Witam serdecznie.
Na początku przedstawię historię choroby mojej żony.
Wszystko zaczęło się w sierpniu, zdiagnozowano guz w obrębie zatoki szczękowej.
Po operacji i usunięciu podniebienia, 3/4 części nosa plus centymetra szczęki wraz z zębami, okazało się że guz jest złośliwy.
Skierowano żonę na radioterapię 33 naświetlenia, które ukończyła 31 listopada,
później powrót do domu i rehabilitacja, lekarze twierdzili że wszystko ok.
Pod koniec grudnia żona zaczęła się uskarżać na bóle pleców, pojechaliśmy na kontrolę.
Lekarz twierdził że żona się garbi a bóle nie są związane z terapią.
Jednak po ćwiczeniach ból się tak nasilił że żona nie mogła się położyć,
po trzech nocach przespanych w pozycji siedzącej na fotelu (nieszczęsny długi weekend),
wizyta u neurologa prześwietlenie i diagnoza złamany jeden krąg szyjny
i jak się lekarka wypowiedziała "jakiś dziwny kolor są tam jakieś zmiany ale tylko RM pokaże co".
Nie wiem jakim cudem udało mi się załatwić RM z dnia na dzień?
Wynik - przerzuty, trzy kręgi zinfekowane jeden złamany. Na razie gorset ale co dalej?
m@riusz39,
Napisz dokładne rozpoznanie Histopatologiczne, oraz jak możesz zeskanuj RM i inne dotychcza badania ,zamieść je na forum,lub zrób zdjęcie komórką.
Bedzie więcej informacji o chorobie żony.
Jest teraz w szpitalu nie mam dostępu do wyników badań, a lekarze nie za wiele mówią.
Powinna w piątek wyjść ze szpitala to dołączę skany wyników.
Ale jedno zasadnicze pytanie czy z tego się wychodzi?
Bo ma dwa przerzuty, jeden w odcinku szyjnym zajęte trzy kręgi, i jeden krą w części piersiowej
Ale jedno zasadnicze pytanie czy z tego się wychodzi?
Mariusz bez rozpoznania histopatologicznego trudno się odnieść (czego to był rak? rak kości????,rak podniebienia ??? rak ślinianki????)Gdzie konkretnie znajdowałsię guz??
Pozdrawiam i trzymam kciuki na dobra wieści
Rak zatoki szczękowej
wszystkie badania zabrali lekarze, więc nie wiem co to za rodzaj.
Wcześniej lekarze twierdzili że złośliwy ale nie dający przerzutów.
Poczekam na jej wyjście ze szpitala i załączę skany dokumentów, radioterapię i miejsce w szpitalu ma wyznaczoną na 12 luty
[ Dodano: 2012-01-18, 15:13 ]
Jeszcze jedno pytanie mi się nasunęło, po operacji czekaliśmy 2 tygodnie na rozpoznanie czy to rak. Teraz lekarze od razu wiedzą że to przerzuty?
Tylko na podstawie rezonansu magnetycznego?
Może to jakieś zwyrodnienia?
wszystkie badania zabrali lekarze, więc nie wiem co to za rodzaj.
Pacjent ma prawo posiadania kserokopii wszystkich swoich wyników - wystarczy zapytać o to lekarza.
m@riusz39 napisał/a:
Wcześniej lekarze twierdzili że złośliwy ale nie dający przerzutów.
Nowotwór złośliwy = mogący dawać przerzuty.
Nowotwór łagodny = nie mogący dawać przerzutów.
Być może lekarzom chodziło wcześniej o to, że rak jest złośliwy ale na razie nie stwierdzono przerzutów.
m@riusz39 napisał/a:
Teraz lekarze od razu wiedzą że to przerzuty?
Tylko na podstawie rezonansu magnetycznego?
Powinna w piątek wyjść ze szpitala to dołączę skany wyników.
Poprosimy.
m@riusz39 napisał/a:
jedno zasadnicze pytanie czy z tego się wychodzi?
Wyleczenie nie jest możliwe, bardzo mi przykro. Napromienianie oraz gorset mają na celu zniesienie bólu oraz zapobiegnięcie dalszym złamaniom patologicznym (tkanka kostna w zajętych przerzutowo miejscach jest bardzo osłabiona - stąd podatność na złamania).
m@riusz39 napisał/a:
Wcześniej lekarze twierdzili że złośliwy ale nie dający przerzutów.
Rak zatoki szczękowej głównie szerzy się miejscowo naciekając struktury / narządy sąsiadujące. Tylko u ok. 10-15% chorych dochodzi do przerzutów do narządów odległych.
W tym przypadku niestety tak się stało.
absenteeism napisał/a:
m@riusz39 napisał/a:
Teraz lekarze od razu wiedzą że to przerzuty?
Tylko na podstawie rezonansu magnetycznego?
Jest to możliwe.
Potwierdzam. Rozpoznanie przerzutów do kośćca w przebiegu choroby nowotworowej można postawić wyłącznie na podstawie badania MRI (rezonansu magnetycznego).
Dziękuję za pomoc.
Ale co teraz?
Będą naświetlania - w przypadku zatrzymania raka - kości się po jakimś czasie zregenerują?
Czy po naświetlaniach będzie duże ryzyko do dalszych przerzutów
Napromienianie nie zmniejszy niestety ryzyka dalszego rozsiewu.
Nie doprowadzi też do całkowitej remisji ognisk przerzutowych w kośćcu. Pozwoli jednak na ich czasową kontrolę i zapobiegnie (przez pewien okres) dalszej progresji w napromienianych miejscach.
Radioterapia paliatywna w takiej sytuacji ma za zadanie poprawę jakości życia chorej osoby i jest niejako leczeniem objawowym.
Witam
Przepraszam że tak długo milczałem ale był to dla mnie ciężki tydzień.
Żona jest po naświetlaniach, najgorzej bo jest wznowa w zatoce w stronę mózgu, lekarz przewidywał najwyżej parę miesięcy. Konsultował się z Warszawą i Gliwicami podobno tego raka leczą jakimś lekarstwem dostępnym tylko w Niemczech, czekam teraz na nazwę i cenę.
Prześlę wam jeszcze zdjęcia wypisów, tylko mi się gdzieś zapodziały.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum