Dzień dobry,
Niedawno u mojej mamy (54l) wykryto zaawansowanego chłoniaka (prawdopodobnie grudkowego, ale jeszcze czekamy na wyniki węzła chłonnego). Powiększone węzły są już tak duże, że rozpoczęto leczenie nie czekając na dokładniejsze wyniki (typowane są 3 rodzaje chłoniaków, wszystkie leczone podobnie).
Dziś miał być podany rytuksymab, ale niedługo po rozpoczęciu wlewu mamie dramatycznie spadło tętno i ciśnienie i kontynuowanie wlewu nie jest możliwe. Mama choruje na serce (zepół Barlowa) więc rytuksymab był ryzykowny, ale lekarze zapewniali nas, że będzie pod opieką kardiologa.
Czytałam, że rytuksymab bardzo podniósł skuteczność tradycyjnej chemii martwię się więc czy leczenie bez tego składnika będzie wystarczające.
Szukam możliwości dołączenia mamy do badań klinicznych ale Ibrutynib z kolei może powodować migotanie przedsionków...
A może inne leki nowej generacji? Może warto dla nich przeprowadzić się za granicę?
[ Dodano: 2018-02-10, 15:24 ]
Dowiedziałam się dziś, że wczorajsze powikłania to był zespół rozpadu guza. Z nerkami na szczeście wszystko ok, chemia będzie podawana pojedynczo, w małych dawkach, a za kilka miesięcy po zmniejszeniu guzów spróbujemy raz jeszcze podać rytuksymab
Mama jest już po podaniu pierwszej dawki Endoxanu i na razie wszystko ok.