gosiaa,
Wiem, że Twój tata zareagował na leczenie i ma się dobrze, znam Waszą historię, jestem czytelnikiem forum od pierwszych dni pażdziernika kiedy to RTG klatki piersiowej mojego męża wykazało nieprawidłowości. Znam wszystkie posty i historię wszystkich chorych w tym dziale. Dziękuję Ci za odpowiedż i życzę tacie SZCZĘŚCIA.
Pozdrawiam
Basiu,witam na forum,co do zmian w zachowaniu tak to już bywa,myslę ze musi minac troche czasu, aby mąz sie z chorobą oswoił a Ty musisz być cierpliwa i meza wspierac. Wiem co czujesz, jestem w podobnej sytuacji ,bywały takie dni myslałam że dłużej tego nie zniose,ale uwierz mi Ty też sobie poradzisz. Ty nigdy nie możesz stracic nadziei,tak jak samo motto naszego Forum.DUM SPIRO SPERO.
Basiu,trzymam za Was kciuki i pozdrawiam.
_________________ Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
romka, Nie mam za złe męzowi, że bywa nerwowy, rozumiem to, chemia, naswietlania, to bardzo obciążające leczenie, mój niepokój wynika ze strachu, że może nastąpić gwałtowne pogorszenie, wiem, , że ta choroba potrafi być nieprzewidywalna. Jestem zła, że ja zaniemogłam i nie mogę co drugi dzień jeżdzić pociągami do Gdyni, ale tłumaczę sobie, że muszę się jak najszybciej postawić na nogi, aby być wsparciem dla człowieka , którego kocham z całych sił, bez którego nie wyobrażam sobie życia, który do momentu choroby był dla mnie wsparciem i największym przyjacielem. Dziękuję wszystkim za troskę i ciepłe słowa.
Choroba nowotworowa najbliższej osoby w piramidzie stresu jest na samej górze.
Łatwo nie będzie, porozmawiaj ze swoim lekarzem, powinien Ci pomóc w tej ciężkiej sytuacji, na pewno będą Ci potrzebne leki na uspokojenie, sen, zadbaj o to skaczące ciśnienie, może coś na stres (depresje), musisz być spokojna, opanowana, myśleć rozsądnie.
Pozdrawiam cieplutko
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Basiu, tak jak Terlewa napisała: to jest ogromny stres i dla chorego i dla rodziny. Często jest tak, że ujawnia się dopiero po jakimś czasie: najpierw jest szok, potem działanie... a dopiero po jakimś czasie stres dopada.
Poradzę Tobie, dbaj o siebie! Jeszcze Twoje siły nieraz będą potrzebne. Moja mama ma kłopoty z sercem: poszła do swojego kardiologa i przedstawiła całą sytuację. Kardiolog bardzo pozytywnie ocenił to, że przyszła: łatwiej zapobiegać. Zmienił nieco ustawienie leków, zapisał dodatkowy- udało się mamie przejść przez taty chorobę bez wizyty w szpitalu.
Co do zmiany zachowania męża- przyczyny mogą być różne, od tej najgorszej (TK głowy powinno rozwiać wątpliwości) do najbardziej oczywistej- to jest naprawdę trudny czas dla wszystkich. Mój tata też miał różne nastroje- a najgorsze, gdy miał bardzo niski poziom hemoglobiny- czy u Twojego męża jest on stale kontrolowany i jest w porządku?
Basiu trzymam za was kciuki!
W tej ciężkiej chorobie męża nie zapominaj też o swoim zdrowiu.
No i życzę udanej kolacji i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
Mąż jest w trakcie profilaktycznego naświetlania mózgowia, kiepsko to znosi, jest bardzo osłabiony, boli go głowa i ma mdłości, ma kłopoty z koncentracją, mam nadzieję, że to mnie.
Witaj
Ja wprawdzie nie miałam profilaktycznych naświtlań mózowia tylko radioterapię szyi, kl.piersiowej i brzucha ale mialam bardzo podobne objawy. Osłabienie pojawiło się bardzo szybko a wraz z nim anemia. Na mdłości i wymioty dostałam Atosse. Kłopoty z koncentracją też były- na przykład nie mogłam się skupić na czytaniu książki czy robieniu krzyżówek.
Z czasem po zakończeniu terapii powinno wszytsko powoli mijać. U mnie równo trzy tygodnie po ostatniej "lampce" mam dużo mniejsze osłabienie,jem prawie wszytsko tylko małymi porcjami a problemy z koncentracją już mi też tak nie dokuczają.
Życzę duuuużo zdowia
pzdr. ciepło
Basiu, te objawy są normalne niestety. Mój tata miał też problem z pamięcią: mówił coś i nagle zapominał jakiegoś słowa, patrzył na ten przedmiot i nie umiał go nazwać. Bardzo go to frustrowało ale z czasem to minęło- ale nie będę ukrywać, że nie od razu, po dłuższym czasie. Oczywiście, to indywidualna sprawa, u każdego może to mieć inny przebieg.
Basiu, po naświetlaniach sprawdzajcie wzrok, zobacz na moim wątku. Niestety, jako skutek uboczny może występować uszkodzenie wzroku.
Basia, pozdrawiam Cię i podziwiam.
Cały czas śledzę Twój wątek i czerpię siły, że nie jestem sama. Ciągle mam nadzieję.
U nas od tygodnia pojawiła się temp. 38 s t. Jesteśmy po naświetlaniu 45 Gy(15 dni -2 razy dziennie po 1,5), czekamy na 5 cykl chemii, a potem głowa. Mam nadzieję, że Twój mąż jest juz w domu i czuje sie lepiej. Ania
Basia pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i przesyłam najlepsze życzenia z wiadomej okazji Co by nie powiedzieć ma to święto jakiś kiczowaty urok, ale jak jest z kim świętowac , to nawet jest fajnie.
Napisz co u Was, mam nadzieję, że masz juz męża w domu i dobrze zniósł naświetlanie . Mój mąż zakończył naświetlanie klatki, czuje się dobrze (?) i czekamy na 31.03.14r. - ,, główka" ( w planie 10 naświetlań)
Miłego weekendu. Ania
Mój mąż fizycznie czuje się świetnie, robi zakupy, jeżdzi autem, ale zrobił się nerwowy, złośliwy wręcz nieznośny, wiem, że to sterydy, kompletnie nie zwracam uwagi na jego cyrkowanie, rozładowuję sytuacje humorem,inaczej bym zwariowała, prócz niego mam na głowie 80-cio letniego ojca z POCHP, mamę z podejrzeniem nowotworu trzonu macicy w trakcie diagnostyki, muszę swoim czasem i siłami obdzielić troje poważnie chorych, zachowuję zdrowy dystans i marzę o tylko jednym dniu dla SIEBIE.
Tak, znam takie zachowanie. Dla "świętego spokoju" nic już nie mówiłam, zgadzałam się na wszystko, nawet 23 dni przed śmiercią kupił nowy samochód w salonie, przejechał się jeden raz ok. 3 km, ja wracałam, nie protestował.
Życzę żeby jak najdłużej był spokój, ale, bądź czujna, drżenie ręki, drętwienie twarzy,patrzenie nieruchomo w jeden punkt, no i te wybuchy złości....... mogą, sygnalizować o ucisku w głowie i zbliżającym się ataku padaczki.
Wszystkiego najlepszego Wam życzę, dużo słoneczka
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Droga Basiu, może to troszeczkę zbyt spoufale, ale myślę, że z racji choroby naszych mężów jesteś mi bardzo bliska , chociaż tylko wirtualnie.
Napisz, co u Was? Czy mieliście już kontrolny TK i ewentualnie, co wykazał?
My jeszcze nie mieliśmy żadnej kontroli, a może wiesz kiedy to się odbywa? Moj mąż czuje się znakomicie, żartuje? , dobry apetyt, bez jakichkolwiek słabości, snuje różne plany??? Może dlatego , że nie jest tak zorientowany w powadze i statystykach swojej choroby jak ja. 31.03.zaczyna sie ,,główka". A ja ciągle mam nadzieję, ze to tylko nauczka za głupotę palenia!!!Pozdrawiam Cię bardzo mocno i życzę wytrwałości także w opiece nad rodzicami.Ania.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum