Lena 23 nie bój się na zapas i zrób usg piersi.
Ja ze swoim guzkiem poszłam po prostu do ginekologa. Lekarz rodzinny doradził mi, bym zgłosiła się do Poradni Chorób Piersi (bo pierwszym moim pomysłem była wizyta u chirurga-onkologa, by lokatora wyciąć).
Jednakże zgłosiłam się do wymienionej poradni, zrobiono mi biopsję (wyszła ok), za kilka dni mam mieć usg - tak dla upewnienia się czy wszystko ok.
Nie każda zmiana w piersi musi mieć złośliwy charakter.
Ważne, by nie zwlekać z wizytą u lekarza.
Też cholernie się bałam - więc Cię rozumiem.
Ale wydaje mi się, że strach wynikający z niewiedzy i niepewności może być większy od "strachu" już po wizycie.
Nie wiem jak jest w tym roku, ale za usg piersi się płaci chyba - a przynajmniej tak jest w przychodni ginekologicznej, w której się leczę - coś ok. 60 zł. Ale najważniejsze, że mam lokatora pod kontrolą.
Natomiast usg wykonane w Centrum Onkologii zrefunduje mi NFZ.
Głowa do góry.
Pozdrawiam ciepło
Jak już będziesz mieć wyniki, wklej tu - na pewno ktoś Ci tu coś mądrego doradzi.