Mama jest już po operacji. Operacja odbyła się w piątek, szybciej niż planowano, trwała 3 godziny. Klinika bardzo dobrze zorganizowana, w czwartek było przyjęcie do szpitala, na miejscu tego samego dnia wszelkie badania, USG, w piątek rano operacja, a w poniedziałek mama została wypisana do domu. Mama czuje się dobrze, aczkolwiek jest bardzo osłabiona i ledwo chodzi
ale to chyba nic dziwnego po takich przejściach, ubyło jej 11 kilo.
Wycięto ogromnego guza, rozmawiałam z lekarką asystującą przy operacji i powiedziała mi, że nie było żadnych nacieków, torbiel była bardzo duża, i zazwyczaj te duże zmiany nie są złośliwe. Poza tym, podczas przyjęcia do szpitala było wykonywane USG, lekarz stwierdził że torbiel jest jednokomorowa, słabo unaczyniona i nie wygląda na zmianę złośliwą - czyli zupełnie inaczej niż wynikało to z poprzedniego badania USG (wielokomorowa, pogrubiałe ściany, przepływy niskooporowe). Zastanawia mnie skąd wynikają takie różnice w opisach? Czy to zależy od doświadczenia lekarza, czy badanie USG jest tak mało miarodajne?
wklejam zdjęcia opisu operacji i wyników, na badanie histopatologiczne trzeba będzie poczekać 4 tygodnie. Mamy nadzieję że nie okaże się, że to złośliwy nowotwór, ciężko będzie wytrzymać w niepewności te 4 tygodnie.