Może ustalmy parę szczegółów? Było wycięcie całego woreczka żółciowego 2,5 tygodnia temu, czy się pomyliłeś i to było 2,5 miesiąca temu laparoskopowe wycięcie przedniej ściany? Bo jest tylko częściowy wynik po zabiegu 23.11.12(?). Może to chodzi o 23.01.12? Tak czy inaczej do onkologa jak najszybciej. A w ogóle to przepisz dokładnie cały wynik hispatu zarówno opis próbki, makroskopowo, mikroskopowo i wnioski. (bo z tego co napisałeś to trzeba sporo zgadywać) Jeżeli nie masz całego pełnego wyniku z podpisem patologa, a tylko zapis na karcie wypisowej to poproś o kopię tego wyniku z dokumentacji, mówiąc bez żenady że potrzebujesz do prywatnej konsultacji u onkologa. Jak jutro będziecie w szpitalu to zdecydowanie należy podkreślić zaniepokojenie bólami które objawiły się teraz, prawie 3 tyg po zabiegu. Właśnie szpital w takiej sytuacji powinien zrobić usg. Powodzenia
laparoskopia była 23-01-2012r przepraszam pomyliłem się! jutro będzie dwa tygodnie a teraz już sam nie wiem czy Mamie wycieli cały woreczek czy przednią ścianę woreczka dziś za pózno ale jutro się dowiem ja nie mieszkam z Mamą
Usiądź jutro na spokojnie z Mama i cała dokumentacja medyczna i zapisz na kartce wszystko co i jak występowało po kolei. Kiedy to posegregujesz napisz Tutaj na forum.
Lekarz rodzinny może dać skierowanie tylko na USG, na badania typu TK czy MR skierowanie daje tylko specjalista - lecz wizyta u lekarza rodzinnego i zrobienie USG nie zaszkodzi a pomoże, no chyba ze będziecie musieli długo czekać na USG to wtedy upomnijcie się w szpitalu, poinformujcie lekarza o bólach i powiedźcie że chcecie koniecznie zrobić USG. I oczywiście weźcie wynik hist-pat ze sobą do lekarza rodzinnego!
Rozmawiałem dziś z lekarzem który przeprowadzał laparoskopie Mamie nie daje Jej szans ale twierdzi ze códa się zdarzają.. Na 16stego Mamę umówiłem z Onkologiem w środe będzie miała USG Po tym co mi dziś lekarz powiedział troszkę się załamałem Jest to rak woreczka żółciowego z wyciekiem na wątrobę i dwunastnicę pan doktor twierdzi że szukanie pomocy na siłę przyniesie Mamie więcej cierpień... ale zrobiłem jak sugerowaliście Dziękuje zobaczymy co jutrzejszy dzień przyniesie Pozdrawiam!
O tym naciekaniu na dwunastnicę i wątrobę to nic nie pisałeś, nie było tego w dokumentach?Tak czy inaczej do onkologa trzeba iść, bo nawet leczenie paliatywne, czyli mające na celu poprawienie komfortu życia i ewentualne przedłużenie prowadzi onkolog. Chirurg jak to chirurg, "nie da się wyciąć" to dla niego koniec, a tu trzeba walczyć z różnymi skutkami ubocznymi, z bólem. Jeszcze na pewno trzeba dużo zrobić. Trzymaj się
Witam, przykor mi że musiałes coś takiego usłyszec z ust lekarza, i jak tak czytam rózne posty na temat "nic nie da się zrobic" zastanawiam się gdzie jest Bóg.. ale On jednak jest, bo daje Nam i Tobie i Mamie szanse na wykorzystanie czasu w pełni.. Może to głupie ale ja tak sobie czasem tłumaczę.. I nie ma co sie poddawac! Trzeba wierzyć ze leczenie, chodźby paliatywne pomoże! Nie załamujcie się, i koniecznie napisz opis badania USG. Szkoda ze wizyta u onkologa dopiero za 10 dni ale wierze ze szukałeś i starałes sie o wizyte jak najwcześniej!
Witam! Mama jest po USG Wyniki: Okolica wnęki wątroby zle widoczna, poza tym wątroba niepowiększona, bez zmian ogniskowych, o prawidlowych echach. Stan po częściowej laparaskopowej operacji pęcherzyka żółciowego: W loży pęcherzyka żółciowego widoczne dodatkowe echa, które mogą odpowiadać pozostawionej części pęcherzyka, w ich obrębie widoczne drobne złogi. PŻW i drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe nieposzerzone. Przestrzeń zaotrzewnowa przesłonięta gazami. Trzustkawidoczna fragmentarycznie-niepowiększona, bez zmian ogniskowych. Aorta brzuszna widoczna odcinkowo, nieposzerzona. Obie nerki o prawidlowej budowie Miąższu, bez ech złogów, bez cech zastoju moczu. Śledziona niepowiększona, jednorodna. Pęcherzyk moczowy miernie wypełniony.----- Jest też po wizycie u chirurga który Ją operował u wyciągnięcia szwów zlecił badanie KT na 22-02-2012 i powiedział Mamie że nie usunął całego woreczka gdyż jest on częściowo zespolony z wątrobą! Byłem wczoraj u onkologa w Poznaniu gdzie Mama miała jechać 07-03-20012 i powiedział mi iż z tych wyników które mu przedstawiłem może odczytać tylko iż Mama ma raka woreczka żółciowego nie wie nic o przerzutach i ma za mało badań i twierdzi że przy takim raku leczenie powinno się odbywać chirurgicznie czyli wycięcie calości woreczka ale ja też do dziś nie wiedziałem że Mama ma woreczek zespolony z wątrobą.. Nie wiem na ile możecie mi pomóc ale czy po tym wyniku wiadomo o czymś złym czy może jakieś pozytywne wiadomosci bardzo bym prosił o opinie Pozdrawiam Was I Dziękuję!
