Na podstawie tego że miał pierwsza tk klatki a po 3 miesiącach kolejną na której zmiany są stabilne lub ew progresja jest w granicy błędu odczytu. Ogólnie irytuje mnie to,że na 1 opisie były 2 guzki na drugim 6.. Kompletna niekompetencja pierwszego radiologa bo później porównując inny soecjalista je znalazł.
Dalej sprawa,, olana "bo do października bez wizyty u dr. co wiąże się z brakiem skierowań a później minimum 3 mieś oczekiwania. Wyjdzie na to, iż tato miałby najbliższą tk minimum w styczniu. Jak to gdzieś czytałem,, walka z nfz, nie z nowotworem".
Ja już się przekonałem jaka jest część naszych,, specjalistów"
) Na pierwszym konsylium w którym decydowali o podaniu karboplatyny lub obserwacji mówili o dobrych wynikach tk które nie były robione lub o markerach w normie które były przekroczone. Profesorek gapił się w kartkę a4 i nie potrafił odnaleźć markerów jak mu powiedziałem, ze nie ma racji. Biedny musiał mnie zawołać żebym mu wskazał. Co z tego, że siedzi ich 4 przy stole jak wgl nie przeczytali badań i pitiolą głupoty. Dlatego ucieklismy do Warszawy ze Szczecina na wlew karbo, chociaż była,, niepotrzebna" ale jednego mamy z głowy.
Stąd bardziej ufam ludziom wypowiadajacym sie tu co brzmi jak paranoja- sugerować się internetem a nie specjalistą..
Super, że jesteście. Dziękuję