Może sugerować, że chemia nie działa, chociaż I cykl to trochę za mało - lekarz zlecał oznaczenie? I rośnie w stosunku do jakiego wcześniejszego poziomu i z kiedy?
U mojego taty z początkiem tego roku zdiagnozowano raka żołądka z przerzutami do wątroby, w zaawansowanym stadium, bez możliwość leczenia operacyjnego, tata chodzi co dwa tygodnie na chemie, na weekend, jest to chemia paliatywna, rozpoczyna 11 chemie, wyniki ma kiepskie, dostaje zastrzyki na podniesienie poziomu leukocytów, od pewnego czasu ma również problemy z chodzeniem - brak czucia. Ile lat ma Twój tata?, mój 56, jak się czuje?, pisz może na PRIV, chętnie porozmawiam z kimś kto ma podobną sytuację ...
Niestety wynik w opisie badania jest niekorzystny - progresja choroby, czyli rozwój nowotworu. Pojawił się przerzut w wątrobie, zmiana pierwotna powiększyła swoje wymiary.
Przykro mi bardzo.
Kliniczne stadium (raka) - 4 stopień. Brak nadekspresji receptora HER2 (-) oznacza, że do leczenia tego nowotworu nie wykorzystuje się terapii celowanej ( tzw.terapii przeciwciałami).
PD to progresja. Czyli po chemioterapii Xelox nastąpiła progresja choroby i teraz będzie zmiana schematu chemioterapii na Folfiri.
co to oznacza że nie stosuje się tu chemioterapii celowanej? tzn że poprzednia chemioterapia nie zadziałała bo złą podano? wiedzieli od początku że jest her2 minus
czy obecna chemioterapia może przynieść jakąkolwiek korzyść? nie pytam oczywiście o wyleczenie tylko poprawę. Czy ma ona w ogóle jakiś sens?
asia_m25,
Poprzedni schemat( Xelox) był chemią standardową, czyli podawaną właśnie przy tego rodzaju nowotworach. Celowana to znaczy, że w przypadku gdy komórki nowotworowe posiadają takie specjalne cząsteczki, nazywane skrótowo HER2, to można "wycelować" w nie za pomocą konkretnych przeciwciał ( terapia celowana). Ale u Was HER2 jest ujemne, czyli taka terapia nie ma zastosowania. Lekarz po prostu opisał w tych skrótach wszystkie cechy nowotworu, dla przypomnienia. Błędu żadnego nie było.
Nikt nie odpowie Ci na pytanie, czy kolejny rodzaj chemii będzie skuteczniejszy od poprzedniego. Niestety tego nikt nie wie. Trzeba próbować, o ile to możliwe, o ile stan chorego na to pozwala.
Bardzo dziękuje, bardzo...
czy termin 2 tygodnie na nową chemię o nie jest za dużo w przypadku tak zaawansowanej choroby? czy ta poprzednia chemioterapia choć trochę zatrzymywała postęp, choć minimalnie i bez niej byłoby gorzej teraz? czy raczej nie i przez nią straciliśmy tyle czasu?
Lekarz powiedział ze przy obecnej chemii nie mam liczyć już na wiele
Poprzednia chemia nie zadziałała, nastąpiła progresja choroby. I dlatego teraz jest zmiana chemii na nową. Nie można tego rozpatrywać w kategorii straconego czasu, nikt nie wie, jak dany nowotwór zareaguje na konkretny schemat chemioterapii. Lekarz wybrał spośród różnych opcji tę optymalną jego zdaniem, dostosowaną do stanu pacjenta - ale nie da się określić z góry jaka będzie skuteczność leczenia. Leczenie onkologiczne jest trudne, ciężkie i, niestety, nie tak przewidywalne, jak tego sobie byśmy życzyli.
Leczenie paliatywna, a takie jest u Was prowadzone, musi dobrze balansować pomiędzy skutecznym powstrzymywaniem choroby ( jeśli się da) a nieszkodzeniem pacjentowi zbyt agresywną terapią.
To trudne, wiem. Pamiętaj, że przy tak zaawansowanym nowotworze niemiernie ważną sprawą jest ogólny komfort życia, odpowiednia opieka paliatywna, likwidowanie wszelkich dolegliwości wynikających z choroby. Wyleczenie nie jest możliwe, ale skuteczne leczenie objawowe ( przeciwbólowe, wspomagające odżywianie, oddychanie, po prostu funkcjonowanie)- tak.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję raz jeszcze i ostatnie pytanie:
- wcześniejsza chemia nie była nazwana paliatywną, czy ten rodzaj chemii jest zawsze paliatywny czy jest paliatywną z uwagi na fakt że jest to kolejna po tej nieudanej? czy też zależy to od stanu pacjenta?
asia_m25,
W najwyższym stadium zaawansowania ( IV) nowotworu żołądka wyleczenie nie jest możliwe. Tak jak i w wielu innych nowotworach w tym stadium ( tzn. w stadium rozsiania się nowotworu).
Jeżeli wyleczenie nie jest możliwe to każdy rodzaj terapii ( chemia, naświetlania, terapie celowane) jest nazywany paliatywnym. Przeciwieństwem jest leczenie radykalne, czyli to dążące do wyleczenia, do totalnego usunięcia choroby nowotworowej. Jest to możliwe przy mniejszym zaawansowaniu nowotworu ( niższe stopnie od IV). I wtedy podstawą leczenia radykalnego,w przypadku np.raka żołądka, jest operacja.
Gdy guz jest już nieoperacyjny to pozostaje leczenie paliatywne, czyli mające przystopować chorobę, przedłużyć życie i w pewnym stopniu ograniczyć dolegliwości wynikające z rozwoju guza.
Jeżeli coś jeszcze nie jest stuprocentowo jasne, to pisz. Postaram się wszystko, w miarę możliwości, wyjaśnić.
IV stopień to po prostu najwyższy stopień, używa się zamiennie sformułowań np." nowotwór w stadium rozsiewu", "IV stopień zaawansowania", " nowotwór w stadium przerzutów odległych". Oznacza to, że nowotwór wyszedł poza swoje ognisko pierwotne ( np.żołądek) i dał przerzuty odległe ( do innych narządów, do odległych węzłów chłonnych).
Co do skuteczności chemii to nie da się tego przewidzieć. Ani w jakim stopniu zadziała, ani na jak długo zastopuje chorobę i w końcu - czy w ogóle zadziała.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum