Witajcie
Pierwszy raz piszę posta więc przepraszam jeśli coś będzie nie tak.
Zwracam się do Was z wielką prośbą o pomoc - z jednej strony o interpretację wyników TK a z drugiej żebyście podpowiedzieli co dalej robić. Czuję się ogłupiała - poumawiałam się na wizyty u "x" lekarzy ale mam wrażenie że nawet prywatnie na wszystko trzeba czekać. Pierwszą diagnozę dostałam od znajomego chirurga, o ale nie jest on onkologiem więc może jest jeszcze nadzieja że jest jakaś szansa..... Powiedział że jest to duży wyhodowany już nowotwór płuc, z przerzutami na wątrobę i węzły chłonne - nie da się tego już operować a nie wiadomo też czy będzie szansa chociaż na chemię bo to zależy od tego czy nerki i serce jest zdrowe. Ja jestem zupełnie "zielona" w tych tematach :( Tata niestety nie badał się w ogóle od 20 lat - unikał lekarzy jak ognia - nic nie dawały błagania moje i siostry.
Objawy ktore występują u taty
- silny kaszel
- duszności
- szybkie chudnięcie
- brak apetytu
- bezsenność na zmianę z przesypianiem całej doby - zależy do dnia
Silny kaszel występuje od 3 miesięcy
Pozostałe objawy pojawiły się od 01.01.2017 i z dnia na dzień wygląda to coraz gorzej. Tata cały czas jest w łóżku - na zmianę leży i siedzi zgarbiony-pochylony (mówi że wtedy mniej go uwiera i swędzi w płucach).
Dodatkowo brat taty zmarł na raka płuc - więc czynnik genetyczny pewnie tutaj też grał rolę.
Załaczam wyniki RTG i TK
Będę bardzo wdzięczna za jakąkolwiek pomoc
Pozdrawiam
Angelika