Tata miał pierwotnie napromieniane śródpiersie, więc potem walczyłam o ten bark (przeciwbólowo) - ale okazało się, że bark był o obrębie napromieniania śródpiersia.
Radioterapeutka mówiła mi, że decyzje podejmuje razem z... fizykami medycznymi, i stawało to chyba też na konsylium lekarskim. Więc u nas na pewno nie była to decyzja jednej osoby.
Hexe, to że np. u taty Anet naświetlanie, przypuśćmy, jej zdaniem nie pomogło, nie oznacza, że tak samo będzie u Twojego taty. I odwrotnie.
Żaden lekarz nie przewidzi czy i jak zadziała terapia - jest ona stosowana, bo u większości pacjentów statystycznie działa i spełnia swoje zadanie, ale nigdy nie wiadomo jak będzie u danego, konkretnego pacjenta.
Niestety, wszystkie leki narkotyczne przeciwbólowe mają ten skutek uboczny. Droga podania (doustnie, dożylnie, przezskórnie) nie ma tu znaczenia.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Najpierw się zastanówmy, czy rzeczywiście jest zatrzymanie moczu? Ile moczu schodzi na dobę? Czy Tata ma cewnik, czy można to stwierdzić miarodajnie? Żeby nie było tak, jak z tym "wodobrzuszem", które sama zdiagnozowałaś...
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Tata cewnika nie ma. Mocz oddaje do kaczki. Nie bylo mnie u rodzicow ponad tydzien, przy mnie jeszcze nie bral morfiny w tabletkach, tylko Tramal. Mial opuchniete nogi, ale terapeutka z hospicjum bandazowala nogi po kolana i rzeczywiscie pomagalo, opuchlizna schodzila. Mama mi powiedziala, ze od kilku dni nogi sa strasznie opuchniete i nie tylko stopy jak wczesniej, ale rowniez lydki, tak ze terapeutka nie chciala juz bandazowac. Opuchlizna ta zbiegla sie z czasem przejcia z Tramalu na morfine, wiec tak mysle, ze to jest ten powod zwiekszonej opuchlizny.
witaj
nie wiem czy temat płatnej opieki jest jeszcze aktualny
ale ja poszłam do MOPS-u w moim mieście który świadczy takie usługi i panią kierownik poprosiłam o namiar na pielęgniarkę która zgodziłaby się prywatnie pomóc nam otrzymałam 2 telefony
u mnie taka pomoc wynosi 8-10 zł za godzinę ale przy 8 h dziennie można ponegocjować
nie ma sprawy
ja tez jestem niestety na tym etapie
moj tato jest jeszcze w szpitalu ale dzis go chcieli przewiez do hospicjum a on tego nie chce ( zreszta powiedzial ze jego córka się nim zaopiekuje w domu)
ale stanelam na glowie zakupilam prywatnie plastry i go przetrzymaja....
1asia11 , Mnie w hospicjum powiedzieli, ze oni przyjmuja tylko wtedy, gdy jest jakis nagly przypadek, oni chorego "stawiaja na nogi" i wraca do domu. Ja sie martwie, ze jak tacie sie pogorszy, a bedzie to zapewne niedlugo, to mama, ani zadna dochodzaca pomoc nie wystarczy. Co wtedy z takim czlowiekiem. Wiem , ze dla mojej mamy to ciezkie psychiczne przezycie , ona sie boi, ze cos sie nagle stanie . Nie kazdy psychicznie wytrzymuje takie zajmowanie sie najblizsza osoba .
u nas takie zdarzenie mialo miejsce w zeszły piątek na szczęście byłam u mamy i taty
na chwilke wyjechalam bo mama porosiła mnie o zalatwienie jej sprawunków i tu ....
tata już by niezył...
ale mamy zadzwonila po pogotowie
najgorsze w tym wszystkim jest ze tata chce isc do domu a lekarka ze szpitala gdzie lezy tata ( ktora jest rowniez lekarka w hospicjum domowym ) powiedziala ze w domu nie damy rady usmierzyc bol
z mojego doswiadczenia ( a jestem pracownikiem socjalnym i tez takie sprawy zalatwiam sluzbowo) to najlepiej ( przynajmniej u mnie) zadzwonic po pogotowie w stanie naglym musza wziasc do szpitala a jak tam wyczerpia wszystkie mozliwosci to sami zalatwiaja i przewoza do hospicjum
[ Dodano: 2012-08-29, 20:31 ]
a macie hospicjum domowe?
Mamy hospicjum domowe. Ja czytajac fora onkologiczne, czesto spotykalam sie z wypowiedziami ludzi, ze jak jest pacjent onkologiczny, to pogotowie nie chce przyjezdzac. Moja mama , jak cos sie dzieje, to dzwoni do mnie (drugi koniec Polski) i ja dzwonie do lekarki z hospicjum. Sytuacja jest b. ciezka, bo jak wspomnialam wczesniej, moja mama nie daje rady.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum