1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
nowotwór jądra - nasieniak
Autor Wiadomość
finnula 


Dołączyła: 09 Lip 2010
Posty: 9
Skąd: Toruń

 #1  Wysłany: 2010-07-09, 15:09  nowotwór jądra - nasieniak


Witam wszystkich, jestem tu nowa - świeżo zarejestrowana :)
Mój narzeczony (26 lat) 10 czerwca był operowany na nowotwór jądra.
jesteśmy po badaniu TK, mamy wyniki hist-pat.
Nie mam przy sobie w tej chwili pełnego opisu hist-pat ani TK, ale był to nowotwór o nazwie seminoma typicum testis, sklasyfikowany jako stadium T3, bo naciekał na przyjądrową część powrózka nasiennego.
TK nie wykazała nic złego, mieliśmy konsultację z onkologiem i ten zlecił kolejne badania (LDH, USG brzucha oraz TK płuc, bo poprzednie TK obejmowało tylko jamę brzuszną).

mamy termin tomografu na 21 lipca.
onkolog powiedział, że należy działać szybko i sprawnie, bo jest szansa na wyleczenie i wykoszenie tego paskudztwa na zawsze.
w związku z tym mam pytanie. czy termin 21 lipca nie jest zbyt odległy?
jak szybko mogą się pojawiać przerzuty przy tego rodzaju nowotworze?
i wreszcie, lekarz stwierdził że prawdopodobnie czeka nas radioterapia bądź dwie dawki chemioterapii.
czy jakaś z tych metod jest lepsza?
jestem laikiem w temacie, więc proszę kogokolwiek kto zetknął się z tego typu nowotworem o pomoc.

Pozdrawiam serdecznie.
 
raffi86 



Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 30
Skąd: Leszno
Pomógł: 6 razy

 #2  Wysłany: 2010-07-09, 18:05  Re: nowotwór jądra - seminoma


Witam

U pani narzeczonego z tego co widzę zdiagnozowano nasieniaka. Jest on bardzo wrazliwy na leczenie zarówno chemioterapią jak i radioterapią a wyleczalnosc jego pomimo przerzutów jest bardzo wysoka.

finnula napisał/a:
i wreszcie, lekarz stwierdził że prawdopodobnie czeka nas radioterapia bądź dwie dawki chemioterapii. czy jakaś z tych metod jest lepsza?


Nie ma lepszej i gorszej metody, w przypadku nasieniaka obie są skuteczne i dobierane indywidualnie (czasami łączone ze sobą). Np u mnie wykluczono leczenie radioterapią (ze względu na występujące plamy na skórze) i zastosowano chemie - przy przerzutach do węzłów chłonnych, po 3 chemioterapii doszlo do calkowitej reemisji nowotworu ale dla utrwalenia leczenia zalecono 4 chemie.

finnula napisał/a:
mamy termin tomografu na 21 lipca. onkolog powiedział, że należy działać szybko i sprawnie, bo jest szansa na wyleczenie i wykoszenie tego paskudztwa na zawsze. w związku z tym mam pytanie. czy termin 21 lipca nie jest zbyt odległy?


Jak w przypadku każdego nowotworu czas jest ważny. Niestety tak już jest z tymi kolejkami i limitami z badaniami i trzeba czekac :/ . W moim przypadku byly to 2 miesiace... Pierwszą diagnozą będą wyniki krwi z markerarami nowotworowymi.

W wiekszosci przypadków operacja i ewentualne zastosownie chemii bądź radioterapii jest w pełni wystarczalne i prowadzi do całkowitego wyleczenia :)

Jestem dobrej myśli :) Pozdrawiam
 
finnula 


Dołączyła: 09 Lip 2010
Posty: 9
Skąd: Toruń

 #3  Wysłany: 2010-07-09, 19:16  


Dziękuję bardzo za odpowiedź! akurat dziś okazało się że szczęście jednak troszkę nam dopisuje, bo dostaliśmy się na tomograf na 13 lipca! więc sprawa się przyspieszy dzięki temu - 21go będą wszystkie wyniki jak dobrze pójdzie :)
też jestem dobrej myśli, pokonamy tą paskudę, nie może być inaczej! ale jeszcze troszkę walki przed nami.
_________________
"Hope is the thing with feathers
That perches in the soul,
And sings the tune--without the words,
And never stops at all".
 
raffi86 



Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 30
Skąd: Leszno
Pomógł: 6 razy

 #4  Wysłany: 2010-07-09, 22:07  


To się bardzo ciesze :) Duzo czasami zalezy od lekarza i ludzi pracujących . Moja doktor prowadząca raz tak nakrzyczala na panie przy rejestracji na tomografii ze zaraz sie termin znalazl. Tlumaczyly sie poczatkowo ze nie ma miejsc, jedynie zapisza osoby z zagrozeniem zdrowia i zycia.... widocznie, uznaly nowotwor z przerzutami jako zwykla choroba ;/

Po przerzutach zmieniono mi badania z TK na PET/CT. Gdyby byla kiedys taka mozliwosc to polecam to badanie, gdyz daje ono obraz calego ciala z wszelkimi ewentualnymi zmianami nowotworowymi.

Pozdrawiam
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #5  Wysłany: 2010-07-10, 00:49  


raffi86 napisał/a:
Pierwszą diagnozą będą wyniki krwi z markerarami nowotworowymi.

Z uwzględnieniem faktu, że seminoma nie produkuje AFP a niewielki wzrost bHCG notowany jest u kilku % chorych należy dodać, że mimo braku wzrostu BMN, choroba wciąż może być aktywna.
raffi86 napisał/a:

Po przerzutach zmieniono mi badania z TK na PET/CT. Gdyby byla kiedys taka mozliwosc to polecam to badanie, gdyz daje ono obraz calego ciala z wszelkimi ewentualnymi zmianami nowotworowymi.

Mimo, że w społeczeństwie panuje dokładnie takie przekonanie, badanie PET-CT nie jest najdokładniejsze i nie może być traktowane jako całkowita i jedyna właściwa diagnostyka całego ciała. Wręcz przeciwnie, jego użycie jest zarezerwowane dla ściśle określonych przypadków.
Nie jest również prawdą, że badanie to wykrywa wszystkie zmiany nowotworowe. Wprowadzanie w błąd nie jest chyba zbyt dobrą formą odpowiedzi?
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
raffi86 



Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 30
Skąd: Leszno
Pomógł: 6 razy

 #6  Wysłany: 2010-07-10, 09:01  


vioom napisał/a:
Z uwzględnieniem faktu, że seminoma nie produkuje AFP a niewielki wzrost bHCG notowany jest u kilku % chorych należy dodać, że mimo braku wzrostu BMN, choroba wciąż może być aktywna.


Tak jak Pan wspomnial rzeczywiscie pomimo przerzutu, poziom markerów u mnie caly czas byl w normie.


vioom napisał/a:

Nie jest również prawdą, że badanie to wykrywa wszystkie zmiany nowotworowe. Wprowadzanie w błąd nie jest chyba zbyt dobrą formą odpowiedzi?


Fakt, że sie zagalopowalem, PET-CT oczywiscie nie da 100% pewnosci ze jest wszystko w porządku, ale daje lepsze zobrazowanie niz sama tomografia.


vioom napisał/a:
Mimo, że w społeczeństwie panuje dokładnie takie przekonanie, badanie PET-CT nie jest najdokładniejsze i nie może być traktowane jako całkowita i jedyna właściwa diagnostyka całego ciała. Wręcz przeciwnie, jego użycie jest zarezerwowane dla ściśle określonych przypadków.


Oczywiscie, ze nie kazdy kwalifikuje sie do tego badania. Mnie skierowano na PET-CT po wynikach tomografii jamy brzusznej i miednicy, które wskazywaly widoczne ogniskowe zageszczenia niedodmowe w placie płuca prawego (bodazje IX i X segment).
Jak się później dowiedziałem "ślad" na płucach zostawila po sobie Bleomycyna, której podawanie podczas kursów BEP zawsze źle znosilem :/

Ciesze sie ze wypowiedzial sie Pan w tej kwesti.Nie jestem specjalista a tym bardziej lekarzem. Jesli kogos wprowdzilem w blad to przepraszam.

Pozdrawiam ;)
 
finnula 


Dołączyła: 09 Lip 2010
Posty: 9
Skąd: Toruń

 #7  Wysłany: 2010-07-10, 11:32  


dziękuję za wszystkie odpowiedzi, bo dają mi one lepszy obraz całej sytuacji. rzeczywiście u mojego Tomka AFP i bHCG były w normie jeszcze przed operacją, ale LDH było znacznie podniesione (636).
Dam znać co i jak po ostatecznych wynikach. Trzymajcie kciuki :)
_________________
"Hope is the thing with feathers
That perches in the soul,
And sings the tune--without the words,
And never stops at all".
 
finnula 


Dołączyła: 09 Lip 2010
Posty: 9
Skąd: Toruń

 #8  Wysłany: 2010-07-17, 21:04  


Moi drodzy pomocnicy, czy możecie mi powiedzieć jaka jest norma LDH właściwie? odebraliśmy wyniki krwi i mamy 340 U/l. Laboratorium podaje że norma jest do 450 (napisane jest to w nawiasie przy wyniku) ale szukałam wcześniej tego w internecie i znalazłam inne informacje... trochę się gubię w tym.
_________________
"Hope is the thing with feathers
That perches in the soul,
And sings the tune--without the words,
And never stops at all".
 
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #9  Wysłany: 2010-07-17, 21:20  


Każde laboratorium ma swoje normy - ich się należy trzymać, zależą od metod i urządzeń w danym laboratorium używanych.
_________________
 
 
finnula 


Dołączyła: 09 Lip 2010
Posty: 9
Skąd: Toruń

 #10  Wysłany: 2010-07-23, 13:39  


jesteśmy po konsultacji u onkologa, lekarz przejrzał wszystkie wyniki, powiedział że są faktycznie dobre (TK nic nie wykazała, LDH spadło) ale z racji, że nowotwór naciekał na powrózek nasienny (T3) należy podjąć leczenie uzupełniające. Po konsultacji w szerszym gronie lekarzy nasz onkolog zakomunikował nam że zdecydowano podać dwie dawki karboplatyny.
Pierwsza dawka we wtorek w CO w Bydgoszczy.
Boimy się trochę skutków ubocznych... :( czy ktoś z forumowiczów miał "styczność" z karboplatyną? czytamy o tym dużo ale wiadomo, nie ma jak wypowiedź kogoś kto sprawy doświadczył na własnej skórze.
_________________
"Hope is the thing with feathers
That perches in the soul,
And sings the tune--without the words,
And never stops at all".
 
raffi86 



Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 30
Skąd: Leszno
Pomógł: 6 razy

 #11  Wysłany: 2010-08-05, 21:04  


finnula co tam? Jak się czuje narzeczony?

finnula napisał/a:
Boimy się trochę skutków ubocznych... :( czy ktoś z forumowiczów miał "styczność" z karboplatyną?


Mnie podawano m.in. cisplatyne, ale z tego co doczytałem to karboplatyna daje podobne skutki uboczne co cisplatyna, tylko mniej nasilone (wymioty, łysienie, negatywnie działa na pracę nerek, spada odporność, uszkadza szpik). Narzeczony niech pamięta o piciu dużych ilości płynów, żeby nerki pracowały bo chemia paskudnie na nie działa.

Pozdrawiam
_________________
Odważni wygrywają, nie wstydź się być mężczyzną --> http://odwazni.com/
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #12  Wysłany: 2010-08-06, 20:00  


Cytat:
Po konsultacji w szerszym gronie lekarzy nasz onkolog zakomunikował nam że zdecydowano podać dwie dawki karboplatyny.

Boże! Widzisz i nie grzmisz?! Wytyczne stanowią jasno, że w stadium IB leczeniem uzupełniającym może być 1 (słownie JEDEN) kurs karboplatyny. Lekarz podał jakieś uzasadnienie takiej decyzji czy wyssał ją z palca?
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
finnula 


Dołączyła: 09 Lip 2010
Posty: 9
Skąd: Toruń

 #13  Wysłany: 2010-08-07, 21:08  


Tak, podał uzasadnienie, z tym że nie wiem czy słuszne. Jakiś z węzłów chłonnych zaotrzewnowych był powiększony, a właściwie po prostu widoczny w obrazie TK (ok.5mm) więc po konsultacjach uznał że zapobiegawczo lepiej podać 2 dawki, mimo że oficjalnie od 10mm wzwyż węzły są niepokojące.

Vioom czy są jakieś przeciwwskazania przeciw podawaniu 2 dawek karboplatyny zamiast jednej? Zaczynam się w tym wszystkim gubić.
_________________
"Hope is the thing with feathers
That perches in the soul,
And sings the tune--without the words,
And never stops at all".
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #14  Wysłany: 2010-08-08, 01:30  


No to doktór szanowny niech się zdecyduje jakie chce leczyć stadium, bo widzę, że on kompletnie nie wie czego chce. Stadium IB leczymy JEDNYM kursem chemioterapii karboplatyną, dwa kursy są rzadkością i nie są obecnie zalecane w piśmiennictwie. Stadium IIA na które prawdopodobnie lekarz chce podciągnąć ten przypadek leczymy 3 kursami chemioterapii wg. programu BEP (szczególnie tutaj po weryfikacji np. w biopsji tego węzła). Dlaczego? Dlatego, że dla stadium IB będzie to za duża dawka, która poza znaczeniem profilaktycznym (uzupełniającym) dalej będzie wyłącznie truć zdrowy organizm a w stadium IIA może to być leczenie wysoce nieskuteczne. Powtórzę jeszcze raz, nigdzie na świecie przy podejrzeniu przerzutu do węzła chłonnego nie podano by monoterapii karboplatyną.
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
finnula 


Dołączyła: 09 Lip 2010
Posty: 9
Skąd: Toruń

 #15  Wysłany: 2010-08-22, 21:03  


Vioom dziękuję Ci za wyjaśnienia. Zaniepokoiłam się tym co napisałeś i zapytaliśmy wprost lekarza jakie to właściwie jest stadium choroby. Że czytaliśmy o tym etc i właściwie to chcielibyśmy wiedzieć. Odpowiedział że IB. Wyjaśnił że nie ma się czym przejmować jeżeli chodzi o ten węzeł, przed leczeniem kontrolował go dwoma TK i USG i na jednym TK wyszło że jest, a na USG i drugim TK w ogóle nie było go widać. Z racji tej po konsultacjach w szerszym gronie lekarzy uznał że należy podać karboplatynę x2.

Martwię się ciągle że bardziej to leczenie zaszkodzi niż pomoże, ale już jest po całej chemii na razie.
LDH i betaHCG i AFP w normie po pierwszej dawce.
Poza tym wszystko ok, kilka dni po pierwszej i po drugiej chemii T. miał mdłości i wymiotował, ale leki które doktór zapisał szybko pomogły i już jest zupełnie ok. Poza wymiotami i nudnościami nie było i nie ma (i oby tak pozostało) żadnych inncyh widocznych i odczuwalnych skutków ubocznych.
Za miesiąc mamy kontrolę w CO i zobaczymy. Tak bardzo chciałabym żeby już było po strachu...

Czy w sytuacjach takich jak nasza robi się biopsję podejrzanego węzła? Powinno się go zrobić przed chemią?

Pozdrawiam was serdecznie i dziękuję za zainteresowanie.
_________________
"Hope is the thing with feathers
That perches in the soul,
And sings the tune--without the words,
And never stops at all".
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group