1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
nowotwor dwunastnicy
Autor Wiadomość
wiola1982 


Dołączyła: 02 Paź 2016
Posty: 11

 #1  Wysłany: 2022-11-27, 15:12  nowotwor dwunastnicy


Dzien dobry .Tata lat 63 od dluzszego czasu obfite krwawienie z odbytu ,lekarz stwierdzil ze to z lekow ktore bierze od 9 lat, acenokumarol .Nie skierowal na zadne badania .Tata 11 dni temu zrobil sie bardzo zolty ,osłabł .Zglosil sie do szpitala ,tam zrobili badania usg na ktorym padlo podejrzenie nowotworu .Zrobiono rentgena .Mial zrobiona kolonoskopie ,gastroskopie ,pobrano wycinek .Na wyniki mamy czekac jeszcze dwa tygodnie .Tata ciagle krwawi ,zoltaczka sie utrzymuje .Nie dostaje jedzenia od poczatku pobytu w szpitalu .Od poczatku do teraz jest przetaczana krew i osocze .W pierwszym szpitalu po badaniach stwierdzili nowotwor dwunastnicy z naciekiem na watrobe .Silna anemia .Nadzerka na drogach zolciowych .Wpiatek tate skierowano do szpitala do oswiecimia na protezowanie drog zolciowych .Wczoraj rano mial miec zabieg ale wycofano go ze stola poniewaz tata dostal arytmi ,zabieg odbyl sie po paru godzinach kiedy tate unormowano .Nie udalo sie zalozyc protezy, lekarz ktory wykonywal zabieg powiedzial ze nie da sie juz nic zrobic ,ze dwunastnica jest zjedzona przez nowotwor, drogi zolciowe zablokowane guzem ,watroba nie pracuje jak powinna ,ze zaden lekarz nie podejmie sie operacji bo tam trza by bylo wyciac cala dwunastnice ,drogi zolciowe ,kawalek zoladka ,glowe trzustki ,i kawalek watroby ,ale w poniedzialek zadzwoni do kolegI lekarza czy by sie jej podjal .W pierwszym szpitalu gdzie mial robione te wszystkie badania nic nie mowili ze jest az tak zle .Byla mowa tylko o dwunastnicy i watrobie Tata ciagle krwawi ciagle dostaje nowa krew ,jesli nie bedzie zgody na operacje odesla go do pierwszego szpitala na oddzial wewnetrzny .Co dalej ,czy wyniki z biopsji moga cos zmienic czy jest szansa ze onkolog podejmie sie leczenia takiego przypadku ? Nie mamy wynikow z badan ,ma je szpital w oswiecimiu .Bardzo prosze o dpowiedz .

[ Dodano: 2022-11-27, 15:22 ]
Wezly chlonne powiekszone ,przezutow odleglych nie ma .

[ Dodano: 2022-11-27, 15:47 ]
Jeszcze jedno pytanie ,czy jesli chcielibysmy kopie wynikow taty ze szpitala to czy w jakikolwiek sposob mozemy tacie zaszkodzic ?
 
j14j14 


Dołączył: 17 Lis 2022
Posty: 23
Skąd: Kraków
Pomógł: 2 razy

 #2  Wysłany: 2022-11-27, 16:08  


prosze odebrać maila
i natychmiast zadzwonić do mnie
mogę pomóż
 
wiola1982 


Dołączyła: 02 Paź 2016
Posty: 11

 #3  Wysłany: 2022-11-27, 17:36  


Za polecenia osob które leczą rękoma bardzo dziekuje .
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #4  Wysłany: 2022-11-27, 19:32  


wiola1982,

Jeżeli stan taty jest tak poważny i niestabilny, że trudno nawet wykonać jakikolwiek zabieg na drogach żółciowych to faktycznie myślenie o operacji wydaje się w zasadzie nierealne.
Nie jestem chirurgiem i nie umiem Ci napisać czy możliwe jest w tym momencie chirurgiczne opanowanie krwawienia - czy znane jest w ogóle konkretne miejsce krwawienia? Czy odstawiono acenokumarol? Tzn. zamieniono go na coś innego? Rozumiem, że lek przeciwkrzepliwy to ze względów kardiologicznych, tak?
Jeżeli możesz to załącz te opisy badań i wyniki, które posiadasz, tzn. wklej je jako obrazek, załączniki nie działają. Albo po prostu prześlij na mój mail forumowy, ja wkleję.

Wyniki biopsji nie mają w tej chwili znaczenia bo najważniejsze jest pytanie czy można zatrzymać krwawienie a tym samym powstrzymać narastanie anemii i ogólnie ustabilizować chorego. Bo generalnie ciężka niedokrwistość, żółtaczka i do tego niedożywienie ( tata nie je od 2 tygodni, tak?) to razem niezwykle niebezpieczne dla życia połączenie. Leczenie onkologiczne w znaczeniu chemioterapii nie byłoby teraz żadną opcją.

Czekam na dotychczasowe wyniki.
Pozdrawiam, n.

Ps. Zajrzyj proszę do wiadomości prywatnych.
 
wiola1982 


Dołączyła: 02 Paź 2016
Posty: 11

 #5  Wysłany: 2022-11-27, 20:05  


Z krwawieniem jest taka sprawa że w pierwszym szpitalu powiedzieli że nie wiedzą skąd jest te krwawienie ,w Oświęcimiu stwierdzili że to nowotwór krwawi .Nie było próby zatamowania tego krwawienia ,przetaczają mu codziennie krew i osocze .Tabletki były właśnie przepisywane przez kardiologa . Nie mam wyników , opieram się tylko na wiadomościach od lekarzy .Jak tylko dostanę wyniki to je wkleje .Czy jest jakieś wyjście wogole z tej sytuacji ,czy to już koniec ?
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #6  Wysłany: 2022-11-27, 21:14  


Czyli ani w gastro- ani w kolonoskopii nie znaleziono źródła krwawienia? Ta krew w stolcu jest/była czarna czy czerwona?
Może tak być, że krwawi cały naciek nowotworowy w dwunastnicy, trudno wtedy miejscowo tamować krwawienie. Zabieg operacyjny ( bardzo zapewne rozległy) byłby rozwiązaniem, ale nie w przypadku niepracującej wątroby ( żółtaczka) oraz bardzo złych zapewne wyników ogólnch.
wiola1982, nie wiem jakie jest wyjście z tej sytuacji bo nie znam aktualnych wyników Taty. Wiem tylko, że jeśli krwawienie nie ustaje i anemia jest na tyle poważna, że wpływa w znaczący sposób na funkcjonowanie organizmu to nie jest dobrze.
Czy Tata w ogóle nie je? Jest przytomny? Czy może śpi cały czas?
 
wiola1982 


Dołączyła: 02 Paź 2016
Posty: 11

 #7  Wysłany: 2022-11-27, 21:35  


Niewiem już jaka jest prawda ,w pierwszym szpitalu powiedzieli że nie znają miejsca krwawienia ,może być tak że lekarze nie mówili całej prawdy a my wyników nie widzieliśmy .Stolec jest czarny a krew jest czerwona świeża .Tata pożywienia stałego nie dostaje od początku pobytu w szpitalu ,ma tylko kroplówki .Podobno pożywienie w kroplówkach też dostaje od tygodnia Tata ogólnie funkcjonuje dobrze ,jest przytomny ,nic go nie boli ,chodzi .
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #8  Wysłany: 2022-11-27, 21:47  


wiola1982,

Co do wyników to w każdej chwili możecie poprosić szpital o kopię, wyniki są „własnością”pacjenta. Szpitale tylko często wyznaczają opłaty za te kserokopie.

Czarny stolec to krwawienie z górnego odcinka przew.pokarmowego, świeża - z dolnego, z odbytu. Wiec zarówno w gastro jak i w kolonoskopii „coś” musiało wyjść.

Najwięcej odpowiedzi na pytania powinna dać rozmowa z lekarzem.
 
wiola1982 


Dołączyła: 02 Paź 2016
Posty: 11

 #9  Wysłany: 2022-11-28, 12:02  


Bardzo dziękuję za odpowiedzi ,dzisiaj dzwonił pan doktor który robiłu nieudany zabieg protezowania zadzwonił z wiadomością że załatwił tacie doktora z Zawiercia który podejmie się operacji ,inaczej tata umrze .

[ Dodano: 2022-11-28, 12:03 ]
Przepraszam za chaotyczne pismo ale to z emocji .

[ Dodano: 2022-11-29, 09:38 ]
Dzień dobry chciałabym jeszcze tylko zapytać czy badanie histopatologiczne guza może wykazać w którym miejscu jest ten guz ? Pytam ponieważ pani doktor w szpitalu w którym tata miał.wsxystkie badania i został.odeslany z powrotem z Oświęcimia gdzie teraz czeka na termin operacji dalej upiera się że nie zna miejsca w którym jest nowotwór i wszystko okaże się po wynikach z badań histopatologicznych .Wyników nie mam dalej ponieważ rodzice boją się że kiedy będziemy chcieli wyniki to zaszkodzę tacie w opiece szpitalnej .

[ Dodano: 2022-11-29, 09:39 ]
Tata dostaje od wczoraj jeść ,dieta lekkostrawna ,morfologia podobno nie spada hemoglobina 10

[ Dodano: 2022-11-29, 09:52 ]
Na moje stwierdzenie ze na tomografi i innych badaniach było przecież widać tego guza ,że chyba wiedzą skąd pobierali wycinek pani doktor powiedziała że nie czytała wyników tomografi i nie wie .

[ Dodano: 2022-11-29, 09:57 ]
Takze rozmowa z lekarzem nic nie daje bo mam wrażenie że jest to gra na zwłokę .Gdy zapytałam pani doktor co dalej kiedy przyjdą wyniki histo odpowiedziała że to zabaczymy potem ,że może tatę odeślą gdzieś dalej .Dwa szpitale i dwa całkiem inne podejścia .Niewiemy już co myśleć .
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #10  Wysłany: 2022-12-11, 13:04  


wiola1982,

Jak wygląda aktualna sytuacja z diagnozowaniem i leczeniem taty?

Co do Twoich pytań to tak - badanie histopatologiczne w połączeniu z obrazem klinicznym ( konkretne objawy u pacjenta) i radiologicznym ( wyniki TK, usg, itd) służy określeniu rodzaju nowotworu/guza.

I jeszcze:

https://www.gov.pl/web/rpp
 
wiola1982 


Dołączyła: 02 Paź 2016
Posty: 11

 #11  Wysłany: 2022-12-13, 23:17  


Tata jest po operacji w Zawierciu .

operacja jakąś nowatorska połączyli mu drogi żółciowe z jelitem Tata po dwóch dniach zaczol chodzić dostał jeść ,przenieśli go na zwykłą sale gdzie nastąpiło załamanie .Wszystko co mu zrobili pękło ,żółć wylewa się do środka jamy brzusznej ,założyli dreny .Jutro ma następna operacje ale ma marne szanse żeby ją przeżyć ,dostał jakiś przeciwciał krwi ,muszą jakąś krzyżówkę sprowadzić ,ma bardzo słabe wyniki ,slabe serce ,miał straszne bezdechy i duszności ,za dużo wody w organizmie .Po założeniu cewnika się poprawiło ..Jeśli nawet przeżyje te operacje to leczenia na nowotwora nie będzie ,będzie tylko leczenie paliatywne bo guz jest rozlany na całej jamie brzusznej .Jest nam bardzo ciężko .Onkologa nie było jeszcze bo nie mamy dalej wyników biopsji .Chciałabym choć troszkę nadziei że jednak onkolog zdecyduje inaczej .Tata myśli że będzie dobrze że z tego wyjdzie .Nie wiem jak mu powiedzieć że nie będzie leczenia .

[ Dodano: 2022-12-13, 23:19 ]
Mam parę wyników tzn wypisy że szpitali ale tam nigdzie nie jest napisane że y miał nacieki na wątrobie czy innych narządach ,pisze tylko o dwunastnicy i brodawce votera ,tomografi nie mam .

[ Dodano: 2022-12-13, 23:27 ]
Wczoraj tata został przeniesiony na reżim bo dostał jeszcze jakieś bakteri ,lekarz powiedział że to jakaś bakteria która się zarazaja pacjenci przenoszeni od szpitala do szpitala .Jakby wszystkiego było mało .

[ Dodano: 2022-12-13, 23:27 ]
Wczoraj tata został przeniesiony na reżim bo dostał jeszcze jakieś bakteri ,lekarz powiedział że to jakaś bakteria która się zarazaja pacjenci przenoszeni od szpitala do szpitala .Jakby wszystkiego było mało .

[ Dodano: 2022-12-14, 14:15 ]
Zapuszkowana dwunastnica objęta kalafiorowym naciekiem nowotworowym stenizujacym światło naciek schodzi do części zstępującej i prawdopodobnie obejmuje drogi żółciowe ,brak możliwości odnalezienia wejścia do brodawki ,naciek miejscami podsacza krwią ,pobrano wycinek.do.badania .To jest wypis po nieudanym.protezowaniu w Oświęcimiu .

[ Dodano: 2022-12-14, 14:27 ]
D37 nowotwór o niepełnym lub nieznanym charakterze jamy brzusznej i narządów trawiennych jelito cienkie
K83.1 niedrożność przewodów żółciowych
Guz brodawki votera ,żółtaczka mechaniczna ,wtórna niedokrwistość stan po OZT o łagodnym przebiegu ,migotania przedsionków ,stan po stabilizacji kręgosłupa lędźwiowego ,choroba zwyrodnieniowa kręgosłupa ,torbiele nerek i wątroby .
To jest rozpoznanie na wypisie w pierwszym szpitalu gdzie tata miał wszystkie badania .

[ Dodano: 2022-12-14, 14:54 ]
W Zawierciu znowu po otwarciu jamy lekarze powiedzieli że jest zaatakowana całą jama brzuszna ,ogromny nacisk na wątrobie i nikt nie podejmie się leczenia.

[ Dodano: 2022-12-14, 14:55 ]
*naciek na watrobie

[ Dodano: 2022-12-14, 15:28 ]
W Zawierciu pracuje pan Stanisław Czudek światowej sławy chirurg onkolog ,on nam przekazał takie informacje .Nie wiem czy możemy mieć nadzieję na onkologa że coś zmieni .

[ Dodano: 2022-12-14, 15:50 ]
Mamy wyniki biopsji wycinki z dwunastnicy neoplasma malignum
Immunofenotyp przemawia za chłoniakiem z nieokreślonego typu komórki limfoidalnej .Wskazane rozszerzenie badań IHC i konsultacja w ośrodku onkologicznym
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #12  Wysłany: 2022-12-14, 18:42  


wiolu1982,

Ogromnie mi przykro, że sytuacja rozwija się tak niepomyślnie.

Ta operacja to była próba ulżenia organizmowi czyli zrobienie obejścia, żeby żółć miała ujście bo dotąd była blokowana przez guz w dwunastnicy. Robi się często takie zabiegi w różnych przypadkach guzów trzustki - taka operacja nie leczy podstawowej choroby tylko zmniejsza pewne objawy.

Stwierdzenie w jamie brzusznej rozsianego nowotworu złośliwego jest bardzo niedobrą wiadomością, chirurg wie wówczas, że nie będzie w stanie pomóc.

Piszesz, że w biopsji wyszedł jakiś typ chłoniaka, dalsze badania będą wykonywane, żeby określić jego dokładny typ.
Ogólnie Ci napiszę , że generalnie chłoniaków nie leczy się chirurgicznie tylko za pomocą chemioterapii, immunoterapii i radioterapii. Dodatkowo - chłoniakami z zasady zajmują się hematolodzy. W Waszej okolicy świetne ośrodki hematologiczne to:
Katowice ( https://spskm.katowice.pl/swiadczenia/lecznictwo-stacjonarne/oddzial-hematologii-i-transplantacji-szpiku/)
Gliwice ( https://www.io.gliwice.pl...nkohematologii)
Chorzów ( https://www.zsm.com.pl/od...orowych-,20,41)

Trudno mi napisać czy jakakolwiek forma leczenia będzie możlliwa. U chorego w poważnym stanie ogólnym, z ciężkimi objawami nie można rozpocząć leczenia agresywną chemioterapią bo organizm mógłby tego nie wytrzymać. Do intensywnego leczenia onkologicznego chory musi się po prostu kwalifikować.
O wszystkim może zadecydować tylko lekarz, on będzie umiał ocenić stan chorego i obejrzy wszystkie jego wyniki.
Mam nadzieję, że szybko uda się zorganizować konsultację hematologiczna. Choć jeśli tata jest leżący i słaby to nie wiem czy to się uda. W tej sytuacji lepszą opcją będzie Twoja lub mamy wyprawa na konsultację u hematologa z wynikami taty.
Najważniejsze, żebyście mieli jasną odpowiedź co do aktualnej sytuacji taty i dalszych, ewentualnych możliwości. Musicie wiedzieć co i jak organizować. Podejrzewam, że w grę wchodzi jedynie leczenie paliatywne, może tylko objawowe. Ale to też trzeba ogarnąć.

Napisz jak rozwija się sutuacja, jak teraz czuje się tata, jak zmienia się jego stan.
Trzymaj się.
 
wiola1982 


Dołączyła: 02 Paź 2016
Posty: 11

 #13  Wysłany: 2022-12-14, 19:05  


Tatę teraz przywieźli z sali operacyjnej ,jest zaintubowany ale przytomny .Lekarka powiedziała że jego stan jest ciężki ,gdy powiedziałam jej że mam wyniki i że to chłoniak była w szoku .Kazała jutro szybko przywieść wyniki .Jeśli uda im się go wyciągnąć z tego stanu najpewniej odbędzie się konsylium i decyzję co dalej .Bardzo dziękuję za odpowiedź .
 
wiola1982 


Dołączyła: 02 Paź 2016
Posty: 11

 #14  Wysłany: 2022-12-20, 08:00  


Dzień dobry ,tata wczoraj zmarł ,do końca był na silnych lekach nasennych ,przeciwbólowych ,zaintubowany .Serce nie wytrzymało i stanęło Proszę mnie pocieszyć że nie był świadomy swojego stanu .Jedna myśl nie daje mi spokoju mianowicie kiedy tata był po pierwszej operacji było w porządku ,po dwóch dniach został przeniesiony na zwykłą sale ale tata swoje rzeczy z sali intensywnej opieki na zwykłą przenosił sam .Sam też przestawiał stolik .Czy to mogło spowodować że to wszystko w środku pękło ?Podobno tata miał słabe niedożywione tkanki ,brak białka . I dwa dni leżał jeszcze z wylewająca się żółcią do środka organizmu .
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #15  Wysłany: 2022-12-20, 10:27  


wiolu1982,

Przyjmij ode mnie najszczersze wyrazy współczucia.

Pytasz o świadomość taty - leki nasenne stosowane podczas intubacji mają właśnie za zadanie wyłączyć świadomość i odczuwanie dyskomfortu, bólu. Tata spał głęboko, tego możesz być pewna.
Rozumiem Twoją chęć odnalezienia bezpośredniej przyczyny śmierci taty, każdy z nas, kto stracił kogoś bliskiego, szuka takiej przyczyny, chce znać wyjaśnienie.
Tą przyczyną wiolu1982 była bardzo zaawansowana choroba nowotworowa, naciek nowotworowy zniszczył część przewodu pokarmowego i totalnie zaburzył funkcjonowanie organizmu ( zastój żółci w zablokowanych drogach żółciowych, złe wyniki wątrobowe, anemia i pewnie jeszcze inne nieprawidlowości w badaniach laboratoryjnych).
Operacja łączenia dróg żółciowych z jelitem w takim stanie ogólnym chorego to zabieg paliatywny ( pisałam o tym wcześniej). Czasem przynosi choremu ulgę na dłużej, ale gdy organizm nie funkcjonuje prawidłowo ( np. brak białka, podstawowego budulca dla tkanek) to niestety takie komplikacje jak nieszczelność pooperacyjna zdarzają sie dosyć często. One zdarzają się także w przypadku operacji wykonywanych u chorych w zupełnie dobrym stanie ogólnym. Generalnie operacje w obrębie dróg żółciowych i trzustki są obarczone sporym ryzykiem komplikacji pooperacyjnych.

Wiem, że wszelkie racjonalne tłumaczenia i tak nie zmniejszą Twojego bólu bo tak gwałtowny i dramatyczny przebieg wydarzeń jest ogromnym wstrząsem dla najbliższych. Na pewno liczyliście na inny scenariusz, ale choroba nowotworowa czasem długo jest w ukryciu, nie daje zbyt mocno odczuwalnych dolegliwości, chorzy nie zwracają uwagi na pierwsze symptomy a potem nastepuje ogromna progresja, choroba przyspiesza i ostatecznie, w zależności od rodzaju now.złośliwego i jego umiejscowienia, nie daje choremu żadnych szans.

Przesyłam dużo ciepłych myśli w tym niezwykle trudnym dla Was czasie.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group