[Ewa Sz]

Proszę o poradę. U mojej mamy zdiagnozowano raka. Niedługo czeka ją operacja.
Kilka osób z mojej rodziny (miłośnicy terapii alternatywnych) namawia mamę do zażywania nanocząsteczek srebra i złota. Dodam, że swoją wiedzę dotyczącą "uzdrawiającego działania" tych specyfików czerpią ze strony producenta preparatu.

Trudno mi odpierać ich pseudonaukowe argumenty, bo zupełnie się na tym nie znam. Boję się, że mama ulegnie namowom i zacznie zażywać jakieś dziwne preparaty. Może ktoś z Was ma jakieś doświadczenie z tymi nanocząsteczkami i potrafi wskazać ewentualne skutki uboczne ?

[marzena66]

Ewa Sz,

Mama ma raka sromu, masz już swój wątek.

U mamy nie ma jeszcze leczenia a nawet jak będzie to każde "cuda wianki" i inne cudowne zioła, witaminy mogą wchodzić w interakcje z leczeniem konwencjonalnym, mogą zaszkodzić a nie pomóc. Nie ma dowodów na to, że ktoś wyzdrowiał po "cudownych" metodach a tylko jest naciąganiem wystraszonych ludzi, którzy chwytają się w desperacji różnych metod, nie rób tego, szkoda pieniędzy na coś co i tak nie pomoże, lepiej spożytkować to na szczęśliwsze życie mamy.

pozdrawiam

[Ewa Sz]

marzena66 dziękuję za odpowiedź. Faktycznie mam już swój wątek, ale pomyślałam że ten temat lepiej poruszyć w konkretnym dziale.

W pełni się z Tobą zgadzam. Też myślę, że takie specyfiki mogą zrobić więcej szkody niż pożytku. Z pewnością nie mam zamiaru kupować jakichś cudownych kropelek. Jednak ciężko jest wysłuchiwać godzinami opinii zwolenników teorii spiskowych. Dlatego szukam jakichś merytorycznych argumentów, żeby w końcu przemówić im do rozsądku i zakończyć temat tego typu specyfików.
Mama jest teraz bardzo wystraszona (co zresztą jest zrozumiałe). Nie potrzeba jej godzin agitacji i dodatkowego stresu.

[Judita]

Skąd niby wzięło się przekonanie, że srebro lub złoto mogą pomóc? Nic takiego nie zostało jeszcze stwierdzonego więc wydaje mi się, że taka terapia nie jest pomocna. Wiele osób spróbuje, gdy zostanie postawionych pod ścianą.

[TP53]

Judita napisał/a:

Skąd niby wzięło się przekonanie, że srebro lub złoto mogą pomóc? Nic takiego nie zostało jeszcze stwierdzonego więc wydaje mi się, że taka terapia nie jest pomocna. Wiele osób spróbuje, gdy zostanie postawionych pod ścianą.

Nanocząstki srebra wykazują właściwości bakteriobójcze, grzybobójcze, przeciwzapalne etc. Stąd już niestety krótka droga do tworzenia produktów o ,,cudownych'' właściwościach przeciwnowotworowych.

[vioom]

Ale przecież nowotwór nie jest ani zakażeniem grzybiczym, ani bakteryjnym, ani stanem zapalnym... Alkohol też świetnie działa grzybobójczo i antybakteryjnie. I co?

Mam wrażenie, że większość pytań o jakieś cuda - specyfiki bierze się z nieuwagi na lekcji biologii i prześlizgnięciu się przez kilka lat z dopuszczającą na świadectwie... Nie wierzę, że można wierzyć w takie historie mając podstawową wiedzę o człowieku i jego funkcjonowaniu.

[TP53]

vioom napisał/a:

Ale przecież nowotwór nie jest ani zakażeniem grzybiczym, ani bakteryjnym, ani stanem zapalnym... Alkohol też świetnie działa grzybobójczo i antybakteryjnie. I co?

I co z tego? Ważne że nanocząstki działają anty-cokolwiek To wystarczy aby żerować na ludziach.

[Rafus]

Ludzie przy okazji tak strasznej choroby wpadają w urojenia. żadną miarą nie można im nic wytłumaczyć, zaczynają mieć swój własny świat, nawet pomimo wykształcenia medycznego. Moja ciotka stomatolog z wykształcenia podawała z uporem maniaka jakiś roztwór selenu mojej umierającej mamie. Selen w takich stężeniach w mojej opinii jest toksyczny. Nawet mówiłem racjonalnie, że jeśli gleba ma przekroczone minimalnie nawet normy dla selenu to nie można na niej uprawiać żywności. Natrafiałem się na mur ignorancji. Kiedyś ciotka wzięła łyżeczkę roztworu tego świństwa położyła sobie na język i wykrzyknęła do mniej "Rany jak to świetnie regeneruje śluzówkę jamy ustnej, momentalnie!" Mówił to lekarz stomatolog....

[ Dodano: 2016-06-14, 13:33 ]
Postanowiłem być już w takim wypadku nieco bezczelny. Udawałem, że podaję ten środek Mamie. Po prostu bezczelnie wlałem zimną herbatę do buteleczki. Mam pewne wyrzuty z tego powodu, ale zauważyłem że chyba moja Mama się podtruła od pierwszych dawek tego selenu.