1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Naciek pęcherza moczowego
Autor Wiadomość
ewemaz 


Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 9

 #1  Wysłany: 2013-09-04, 09:50  Naciek pęcherza moczowego


Witam!

Mam wynik mojego taty z TK (wiek 71lat) jeszcze nie byłam u lekarza z nim, ale moje pytanie, czy operacja usunięcia pęcherza coś da?

"Wątroba, śledziona, trzustka,nadnercza o prawidłowym kształcie i wielkości, ulegają jednorodnemu wzmocnieniu kontrastowemu, bez zmian ogniskowych.
Nerka prawa o prawidłowym kształcie i wielkości ulega jednorodnemu wzmocnieniu kontrastowemu, bez zmian ogniskowych.
Nerka lewa o prawidłowej wielkości ulega słabszemu wzmocnieniu kontrastowemu od nerki prawej i nie wydziela moczu cieniującego w fazie opóźnionej.
UKM nerki lewej poszerzony z cechami zastoju. Moczowód lewy poszerzony do 7 mm.
Pęcherzyk żółciowy o gładkich i niepogrubiałych ścianach z obecnością drobnych złogów.
Drogi żółciowe wewnątrz- i zewnątrzwątrobowe nieposzerzone.
Węzły chłonne zaotrzewnowe niepowiększone.
W obrębie pęcherza moczowego widoczny jest naciek npl obejmujący ściany tylną, dolną i lewoboczną na odcinku około 80 mm.
Naciek wpukla się do światła pęcherza oraz rozlegle przechodzi na tkankę tłuszczową okołopęcherzową.
Naciek obejmuje prostatę oraz ujście i końcowy odcinek lewego moczowodu.
Protstata i pęcherzyki nasienne niepowiększone.
Blaszki miażdżycowe aorty brzusznej.
Zmiany zwyrodnieniowo-Wytwórcze objętego badaniem odcinka kręgosłupa.
Zwłóknienia i nawarstwienia opłucnowe u podstawy obu płuc."
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #2  Wysłany: 2013-09-04, 11:49  


Ewemaz,

Lekarz opisujący wynik wyraźnie wskazuje na nowotwór złośliwy pęcherza moczowego (naciek npl - neoplazmatyczny [= złośliwy]).
Z opisu wynika, że zaawansowanie guza pierwotnego jest bardzo wysokie, do cechy T4a:
"T4a — guz nacieka gruczoł krokowy, pęcherzyki nasienne, macicę lub pochwę" (Zalecenia (2011 r.), str. 332, tab. 16).

Operacyjne usunięcia pęcherza jest w takiej sytuacji postępowaniem wynikającym z wyżej linkowanych 'Zaleceń' (str. 336):
Cytat:
Zasadniczym wskazaniem do radykalnego wycięcia pęcherza jest rak naciekający błonę mięśniową pęcherza (T2–T4a, N0–NX, M0).


ewemaz napisał/a:
czy operacja usunięcia pęcherza coś da?

Biorąc pod uwagę znaczne zaawansowanie nacieku nie wiadomo czy zabieg ten odniesie skutek leczenia radykalnego,
prawdopodobieństwo że doszło już do przerzutów do lokalnych węzłów chłonnych oraz narządów odległych
jest niestety dość wysokie ('Zalecenia', str. 337, tab. 18).


Pozdrawiam i witam Cię na forum.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
ewemaz 


Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 9

 #3  Wysłany: 2013-09-04, 12:05  


Dziękuję za odpowiedź, tylko ja nie wiem, czy mój tata taką operację przeżyje, od 10 lat jest po udarze, ma pamięć krótkotrwałą, on w ogóle nie wie, że jest chory, nic go nie boli na szczęście. Waży bardzo mało, około 45 kg, jest słaby, ciągle tylko leży. Zastanawiam się czy jest nadzieja, że po operacji jeszcze pożyje trochę.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #4  Wysłany: 2013-09-04, 12:59  


ewemaz napisał/a:
nie wiem, czy mój tata taką operację przeżyje, od 10 lat jest po udarze

Do każdego zabiegu operacyjnego kwalifikacja jest przeprowadzana z udziałem m.in. lekarza anestezjologa,
który decyduje czy wykonanie zabiegu jest możliwe i czy pacjent może być poddany znieczuleniu ogólnemu.

ewemaz napisał/a:
czy jest nadzieja, że po operacji jeszcze pożyje trochę.

To będzie zależało od możliwości uzyskania radykalności zabiegu operacyjnego,
a w przypadku jej braku od cech choroby (np. stopień złośliwości, zaawansowanie) oraz od organizmu chorego.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
ewemaz 


Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 9

 #5  Wysłany: 2013-09-09, 09:13  


Od wczoraj tata ma nieustającą czkawkę, ma też podwyższoną temperaturę, zmierzyliśmy mu ciśnienie 162/90, no i kaszel przy okazji. Nie wiem co z tą czkawką, ale wyczuwam tutaj coś niedobrego, czekamy na lekarza.
 
ewemaz 


Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 9

 #6  Wysłany: 2013-09-10, 09:39  


Była bardzo młoda lekarka rodzinna i niezbyt wiedziała, co tacie dolega, osłuchowo stwierdziła zapalenie oskrzeli ( bo były jakieś szmery ), przepisała antybiotyk i lek na obniżenie ciśnienia, a na czkawkę poleciła No-Spę. Niestety czkawka jak była tak jest, ciśnienie 170/90 i temperatura też się utrzymuje. Jak tydzień temu oznaczaliśmy poziom kreatyniny u taty to wyszedł 1,38 i jeszcze oznaczenie GFR 50,80. Gdzieś wyczytałam, że jeżeli GFR wynosi poniżej 60 to oznacza to 3 stopień niewydolności nerek. Objawy tego to między innymi uporczywa czkawka, wysokie ciśnienie, utrata wagi ciała, chociaż tata i tak już waży 45 kg, ale co mnie jeszcze uderzyło to bardzo odurzający zapach moczu, wydaje się że tatę całego tak czuć tym moczem, wcześniej tak nie było. Nie wiem może się mylę, nie jestem lekarzem, ale to może być całkiem prawdopodobne, bo przecież jest utrudniony odpływ moczu przez raka pęcherza, tylko po rozmowie dzisiaj z lekarzem rodzinnym Pani doktor stwierdziła, że to GFR jest w porządku i nie ma się czym przejmować. Sama już nie wiem, może byłoby dobrze zapytać nefrologa.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #7  Wysłany: 2013-09-10, 10:47  


ewemaz napisał/a:
Gdzieś wyczytałam, że jeżeli GFR wynosi poniżej 60 to oznacza to 3 stopień niewydolności nerek.

Można spotkać takie informacje choćby w popularyzatorskich opracowaniach: http://nefrologia.mp.pl/c...w.html?id=51919

ewemaz napisał/a:
Pani doktor stwierdziła, że to GFR jest w porządku i nie ma się czym przejmować.

Być może stwierdzenie takie padło w kontekście choroby nowotworowej,
i p. dr uznała, że stopień obniżenia wartości GFR nie jest alarmujący.

ewemaz napisał/a:
może byłoby dobrze zapytać nefrologa.

Jeśli macie możliwość zasięgnięcia takiej konsultacji, to na pewno ona nie zaszkodzi.

Ponadto, co bardzo ważne, leczenie onkologiczne musi odbywać się pod kierownictwem lekarza onkologa.
Wizyta o której teraz wspominasz:
ewemaz napisał/a:
Była bardzo młoda lekarka rodzinna i niezbyt wiedziała, co tacie dolega
jak rozumiem miała charakter doraźnej pomocy w aktualnych dolegliwościach,
jednak nie zmienia to faktu, że całość leczenia musi nadzorować lekarz onkolog.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
ewemaz 


Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 9

 #8  Wysłany: 2013-09-10, 12:14  


Dziękuję, niestety w naszym kraju wszystko tak bardzo się odwleka, na wszystko trzeba mieć skierowania, tacie wzrosło ciśnienie 207/100, oddaje bardzo mało moczu, po telefonie na pogotowie uznali, że nie ma konieczności przyjazdu bo to jeszcze nie jest zagrożenie życia, dzisiaj odwiedzi nas następna Pani doktor, ale powiedziała, że da skierowanie do szpitala, bo podejrzewa zatrzymanie moczu. Onkolog powiedział, że on musi najpierw mieć wyniki hist-pat, żeby mógł jakoś leczyć. Tacie nie można było pobrać tego wycinka, bo miał zrosty cewki moczowej i dwa razy lekarze próbowali się dostać do pęcherza bezskutecznie. Urolog powiedział, że ma miejsce w szpitalu dla taty na operację ale trzeba wykluczyć zapalenie płuc czy oskrzeli, na które teraz tata bierze antybiotyk. Wszystko na raz (:

[ Dodano: 2013-09-10, 16:31 ]
zabrali tatę do szpitala, zapalenie płuc, nie wiem co będzie dalej

[ Dodano: 2013-09-11, 05:29 ]
okazało się, że to przerzut do płuc i wypisali go do domu, dali namiar do hospicjum, stan taty jest zły
 
ewemaz 


Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 9

 #9  Wysłany: 2013-09-22, 16:46  


Witam. Mój tata jeszcze żyje, na szczęście, ale doszło do całkowitego zatrzymania moczu. Nie będę tu narzekać, że pogotowie nie chciało go zabrać do szpitala, bo był bez skierowania. Na szczęście lekarz rodzinny szybko sobie poradził z załatwieniem formalności, bo gdyby nie ona to pewnie tata już by nie żył. Zrobiono mu dziurkę w powłokach brzusznych i mocz na szczęście ma odpływ. Przez cewkę moczową nie było takiej możliwości. Teraz już przynajmniej nie odczuwa parcia na pęcherz, a woreczek mu nie przeszkadza. Mocz ciągle ma czerwone zabarwienie, ale tak już będzie, bo to przecież rak. Jednak tata trochę lepiej wygląda. Nie ma już gorączki, ciśnienie się obniżyło, tylko ta czkawka go męczy, nieustannie czka, nawet jak śpi. Lekarz przepisał jakieś krople na to, ale pomagają tylko na chwilę. Nie wiem co z tymi płucami, bo kiedyś tata miał gruźlicę i guz w płucach wydaje się być tym samym co przed laty, więc jest nadzieja, że nie ma jeszcze przerzutów.
 
asiunia176 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2012
Posty: 284
Pomogła: 19 razy

 #10  Wysłany: 2013-09-23, 08:34  


Jakie nazywają się te krople ?
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #11  Wysłany: 2013-09-23, 18:46  


Cytat:
Nie wiem co z tymi płucami, bo kiedyś tata miał gruźlicę i guz w płucach wydaje się być tym samym co przed laty, więc jest nadzieja, że nie ma jeszcze przerzutów.

Wcześniej napisałaś :
ewemaz napisał/a:
okazało się, że to przerzut do płuc i wypisali go do domu, dali namiar do hospicjum, stan taty jest zły
 
ewemaz 


Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 9

 #12  Wysłany: 2013-09-26, 07:47  


asiunia176 napisał/a:
Jakie nazywają się te krople ?




fenactil

[ Dodano: 2013-09-26, 08:57 ]
Cleo - w szpitalu na ostrym dyżurze jak zrobili tacie prześwietlenie płuc to lekarka stwierdziła, że to przerzut, ale przecież nie mogła mieć pewności. Tylko skojarzenie i nastawiła nas tak, natomiast jak sprawdzałam wcześniejsze wypisy ze szpitali sprzed lat od taty to tam też były wyniki z prześwietlenia i było podejrzenie raka płuc, ale jak pobrali wycinki z guza to okazało się, że to gruźlica. Dotyczy to tego samego płuca, nie mam całkowicie pewności, czy to jest przerzut czy pozostałość po gruźlicy. Należałoby powtórzyć badania, ale niestety tata jest w takim stanie, że już nie ma sił nawet usiąść, jest bardzo słaby, nie chce jeść, pić nawet. Załatwianie wszystkich tych skierowań łącznie na transport zajmuje dużo nerwów i czasu, bo przecież tak działa ten system, że wszędzie trzeba swoje wystać. Teraz tacie dopiero skończyły się antybiotyki, musimy czekać na wyniki badania moczu na posiew i dopiero wtedy urolog łaskawie podejmie decyzję, czy uda mu się pobrać próbkę z pęcherza, chociaż nie wiem jak on to zrobi. Przez cewkę się nie dostanie, chyba, że przez tą dziurkę w brzuchu. Dopiero po badaniu tego onkolog będzie wiedział jak tatę leczyć. Obawiam się, że do tego czasu organizm taty już tego nie wytrzyma, a jeśli nie było przerzutów, to w tym okresie mogą się pojawić. Mocz jest ciągle zabarwiony na czerwono, a jeszcze ta anemia, ale nadzieję ciągle jakąś mam i będę mieć do końca.
 
asiunia176 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2012
Posty: 284
Pomogła: 19 razy

 #13  Wysłany: 2013-10-07, 10:37  


U nas sprawdziły się haloperidol, może spytajcie lekarza.
 
ewemaz 


Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 9

 #14  Wysłany: 2013-10-17, 08:33  


Dziękuję za wszelką pomoc na tym forum, tata jest pod opieką hospicjum domowego. To jest to czego potrzebowaliśmy, niczego nie można im zarzucić, przychodzi pielęgniarka, lekarz onkolog, tata dostaje kroplówki, standardowo ma badanie krwi, moczu. Wczoraj nawet odetkała mu się cewka moczowa i teraz tata sika normalnie. Być może to chwilowe, nie wiem, ale cieszę się, że ma taką opiekę.
 
ewemaz 


Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 9

 #15  Wysłany: 2014-04-25, 10:14  


Zamykając temat chciałam się podzielić smutną wiadomością, tata zmarł miesiąc temu. Dwa tygodnie przed śmiercią stan się pogorszył, doszło do obustronnego wodonercza z powodu zatkanych przewodów moczowych. Lekarz rodzinny wezwany na pilną wizytę powiedział, że to pewnie tylko bakterie i był zły, że został w ogóle wezwany do pacjenta z rakiem. Nie chciał dać skierowania do szpitala na badania przyczyny zatrzymania moczu. Takie skierowanie wystawiła lekarka z hospicjum domowego. W szpitalu zrobiono badania i lekarze stwierdzili, że zabieg odbarczenia nerek jest zbyt ryzykowny, bo mógłby zabić tatę. Został wypisany do domu i po 1,5 tygodnia zmarł. Dwa dni przed śmiercią noga mu zsiniała aż do kolana, cierpiał pomimo podawania morfiny, ale już się nie męczy. Byłam przy nim do końca.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group