Dobrze że to TK względnie szybko (ale przydałoby się jeszcze szybciej). Jak na razie to masz tylko słowa tego chirurga o naciekach, TK powinno trochę rozjaśnić sprawę. To jest klasyczny przykład niebezpieczeństw związanych z metodą laparoskopową, jak coś nie tak, to nic nie wiadomo. To jest tylko moja sugestia, ale ja bym poszukała dobrego specjalisty chirurga który oceni czy można to jeszcze operować (od razu jak będzie TK poprosić o płytkę, nawet bez opisu).
Ten chirurg Tobie powiedział że usunął tylko część bo ocenił nowotwór jako rozsiany, Twojej mamie że ma woreczek zespolony z wątrobą (??? za mało się znam, ale ja bym poprosiła o dodatkowe wyjaśnienie), a zaczął od odesłania do onkologa na długi termin i zwalenia na niego wszystkich wyjaśnień, a to przecież on zaczął leczenie i ma obowiązek poinformować chorą o wszystkich komplikacjach jakie wystąpiły.
Nie jestem medykiem, nie mogę Ci doradzać jaką konkretnie decyzję masz podjąć. Starałam się tylko wskazać i rozjaśnić okoliczności jakie trzeba brać pod uwagę przy dalszych działaniach. Trzymaj się
Przedewszystkim nigdzie nie pisze że widoczne są zmiany ogniskowe co idzie na DUŻY+ więc nie ma się narazie co martwić! Bardzo dobrze że macie skierowanie na TK, z opisem TK i USG wybierzcie się do onkologa na wizyte i niech powie co dalej.. Dziwna sytuacja że chirurg nie usunął całego woreczka zółciowego.. Ale to moje zdanie.. Być może chirurg nie wyciął go w całości poniewaz naciekał na wątrobę?
Dzięki Wam Bardzo! Życzę Wam wielu sił i wszystkiego dobreg! Gdy będzie się coś działo i będę coś więcej wiedział napiszę. Teraz muszę się pozbierać i wziąść do pracy. Pozdrawiam!
Witam Was! Tak jak pisałem Mama jest po KT i wynik jest jednak gorszy jak USG prosze ustosunkujcie się do niego choć już jestem po rozmowie z lekarzem onkologi/chirurg że podejmie się operacji ale może być tak że nic nie zrobi..
WYNIKI
KT jamy brzusznej z podaniem środka cieniującego:
Stan po częściowej resekcji pęcherzyka żółciowego. W loży pęcherzyka żółciowego widoczna jest policykliczna hypodensyjna zmiana śr. 37mm orez skupisko drobnych zmian satelitarnych o łącznej średnicy 22 mm - opisywane zmiany naciekają miąższ wątroby (seg. V i VI) oraz uciskają przewód wątroby wspólny we wnęce wątroby. Przewód pęcherzykowy uchodzi do PWW bardzo nisko-tuż przed ujściem na brodawce Vatera; PŻW śr. 9 mm. W więzadle wątrobowo-dwunastniczym węzeł chłonny dł. 17 mm z cechami rozpadu. Drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe poszerzone w obu płatach. Trzustka niepowiększona jednorodna. Przewód Wirsunga niepowiększony. Śledziona niepowiększona jednorodna. Oba nadnercza prawidłowe w obrazie KT. Nerki prawidłowej wielkości i kształtu, poza torbielą śr. 16 mm w nerce prawej i drobnymi pojedyńczymi torbielkami korowymi po stronie lewej, bez zmian ogniskowych w miąższu i bez zastoju moczu w układach zbiorczych. Zaotrzewnowe węzły chłonne jamy brzusznej niepowiększone. Duże naczynia jamy brzusznej nieposzerzone. Dolne partie płuc oraz struktury kostne widoczne w badaniu bez zmian o charakterze rozrostowym.
Wnioski: Stan po częściowej resekcji nowotworu zmienionego pęcherzyka żółciowego. Cechy naciekania miąższu wątroby i więzadła wątrobowo-dwunastniczego. Poszerzone drogi żółciowe.
ZASTOSOWANO LECZENIE: zachowawcze. Wskazania dot. dalszego leczenia: Leczenie w Ośrodku Onkologicznym.
Tak to inny lekarz. Operacja ma być za ok 2tygodnie od przyszłego wtorku mama jest umówiona do zapisu i im dalej od lekarza do lekarza większe nerwy nie myślałem że aż tak można to przeżywać nie mogę normalnie funkcjonować! Ale nie jestem pierwszy i ostani życie toczy się dalej i trzeba sobie radzić! W tym samym czsie co Mama dowiedziała się o tym złośliwcu urodziła nam się wspaniała Córeczka a przedtem dwie ciąże stracone.. daj Boże siły Pozdrawiam was!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum