Witam serdecznie
Postanowiłam napisać w sprawie mojej mamy, która w grudniu, po wcześniejszej długiej serii naświetlań przeszła zabieg wyłonienia kolostomii z powodu zaawansowanego raka odbytnicy, został usunięty w całości z jednoczesną przednią resekcją odbytnicy. Od tego czasu dostała 11 wlewów chemii, 5 x naświetlania kręgosłupa, gdzie umejscowił się jeden z przerzutów a w tym tygodniu zakończyła serię 5 naświetlań na podskórne guzki okołoodbytbnicze, również przerzuty.
I właśnie od tego ostatniego naświetlania zaczął się problem (do domu wróciła w czwartek popołudniu) A dokładniej od dzisiejszego ranka. Mama od rana twierdzi że, wydala nie tylko do worka, ale też przez cewkę moczową! Twierdzi, że "coś jej musieli uszkodzić podczas naświetlań". Wydaje mi się nieprawdopodobne, bo te dwa układy nie są ze sobą w żaden sposób połączone... Mam kategorycznie odmówiła wizyty na pogotowiu, upiera się że w poniedziałek pojedziemy od razu do jej lekarza.
Ale ja nie wiem czy można ten jeden dzień czekać?! Nie ma żadnych bóli, nie ma temperatury, sprawdzałam, zapach tej "wydzieliny" jest o dziwo zbliżony do biegunki. Sama już nie wiem co mam robić, jestem w totalnej kropce, przecież nie wsadzę jej na siłę do samochodu, a żadne tłumaczenia nie dają rezultatu. Twierdzi że ją to nie boli i kropka. Czy ktoś z Was spotkał się kiedykolwiek z czymś takim? Co to może w ogóle oznaczać? Może podsuniecie mi jakąś odpowiedź, którą uda mi się ją przekonać do wizyty na pogotowiu
Bardzo proszę o pomoc i pozdrawiam