Naprawdę okropny okres... Jak Tata zawsze był rozgadany, pełen energii, poczucie humoru go nie opuszczało... tak w ostatnich tygodniach wystąpił paraliż, przestał mówić nic praktycznie nie jadł...kroplówka leciała 24/24 z małym przerwami... ostatnie 2 tygodnie morfina...
Powiedzcie- Wasi bliscy też tak mieli że przed śmiercią odzyskali świadomość?
Z tatą w niedzielę było tragicznie wydawało się nam że to koniec... a w poniedziałek- znowu zaczął rozumieć co się do niego mówi patrzył się na nas logicznie kiwał głową (tak,nie), cieszyliśmy się jak dzieci, wszyscy go odwiedzili-rodzina sąsiedzi, jednak trwało to kilka godzin i stopniowo tracił kontakt, było coraz gorzej i w środę po popołudniu zmarł...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum