Cztery tygodnie w szpitalu ale jakos mnie podreperowali . Dzieki talkowaniu znowu
moge normalnie oddychac . Na razie zrobili prawe pluco , lewe jak bedzie trzeba za trzy miesiace ,jak dociagne bo lekarz troche sie patrzyl sceptycznie .
Tragedia jest odbudowa masy miesniowej ( kortison) . Poruszam sie tylko z balkonikiem .
Mial ktos podobne problemy ? Rak jako taki stabilny .
Pozdrawiam
U osób ze złosliwymi objawami, naciekami, komplikacjami, masaż jest przeciwwskazany, szczególnie jeśli były nawroty i stany pogorszenia.
Lekarka z hospicjum w przypadku mojego Męża nie polecała masaży, ani oklepywania.
Najlepiej zapytać lekarza prowadzącego.
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Polepeter,
Wszelkie zabiegi pobudzające krążenie krwi są przeciwwskazane u osoby z czynną chorobą nowotworową.
Osłabienie siły mięśniowej jest rzeczywiście sporym problemem u każdego pacjenta podczas sterydoterapii. Następuje rozpad białek mięśniowych i stąd zaniki. Najwłaściwszym sposobem postępowania są po prostu ćwiczenia mięśni. Ja wiem, że to jest niełatwe, skoro nie masz siły chodzić, ale bez ćwiczeń wpadamy w błędne koło. Trzeba ruszać nogami jak najwięcej, niech to nawet będzie unoszenie nóg w pozycji stojącej (po jednej ), leżącej, ale po prostu trzeba używać mięśni jak najczęściej. A wtedy jest szansa na pewną poprawę
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dzieki za porady , mam nadzieje ze proces sie powstrzyma . Praktycznie rak nie daje teraz zadnych objawow tylko te slabosci
Musze troche odczekac . Jeszcze raz dzieki !
Pozdrawiam
Polepeter,ja dzisiaj odebrałam męża z chemii,też jest słabiutki no i te nogi,ale nam pani doktor zaleciła na wzmocnienie podac płyn fizjologiczny Baxter,bez recepty i załatwic mężowi rehabilitanta na nogi,mam nadzieje że choć troche to pomoże
Pozdrawiam.
_________________ Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
Polepeter,
Wiesz, myśmy też walczyli o poprawę chodzenia. Wskutek przerzutów do mózgu, tata brał sterydy, efekt taki, że mięśnie zniknęły:( Nóżki zrobiły sie cieńkie jak patyczki. Tata miał ogromne problemy z chodzeniem, bo nogi Go "nie słuchały". Były słabiutkie i jak z waty - tak mowił Tata. Nie wiem tak do końca czy za słabość nóg były odpowiedzialne same sterydy, czy owe guzy w OUN, ale zdesperowani ściągnęliśmy rehabilitanta, który zajmuje sie generalnie pacjentami po udarach, niedowladach czy z porażeniem mózgowym. Ów rehabilitant przyjeżdżał do taty regularnie. I powiem Ci, że efekty były. Tata dzielnie w pocie czoła ćwiczył, kosztowało Go to wiele siły, ale cieszyliśmy się i On i my, gdy po wyjsciu rehabilitanta szedł do łazienki o 1 kuli, a godzinę wcześniej, przed ćwiczeniami, trudno mu było przejśc kilka metrów o 2 kulach. Ćwiczenia powodowały, że te nogi były silniejsze, i stabilniejsze, szczególnie w tym dniu i nastepnym. Inna sprawa, że tata sam dużo ćwiczył i codziennie wieczorem ja z nim jeszcze ćwiczyłam, czasami wchodził też na rowerek stacjonarny.
Efekty ćwiczeń były, choć okupione naprawdę cieżką Taty pracą. To była walka...
pozdrawiam ciepło
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum