Witajcie ponownie,
mama jest w zaawansowanym stadium raka, nie bedzie już leczona, rokowania są złe. Z dnia na dzień nasila sie jej kaszel, nie moze odkrztusic flegmy, jak zacznie kaszlec to trwa to bardzo długo, czasem boję się, że poprostu sie udusi, nie mowiac o tym, ze po takim napadzie opada z sił. Czy jest cos co mogloby jej pomoc?
Druga sprawa to mama chyba nie do konca zdaje sobie sprawe jak bardzo jest z nia zle, chcialabym zaczac organizowac hospicjum domowe bo slabnie z dnia na dzien, jednak nie wiem jak o tym powiedziec. Slowo "hospicjum" kojarzy sie jedynie ze smiercia a nie chce by mama poczula sie urazona. :(
Nie moge patrzyc jak mama sie meczy, chcialabym jej pomoc...
Wysyłam Ci wiadomość prywatną na temat uporczywego kaszlu w przebiegu raka płuca.. Są możliwości leczenia tego objawu. Być może lekarz przepisze ten lub inny lek.. To należy załatwić jak najszybciej. Uporczywy, męczący kaszel skutkuje powikłaniami...
Pozdrawiam
A ja mojemu tacie wytłumaczyłam, że konieczne jest hospicjum, bo to taki wybieg (swoją drogą tak jest) - lekarz "NA WSZELKI WYPADEK" jest na zawołanie. Pogotowie często odmawia wizyty u pacjentów onkologicznych, wizyta w poradni leczenia bólu - tak jak we wszystkich poradniach - wymaga zdrowia i czasu, a tu- my cwaniacy- możemy wykorzystać system i lekarz przyjedzie do nas. Sprzedałam tacie bajkę, że mamy dziurę w systemie i trzeba ją wykorzystać - i przyjął to. Poszedł na wizytę, chwilowo na drugą nie da się namówić - bo nie ma po co(?:)) jednak pacjentem już jest. W razie czego - naprawdę mamy pomoc. Powodzenia! Walcz o HD, choćby dla swojego spokoju.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Hospicjum domowe jest pomocne i warto z niego korzystać. Niestety w moim przypadku było z nim trochę problemów, bo były umówione konkretne terminy wizyt, a zawsze się to rozsypywało. Tata się denerwował, bo oczekiwał lekarza a ten nie przychodził...
Tak niestety wygląda życie lekarza opieki paliatywnej. Jesteśmy umówieni na wizytę, a tymczasem w innym miejscu agonia/duszność/atak padaczkowy/konieczność założenia leczenia podskórnego/zgon... itd. I oczywiście w tym momencie pacjenci "planowi" schodzą na plan dalszy.
Samo życie.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Udalo sie bez sprawienia mamie przykrosci brat powiedzial ze szukal w internecie gdzie mozna wypozyczyc koncentrator tlenu i wyskoczylo hospicjum a na miejscu zapytali czy nie chcemy wizyty lekarza. Oczywiscie chcielismy, byla dzis Pani doktor, wypisala pierwsze lekarstwa.
Sprawy prywatne też mamy, bo jesteśmy ludźmi, nie maszynami - mamy dzieci, rodziców, często starszych i chorych, czasem mamy cierpiących współmałżonków. Sprawy prywatne oraz inne miejsca pracy, bo - jak już pisałam nieraz - z pracy w hospicjum nikt by nie wyżył.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Doktorko ma, żeby każdy był jak Ty, to by skarg i utyskiwań nie było w ogóle. Ale zawód specyficzny, zupełnie niedoceniony, zwłaszcza finansowo. Ale taki to kraj, gdzie inteligenci zarabiają mniej niż robotnicy. A wszystko niemerytorycznie, za co moderatorów bardzo przepraszam i obiecuję poprawę.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Mój tatuś jest w bardzo złym stanie, też zwlekaliśmy z hospicjum domowym bo kojarzy się każdemu tak samo. Teraz, jak już jesteśmy pod opieką hospicjum to wiem, że zbyt długo się zastanawialiśmy. Trafiliśmy na tak wspaniałych i pomocnych ludzi, że najchętniej za pomoc którą nam niosą ozłociłabym ich!! Ostatnio dzwoniliśmy z problemem do lekarza o 2 w nocy, udzielił nam pomocy a na drugi dzień dzwonił i przeprosił że nie dał rady przyjechać....życzę wszystkim takiego lekarza i pielęgniarki na których my trafiliśmy.
_________________ DRP z przerzutami.... od diagnozy dane nam były tylko 4 miesiące (23.12.2014-28.04.2015)
Nie chce zakladac nowego watku ale mam pytanie. Mama dzis wieczorem lezy w lozku i po prawej stronie brzucha zaczelo ja tak rzucac, nie umiem tego dokladnie opisac ale widac ze starala sie to ukryc. Czego objawem to moze byc?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum