie, a ja też nie potrafię uwierzyć, że wyzdrowieje, choć istnieje na to szansa, ale statystyki są dołujące.
Jeśli chodzi o mamę to jest przez swoją chorobę w złym stanie psychicznym, uważam, że nic jej nie da świadomość jak ciężko choruje tato i jak złe są rokowania. Wie, że choroba taty jest ciężka, ale wierzy w to, że wyzdrowieje.
To prawda, że głównie mamą zajmuję się ja, ale na szczęście bardzo pomaga mi mąż i w miarę możliwości brat.
W chorobie rodziców najbardziej dobija mnie moja bezsilność, nie mogę sprawić, żeby zabrać od nich trochę bólu i cierpienia :-( .
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #5  Wysłany: 2016-11-12, 17:08  


Cytat:
w chorobie rodziców najbardziej dobija mnie moja bezsilność, nie mogę sprawić, żeby zabrać od nich trochę bólu i cierpienia 

Doskonale cię rozumiem. Uczucie bezsilności i niemożności odebrania bólu i cierpienia jest ciężkim doświadczeniem.
Niestety nasze życie juz takie jest że takie choroby i cierpienia musimy "przerobić " sami. Dziś nasi najbliżsi a w przyszłości my. Tak to się toczy i nic na to nie poradzimy.
Możesz tylko podbudowywac mamę i tatę psychicznie - na ile to możliwe.
Bez robienia falszywych nadziei, ale też bez "walenia z grubej rury" jak to ujęła Marzena.
Po prostu spokojnie, rzeczowo i nie za dużo. Nieraz to w nas tkwi ta chęć wykrzyczenia całej prawdy myśląc że będzie im ale i przede wszystkim nam samym lżej.
Nie bedzie. A możemy niechcący doprowadzić do pogorszenia sytuacji psychicznej choych bliskich.
Pozostaje niestety zacisnąć zęby i dalej....

Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #6  Wysłany: 2016-11-12, 19:36  


asha napisał/a:
W chorobie rodziców najbardziej dobija mnie moja bezsilność, nie mogę sprawić, żeby zabrać od nich trochę bólu i cierpienia

Choć wielokrotnie byśmy to chcieli a nawet zrobili to się niestety nie da. Możesz być tylko z Nimi jak najwięcej, wspierać, pomagać, jeździć po lekarzach, być przy badaniach, być przy rozmowach z lekarzami, trzymać za rękę, pocieszać, zajmować czas żeby choroba nie była w myślach na pierwszym miejscu, to już bardzo dużo, bo rodzice będą wiedzieli, że bólu Im nie zabierzesz ale jesteś córką na którą zawsze mogą liczyć, córką którą wychowali na dobrego człowieka, córką o dobrym sercu, córką która zawsze jest jak Jej potrzebują, córką, która wspiera,pomaga i kocha.

Trzymaj się, jesteś dzielna i dasz radę zrobić dla rodziców wiele a siły same do Ciebie przyjdą :tull:
 
Córka. 


Dołączyła: 16 Sty 2017
Posty: 1

 #7  Wysłany: 2017-01-16, 21:27  


Moja mama też zachorowała. Ma raka piersi i kompletnie nie wiem jak rozmawiać, co zrobić.Jak ja mogę jej pomóc... Ta bezsilność jest okropna.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #8  Wysłany: 2017-01-16, 22:28  


Córka.,
Witamy na Forum :flower:
Załóż swój wątek dotyczący choroby Mamy, zamieść wyniki badań - wtedy będziemy mogli powiedzieć cokolwiek na temat rokowania i tym samym na temat tego, jak z Mamą rozmawiać.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group