Rak cewki moczowej z przerzutami do węzłów chłonnych
Witam serdecznie po raz pierwszy na forum.
Mam ogromną prośbę i wiele niewiadomych.
U mojej babci stwierdzono raka cewki moczowej z przerzutami na węzły chłonne.
Od lekarzy nie mogę się dowiedzieć nic, poza tym, że nie jest wesoło i ma mieć chemię oraz, jak wszystko pójdzie dobrze, to operację wycięcia cewki moczowej i pęcherza.
Jedyne, co się doczytałam z wyników to oznaczenie C68.1, nic więcej nie wiem.
jest już po pierwszej chemii, dość dobrze ją znosi, ma mieć jeszcze jedną i wtedy ją zakwalifikują do operacji.
Czy mógłby mi ktoś pomóc i choć troszkę nakreślić, co oznacza ten kod i jakie są rokowania?
Pomóżcie, bo ta niepewność i brak informacji jest straszna.
Ten kod nie oznacza nic więcej niż określenie choroby -to nowotwór złośliwy cewki moczowej. Kody ICD (czyli m.in. kod C 68.1) to międzynarodowa klasyfikacja chorób.
No niestety nic więcej nie udało mi się z tych wyników wyczytać. Jeszcze tylko to, że jest to carcinoma male diferentiatum. Na tyle, ile zam łacinę, to wychodzi, że jest to rak mało (nisko) zróżnicowany. Ale też nic więcej nie wiem, co to oznacza, jakie to ma znaczenie dla leczenia.
Rak mało zróżnicowany oznacza niestety tę gorszą opcję - łatwo daje przerzuty, szybko rośnie. Zajęte węzły chłonne potwierdzają tę tezę - już zdążył się "przemieścić" w stronę pierwszej linii obrony. Czy poszedł dalej - tego nie wiemy. Chemia ma za zadanie zatrzymać wzrost nowotworu i zmniejszyć jego rozmiary. Jeśli to zadanie się powiedzie - lekarze podejmą się operacji. Jeśli guz pozostanie duży - być może operacji nie będzie, ponieważ nic by nie wniosła :(
Dużo zależy od Babci stanu ogólnego, chorób towarzyszących i wyników badań dodatkowych. Prawdopodobnie będzie miała po chemii tomografię brzucha i inne badania. Jeśli będziesz je zamieszczać na Forum, postaramy się na bieżąco rozwiewać Twoje wątpliwości.
Pozdrawiam i mam nadzieję na pozytywne efekty chemii
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Jejku, jejku, trochę to wszystko przerażające, ale z drugiej strony wreszcie coś wiem. Dziękuję Wam z całego serca za informacje. Nie mam przy sobie wypisu ze szpitala, ale jutro go zdobędę. A jeśli chodzi wyniki inne, to ponoć są dobre, a babcia na nic innego nie choruje, ani nie chorowała, poza jakimiś przeziębieniami. To jutro, jak zdobędę więcej informacji, to napiszę. Dziękuję jeszcze raz bardzo serdecznie za pomoc.
[ Dodano: 2011-03-10, 13:13 ]
Witam ponownie. Mam już przedyktowany wypis ze szpitala. Więc leci to tak: Rozpoznanie: Rak cewki moczowej naciekający pęcherz moczowy z przerzutami do węzłów chłonnych pachwinowych.
Stan po biopsji guza cewki moczowej i wyłonieniu cystostomii nadłonowej (24.01.11) pojedyncze guzki w płucu lewym w obserwacji ( te guzki, to pozostałości po przeziębionej grypie, jakieś 20 lat temu, były te guzki już na innych zdjęciach, cały czas tej samej wielkości, więc wykluczony jest przerzut). W trakcie chemioterapii.
Leczenie objawowe: 3 j. KKCZ chemiczne: Gemzar + DDP
Badania dodatkowe: morfologia 01.03.11r. WBC 8,92 K/uL, NEUT 5,41 K/uL, RBC 3,06M/uL, HGB 7,8 g/dl, HCT 25%, PLT 453 K/ul, D-Dimer 465 mg/l
Biochemia: kreatynina 0,78mg/dl, mocznik 40,0 mg/dl, sód 139mmol/l, potas 5,3 mmol/l, wapń 2,40 mmol/l, ALAT 20 U/l, ASPAT 29 U/l
morfologia 02.03.2011r. WBC 7,96 K/Ul, NEUT 4,36 K/ul, RBC 4,49 M/ul, HGB 11,4 g/dl, HCT 36%, PLT 357 K/ul
Biochemia: potas 4,6 mmol/l
03.03.11r. sód 136 mmol/l, potas 4,6 mmol/l, kreatynina 0,95 mg/dl
Epikryza: Pacjentka z rozpoznaniem jw. została przyjęta do oddziału chemioterapii w celu drożenia leczenia cystostatykami. Po przeprowadzeniu badań diagnostycznych przetoczono 3 j. ME i podano 1 kurs leczenia wg gemzar+DDP. Tolerancja leczenia poprawna. Pacjentka zostaje wypisana do domu z zaleceniem zgłoszenia się do oddziału chemiterapii w dniu 09.03.11.
Dostała też leki na w razie nudności, cyclonaminę, bo miała krwawienia i czopki przeciwbólowe. 09.03.11 byłyśmy na tej chemii i to są wyniki, które miała wczoraj: morfologia WBC 3,97 K/ul, NEUT 2,63 K/ul, RBC 4,21 M/ul, HGB 10,8 g/dl, HCT 34%, PLT 210 K/ul.
Mogłam poprzekręcać te oznaczenia, ale dla mnie to po prostu czarny kosmos i nie wiem, czy dobrze przepisałam. Za wszelki informacje, które mogą cokolwiek mi wyjaśnić z góry dziękuję
Witam. Mam jeszcze takie pytanie, bo dzisiaj się pojawiła u babci taka jakaś dziwna wysypka, na nogach i na plecach, szybko się rozprzestrzeniła. Czy to jest jakiś uboczny skutek chemii? Czy trzeba jechać do lekarza i do jakiego, pomóżcie, proszę.
Trudno powiedzieć, skąd wzięła się wysypka. Koniecznie trzeba pokazać zmiany lekarzowi - interniście, rodzinnemu, dermatologowi. Onkologowi oczywiście też, ale łatwiej pewnie będzie złapać ogólnego, zwłaszcza w sobotę. Wysypka prawdopodobnie jest spowodowana którymś z leków - niekoniecznie chemioterapią jako taką - Babcia bierze leki przeciwbólowe, przeciwwymiotne, cyklonaminę. Na razie, jeśli skóra jest sucha, można posmarować nawilżającym kremem, może być Bepanthen (w kremie, nie w maści) i ewentualnie dać Babci jedną tabletkę wapna.
Każde leczenie, zlecone przez nie-onkologa trzeba, choćby telefonicznie, skonsultować z onkologiem prowadzącym Babcię.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Tu coś doczytałam się o jakiejś neutropenii, czy to może być coś takiego? I czy do rana może poczekać z tą wysypką, czy wzywać pogotowie, bo nie wiem, co robić?
Help, a czy do tej wysypki babcia ma jakąś gorączkę lub duszności?
Pogotowie to raczej nie (chyba, że będzie ta gorączka wysoka albo kłopoty z oddychaniem), ale można zawsze wezwać lekarza na wizytę domową (nawet w nocy czy w święto). W waszej przychodni powinna być informacja jak to zrobić, może na stronie internetowej, lub jeśli takiej nie ma, to może na drzwiach przychodni.
nie ma żadnego z tych objawów, ani gorączki, ani duszności, tylko takie podropiałe wypryski na plecach, z nóg trochę zeszło, z pleców lekko zbladło. Dość dobrze się czuje, tylko jest słaba. Ale my już panikujemy, bo nic nie wiemy, dlatego tak się dopytuję. Lekarz nie poinformował nas o takich objawach i nie wiemy co to jest. A nie mogę się skontaktować z tym lekarzem. Ale dziękuję bardzo za każde pomocne słowo:)
Witam serdecznie. Znów mam problem z babcią. W środę miała dostać drugą chemię, niestety odesłano ją, gdyż ma neutropenię. Dostała jakieś zastrzyki z żelazem. A dzisiaj zaczęły jej puchnąć nogi. Jutro znów sobota, nie złapiemy jej lekarki i znów mamy obawy, czy coś złego się nie dzieje. Proszę o pomoc, co robić i co to oznacza
Witaj Help.
Neutropenia jest jednym z dość częstych ,ale także najbardziej niebezpiecznych powikłań chemioterapii. Białe krwinki, a w nich neutrocyty, chronią nasze organizmy przed zakażeniami, infekcjami, to nasza odporność. U Twojej Babci spadł widocznie mocno ich poziom. Prawidłowy poziom to: 4500-10 000/ml. Czy wiesz jaki jest ich poziom w ostatniej morfologii?
Opuchlizna może, ale nie musi być z tym związana.
Czy babcia ma gorączkę? Kontrolujcie to koniecznie i jeżeli gorączka się pojawi i będzie bliska 38 lub powyżej, to koniecznie zgłoście się do szpitala.
Czy macie możliwość robienia morfologii tam gdzie mieszkacie? Jeśli tak to koniecznie zróbcie ją ponownie jak najszybciej, żeby sprawdzić czy zastrzyki pomogły. Być może tak też wskazał Wam lekarz. Piszę a wszelki wypadek.
Nie wiem czy nie za późno te informacje, dopiero trafiłam na Twój wątek.
Pozdrawiam cieplutko
O, dziękuję bardzo za odpowiedź. Teraz babcia jest w szpitalu =, dostaje drugą chemię, bo się poprawiły wyniki, ale jutro wychodzi i znów pewnie będą różne przeboje. Więc dziękuję za podpowiedź, teraz wiem, jak mamy to kontrolować.
Pozdrawiam serdecznie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum