1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak jelita grubego
Autor Wiadomość
mamanata 


Dołączyła: 22 Sie 2012
Posty: 7

 #1  Wysłany: 2012-08-22, 23:15  rak jelita grubego


Bardzo proszę o szybką odpowiedź, jestesm totalnie załamana.

Moja mama 52 lata trafiła tydzień temu do szpitala. 2 miesiąca konowały u nas w mieście leczyli ją na rwę kulszową. Zwijała sie z bólu i już nie dawała rady, wydebiła skierowanie do szpitala do innego miasta na neurologię. Przez 5 godz ją badali, bo neurolog stwierdziła od razu ze to nie rwa.

Znalezli na usg guza na watrobie. We wtorek miała biopsję. W międzyczasie przyznała się że od zawsze ma problem z zaparciami, czasem krew ale jak tłumaczyła pewnie od parcia.
W piątek 17.08 miała kolonoskopię (ból się pogarszał z dnia na dzień). Wykryto ogromnego guza w jelicie grubym.
W piatek wieczorem stan się pogarszał, brzuch puchł, trafiła na stół. Guz nieoperacyjny, wyszedł poza obręb jelita, nacieka atakuje pęcherz, nerwy. Jak to lekarz powiedział żeby wyciąć guza trzeba by było wyciąć całą zawartość miednicy. Brzuch puchł bo guz sie rozlał, ma zapalenie otrzewnej. Jest na antybiotyu słaba zwija sie z bólu. Powiedzieli nam że chcą ja tylko doprowadzić do stanu takiego żebyśmy mogli zabrac ja na ostatnie dni do domu.

Czy po moim sabym opisie (nie mam żadnych wyników wsio jest w szpitalu) jest jakaś szansa? czy możemy jeszcze gdzieś szukać pomocy, jak tak to gdzie? Mama lezy w Elblągu na chirurgii onkologicznej.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2012-08-23, 06:41  


Jeśli faktycznie nowotwór nacieka już pęcherz, to choroba jest dość mocno zaawansowana, jednak dokładniej moglibyśmy coś powiedzieć na podstawie wyników badań. Jeśli masz na myśli operacyjność guza, to na ten moment jest to niemożliwe z racji wspomnianych nacieków, no i stanu pacjentki wg Twojego opisu - zakażenie bakteryjne, osłabienie.
Wyniki można skserować w szpitalu, odpłatnie, pacjent ma do tego pełne prawo.
_________________
 
mamanata 


Dołączyła: 22 Sie 2012
Posty: 7

 #3  Wysłany: 2012-09-04, 20:43  


nie pisałam długo bo dużo się działo, najpierw próbowałam uzyskać te kserokopie, później mamie się pogorszyło i nie miałam głowy i czasu. Spróbuję opisać dokładnie jej historię i przepiszę wyniki i bardzo proszę o interpretację. Z lekarzami w szpitalu rozmawia się ciężko, ciężko wyciągnąć konkretne informacje, rozmawiają z nami jak z deb*** powtarzając w kółku rozsiana choroba nowotworowa, stan ciężki, pani mama umiera.

13 sierpnia mama trafiła do szpitala (wcześniej 2 miesiące leczono ją na rwę kulszową)

USG jamy brzusznej - 13 sierpnia 2012:
Wątroba niepowiększona, o prawidłowej echogeniczności, w jej prawym płacie widocznych kilka zmian hypogennych o charakterze metastatycznym, wielkość zmian do 45x42 mm. We wnęce wątroby widoczne krągłe zmiany hypoechogenne średnicy do 10 mm - odpowiada patologicznym węzłom chłonnym.
Pęcherzyk żółciowy cienkościenny, bez złogów. Drogi żółciowe nieposzerzeone. Trzustka, śledziona, pola nadnerczowe, wielkie naczynia - obraz usg prawidłowy. Obie nerki bez zastoju i złogów o prawidłowej echostrukturze. Pęcherz moczowy słabo wypełniony. Wolnego płynu nie stwierdzam

14 sieprnia miała pobraną biopsję z wątroby.

Wyniki z 14 sierpnia:
antygen CEA - 2,8 ng/ml
antygen Ca-125 - 29,1 U/ml

Czas protrombinowy - 12,8 sek
INR - 1.27
APTT - 29,2 sek
ANtygen Ca 19-9 - 49,24 U/ml

Kolonoskopia - 17 sierpnia 2012:
Kolonoskop wprowadzono do odbytnicy w zagięciu odbytniczo-esiczym masa guzowata, twarda z owrzodzeniem na szczycie prawie całkowicie zamykająca światło jelita, uniemożliwiająca dalsze przeprowadzenie endoskopu

Wieczorem 17 sierpnia brzuch mamie puchł, zwijała sie z bólu trafiła na stół operacyjny.

Protokół z operacji:
Laparotomia, płukanie jamy otrzewnowej, wyłonienie kolostomii.
Cięciem pośrodkowym dolnym otworzono jamę otrzewnową. Stwierdzono rozdętę pętle jelitowe pokryte włóknikiem oraz obfitą treść ropną w cąłej jamie otrzewnowej. Pobrano materiał do badania bakteriologicznego. Odessano treść ropną.
Stwierdzono patologiczny guz miednicy mniejszej, twardy nieruchomy, zrośnięty ze ścianami miednicy wychodzący z odbytnicy oraz liczne zmiany przerzutowe w obu płatach wątroby i liczne powiększone węzły chłonne wzdłuż dużych naczyń. Nie stwierdzono miejsca perforacji.
Jelito grube przecięto staplerem TA zielonym tuż nad guzem, wyłoniono w postaci kolostomii w lewym śródbrzuszu. Obfite płukanie jamy otrzewnowej. Warstwowe szycie rany. Opatrunek. Przyszycie kolostomii do skóry, worek stomijny

Dgn: rozsiany nieoperacyjny rak odbytnicy, ropne zapalenie otrzewnej

Rozpoznanie histopatologiczne:
Adenocarcinoma tubulare G3 sigmorecti

USG - 24 sierpnia 2012:
Opisu układu pokarmowego nie opisuję bo podobny do pierwszego usg.
Płyn w obu jamach opłucnowych. Płyn w obu flankach i podbrzuszu o warstwie grubości do 14 mm. Bez płynu podwątrobowo i okołośledzionowo. Pola nadnerczowe prawidłowe. Powiększone węzły chłonne wzdłuż aorty do 13 mm
Dgn. wysięk w obu jamach opłucnowych, zmiany meta w wątrobie, rozlane, wysięk w jamie otrzewnej, powiększone węzły chłonne zaotrzewnowe okołoaortalnie i w więzadle wątrobowo- dwunastniczym.

TK jamy brzusznej - 24 sierpnia 2012:
Wątroba z cechami stłuszczenia większości miąższu wątroby, również widoczne liczne zmiany ogniskowe najpewniej meta, obraz do róznicowania z ropniami największa 3.5 cm.
Śledziona trzustka, nadnercza, nerki prawidłowe. Narządy miednicy mniejszej prawidłowe. Nie widać powiększonych węzłów chłonnych.
Badanie uwidoczniło wolny płyn w jamie otrzewnowej, najwięcej przedprzeponowo po stronie prawej, w jamie otrzewnowej widoczne też powietrze - stan po niedawnej laparotomii. W miednicy mniejszej ( w zagłębieniu Douglasa) widoczny zbiornik płynu wielkości ok 6 cm (w płaszczyźnie poprzecznej może to być ropień - obraz sugeruje jego łączność z kikutem dystalnego odcinka odbytnicy, obraz sugeruje również drobne ropnie między wątrobą a nerką prawą i między śledzioną i nerką lewą.

Protokół pooperacyjny - 24 sierpnia 2012:
Puszczając szwy otworzono jamę otrzewnową. Stwierdzono dużą ilość zabarwionego brunatnie płynu wysiękowego oraz posklejane w jeden konglomerat pętle jelita cienkiego. Podczas uwalniania zrostów stwierdzono ropień międzypętlowy w okolicy kolostomii, którego ewakuowano. Pobrano materiał do badania histopatologicznego. Płukanie jamy otrzewnowej. Dwa dreny Redona w okolice miednicy mniejszej oraz wzdłuż lewej prawej. Szwy antyewenteracyjne przez powłoki. Szew ciągły na otrzewną i powięź.

Dgn nieoperacyjny rak odbytnicy z przerzutami do wątroby, zapalenie płuc, ropień wewnątrzbrzuszny

Po operacji mama nieprzytomna trafiła na OIOM, nie mogła samodzielnie oddychać.

RTG klatki piersiowej - 30 sierpnia 2012:
Przymglenie obu płuc - prawdopodobnie przez rozlany w jamach opłucnowych płyn, widoczny także w szczytach obu płuc. Obustronnie w polach płucnych widoczne obszary zagęszczeń miąższowych, słabiej wyrazone w porównaniu do badania z dn 27 sierpnia - cechy zastoju w krązeniu małym, do różnicowania ze zmianami o etiologii zapalnej. Zatarte rysy kopuł przepony. Sylwetka serca wnormie. Rurka intubacyjna. Wkłucie centralne

RTG klatki piersiowej - 31 sierpnia 2012:
W porównaniu do zdjęcia z 30.08 przymglenie płuc wydaje się być nieco mniej nasilone - dyskretnie mniejsza ilość płynu w jamach opłucnowych, poza tym jak w badaniu poprzednim.

Ponoć posiewy z płuc ujemne

Wyniki 2.09:
WBC - 17,930 K/uL
NEU# - 16,36 K/uL
LYM# - 0,82 K/uL
MONO# - 0,67 K/uL
EOS# - 0,020 K/uL
BASO# - 0,063 K/uL
NEU% - 91.3 %
LYM% - 4,6 %
MONO# - 3,7 %
EOS% - 0,1 %
BASO% - 0,4 %

RBC - 3,38 M/uL
HGB - 9,8 g/dl
HCT - 31 %
MCV - 28,8 pg
MCHC - 31,1 g/dl
RDW - 16,8 %

PLT - 715,4 K/uL
MPV - 6,7 fL
PCT - 0,48 %
PDW - 18.7 %

Od wczoraj wprowadzono żywienie drogą sondy, dziś wyjęto rurkę, saturacja nawet niezła, trzymała się powyżej 90, jak więcej mówiła to ok 85. Ściagano jej dziś płyn z płuc, ponoć był czysty. Mamę cały czas boli pomimo leków.
Proszę o wyjasnienie stanu mamy. Wiem że jest źle i to nawet bardzo. Zastanawiamy sie ile musiało czasu upłyną aby doszło do takiego stanu... mama wiele przed nami ukrywała, prosimy nie raz by sie badała, bo ciagle narzekała na zaparcia ale nie chciała. Prosilismy i nalegaliśmny za mało.... :(
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #4  Wysłany: 2012-09-04, 21:11  


mamanata napisał/a:
Proszę o wyjasnienie stanu mamy.

Możesz masz jakieś konkretne pytania, co dokładnie mamy wyjaśnić?

Ogólnie możemy jedynie powiedzieć to, co mówią lekarze - choroba jest rozsiana, a stan mamy ciężki. Przykro mi.
_________________
 
mamanata 


Dołączyła: 22 Sie 2012
Posty: 7

 #5  Wysłany: 2012-09-04, 21:23  


wiem że ciężko określić czas w jakim to mogło się wszystko rozwijać... cieżko nam jest to zrozumieć, jak mając silne objawy mama mogła wypierać z siebie myśl o najgorszym. Interesuje mnie to ile czasu mógł sie rozwijać taki rak. Podczas drugiej operacji stwierdzono ropień blisko kolostomii i te posklejane jelita- czy oznacza to że coś zle zostało zrobione podczas pierwszej operacji czy mogło sie to zrobić samoistnie? Lekarze mówią że albo wykończy ją zator albo sie udusi. Nie mogę patrzeć na jej cierpienie, nie mogę znieść myśli że nic nie zrobiłam...

co powinnam zrobić by dbać o siebie. dziadek zmarł na raka jelita grubego, mama..., drugi dziadek tez na raka.... czy oznaczenie markerów nowotworowych wystarczy?
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #6  Wysłany: 2012-09-04, 21:30  


mamanata napisał/a:
Interesuje mnie to ile czasu mógł sie rozwijać taki rak.

Niestety ciężko jest odpowiedzieć na to pytanie. Zwykle rak jelita grubego rozwija się latami do wysokiego stopnia zaawansowania, jednak początkowo może nie dawać żadnych objawów.

mamanata napisał/a:
Podczas drugiej operacji stwierdzono ropień blisko kolostomii i te posklejane jelita- czy oznacza to że coś zle zostało zrobione podczas pierwszej operacji czy mogło sie to zrobić samoistnie?

Może to być wynik rozsianej choroby nowotworowej, może być to też po prostu powikłanie pooperacyjne.

mamanata napisał/a:
co powinnam zrobić by dbać o siebie. dziadek zmarł na raka jelita grubego, mama..., drugi dziadek tez na raka.... czy oznaczenie markerów nowotworowych wystarczy?

Nie, markery w zasadzie nie mają tu większego znaczenia.
Na pewno warto robić kontrolne kolonoskopie, morfologię raz do roku, można też badanie krwi utajonej w kale.
_________________
 
mamanata 


Dołączyła: 22 Sie 2012
Posty: 7

 #7  Wysłany: 2012-09-04, 21:35  


jeszcze jedno pytanie czy w takim stanie jakim jest mama jest możliwa jakaś chemia? czy jest w ogóle szansa by odzyskała siły na tyle by ktoś jej tą chemię podał? czy jej organizm jest w stanie to wytrzymać. Od pierwszej operacji słyszymy napierw że mama nie przerzyje 4 dni, póżniej że drugiej operacji może nie przeżyć, później że nie wyjdzie z zapalenia płuc, a ona cały czas się broni

bardzo dziękuję za pomoc
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #8  Wysłany: 2012-09-04, 21:42  


mamanata napisał/a:
czy w takim stanie jakim jest mama jest możliwa jakaś chemia?

Przy zapaleniu płuc na pewno nie. Mama jest zresztą - przynajmniej wg opisu - zbyt słaba, by teraz podać jej chemię.
_________________
 
mamanata 


Dołączyła: 22 Sie 2012
Posty: 7

 #9  Wysłany: 2012-11-07, 12:58  


Witam!!!
Moja mama zmarłą 24 września...zmarła niecałe dwa tygodnie po podaniu jej chemii. Wspaniała pani onkolog dała jej bardzo słabą chemię, ale zadziałała ona wspaniale na jej psychikę, bo mama miała siłę i nadzieję do końca...
proszę mi powiedzieć czy można jednoznacznie określić jak długo trwa powstwanie przerzutów? tzn chodiz mi o to że w maju mama miała wykonywane usg, w opisie którego wątroba jest w super stanie, a 13 sierpnia są juz bardzo duże zmiany. Wszyscy onkolodzy mówili mi że niemożliwe jest aby zmian w wątrobie nie było w maju. Tym bardziej że pierwsze objawy to były bóle zlokalizowane właśnie mniej więcej w tym miejscu, Raz czy dwa zdarzyły sie wymioty... Bardzo prosze jesli to mozliwe o odpowiedz
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #10  Wysłany: 2012-11-07, 19:58  


mamanata napisał/a:
proszę mi powiedzieć czy można jednoznacznie określić jak długo trwa powstwanie przerzutów?

Jednoznacznie nie.
_________________
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group