I ja jeszcze dodam coś od siebie.
Prawie (no prawie) każdy, kto trafia na te forum jest z jakiegoś powodu z powodu choroby, każdy szuka pomocy, wskazówek itd
szukając pomocy opisujemy wszystko w miarę Naszych możliwości aby czytający wiedzieli jak najwięcej i w ten sposób chcielibyśmy uzyskać jak najwięcej informacji aby pomóc osobie chorej
Z Twojego wątku wnioskuję, że Ty szukałeś tylko pomocy dla dziewczynek i dla siebie. Jak sobie radzić z ich niewiadomymi do końca problemami , bo o dziewczynkach pisałeś BARDZO dużo. Dokładnie opisywałeś sytuację i odpowiadałeś Nam na pytania a jeżeli chodzi o żonę to było mało i kiedy pytamy to robi się jakiś dziwny wątek. Na siłę wyciągamy nie klejące się kupy informacje. Gdzie w tym wszystkim jest Twoja schorowana żona ?
Nie neguję Ciebie i nie zrozum mnie zle , ja po prostu staram się zrozumieć ten cały "problem"
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
A Mnie się wydaje że frienda to wszystko przerasta .
Obowiązki związane z domem , wychowaniem dziewczynek i przede wszystkim scalaniem rodziny za pewne ogarniała żona .
W tej chwili wszystko spadło na faceta na raz , niestety nadmiar obowiązków powoduje że po prostu nie wyrabia .
Sama po sobie widzę jak dzień jest wypełniony po brzegi - Ale ja nie mam innego wyjścia muszę wszystko ogarnąć sama .
Tak że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem .
Chłopie proszę się brać w garść - bo dostajesz od życia przyspieszony kurs odpowiedzialności za wszystko .
Nie będzie łatwo ale wierzę że ci się uda
_________________ " Złapać wiatr , pokonać strach i być ..."
Moja Mamcia 01.10.1954 - 06.04.2012
- może i tak,ale wciąż nie mamy żadnych wiesci o Osobie,która jest czy powinna być w centrum naszej uwagi.Jakoś tak się przyjeło,że faceta,to każdy żałuje.Bo facet,to może czemuś podołać,a kobieta to musi.
_________________ Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście
Witam, czytam i czytam i robię wielkie oczy.
Łatwo oceniacie innych .....od tak z kilku zdań....
Nie przerasta mnie to wszystko tylko ogarnia wściekłość mojej bezradności wobec choroby.
Nikt i nic nie jest wstanie pomóc żonie. Choroba postępuje bardzo szybko.Z tygodnia na tydzień jest gorzej ( co mnie nie dziwi po tym co usłyszałem w cztery oczy cz lekarza prowadzącego żonę oraz innych lekarzy po prywatnych konsultacjach).
Robię cały czas to co powinien robić ojciec, mąż.
Ciągle zadaje sobie pytanie, dlaczego ?
_________________ Kochana Żona [*] 2012-04-12 godz 9:30 Spoczywaj w Pokoju. Mimo wszystko, życie jest piękne....
A może tak zanim napiszecie coś to tak przeczytacie wątek jeszcze raz? Ze zrozumieniem? I empatią? Pytacie o nazwy hospicjów. No fajnie. I co w związku z tym, że wiecie?
Pomoże się ktoś z Was wcześniej tam dostać? Czy tylko napiszecie, że "to niemożliwe, żeby trzebabyło czekać, bo u nas..."?
Czy nie uważacie, że każdy pisze to co czuje? I z czym ma największy problem? Może friend ma największy problem z dotarciem do dzieci? I o tym pisze, bo to go najbardziej boli? Może już wie, że żona umiera i tylko szuka pomocy w formie wsparcia a nie ganienia go?
Kurde, czasem mam wrażenie, że nie wszyscy potrafią czytać.
Prywata: erin29 dziękuję, że jesteś taka fajowa.
friend dasz radę psychicznie i fizycznie, "przyjdzie czas, przyjdzie rada"
_________________ „Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
Uwierz mi że wiem czym jest ta straszna bezradność od 2 tygodni moja mama leży , a do toalety trzeba ją zaprowadzać .
Też wychowuję dziecko w wieku przedszkolnym ,prowadzę działalność gospodarczą , zajmuję się domem a z mężem ze względu na specyfikę jego pracy widuję się tylko w sobotę i niedzielę , tak że o pomocy męża nie ma mowy .
No tak jest jeszcze mój Ojciec którego jedynym obowiązkiem było zarabianie pieniędzy , pomoc przy Mamie z niego żadna - bo mimo iż śpi z Mamą w jednym pokoju nie słyszy kiedy Mama go woła .
Ja próbując załatwić Hospicjum musiałam zostawić Mamcię samą - nie mam tek komfortowej sytuacji aby opiekę nad nią sprawowali rodzice .
Bardzo mi przykro że moje słowa zrozumiałeś jako atak - absolutnie nie miałam takich intencji .
Pozdrowienia dla żony i dziewczynek trzymaj się chłopie .
Na wszelki wypadek nie będę się już wypowiadać - aby nie być zrozumianą na opak
_________________ " Złapać wiatr , pokonać strach i być ..."
Moja Mamcia 01.10.1954 - 06.04.2012
Bardzo mi przykro że moje słowa zrozumiałeś jako atak - absolutnie nie miałam takich intencji .
Pozdrowienia dla żony i dziewczynek trzymaj się chłopie .
Na wszelki wypadek nie będę się już wypowiadać - aby nie być zrozumianą na opak
Twoje słowa zrozumiałem tak jak trzeba było Rób swoje chłopie !
_________________ "To jednak idzie o miłość, o życie, o dobro, o światłość, o pokój i tak dalej i tak dalej, i niedobrze, niedobrze jest z tym na planecie, słabo z tym jest, ale o to idzie, o to się trzeba bić."
Kurczę faktycznie słabo to wygląda na podstawie twoich opisów. Nacieki na wątrobie ... Ale najważniejsze żebyś nie tracił nadziei Bo zawsze jest szansa na wyleczenie. Znikoma ale jest. Moja przybrana ciocia też zmarła miesiąc temu miała raka żołądka wykonaną miała resekcję miała już chemioterapię i radioterapię. Ale zawinęła się w tak szybkim tępie sam nie wiem czy nie miała już wcześniej tego raka czy nie czuła go wcześniej. Umarła w ciągu miesiąca od diagnozy.
Żona nic nie wie o przerzutach do wątroby. Nadal ma ogromną nadzieje, że z tego wyjdzie.Lekarz w hospicjum który przyjmował dokumentacje medyczną, nie miał dla mnie dobrych wiadomości. Choroba bardzo szybko idzie dalej....
[ Dodano: 2012-04-02, 17:13 ]
O teścia bardzo się martwię, on też nie zna wszystkich szczegółów i ma ogromną nadzieje, wręcz pewność, że szybko wróci do domu.
[ Dodano: 2012-04-02, 18:00 ]
Mam nadzieje, że wyjdzie z tego...wróci domu i będziemy nadal żyć.
_________________ Kochana Żona [*] 2012-04-12 godz 9:30 Spoczywaj w Pokoju. Mimo wszystko, życie jest piękne....
Trzymaj sie Friend jestem myslami z Wami.Rozumiem jak sie czujesz i wiem ze nadzieja zawsze umiera ostatnia. A tesciowi nie musisz wszystkiego uswiadamiac, jesli jest w zlym stanie psychicznym im mniej wie tym lepiej.Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum