W pażdzierniku 2016 u mojego męża stwierdzono guz nadnercza prawego średnicy 158 x 107 x 109.
W Klinice Endokrynologii i chorób Wewnętrznych GUM wykonano badania hormonalne
(poza nieznacznie podwyższonym stężeniem DHEAS 318 i 17 OH Progesteronu 3,4 ng/ml)
i ostatecznie nie wykazano aktywności hormonalnej guza, nie powodował on również niedoczynności nadnerczy.
18.01.2017r.przeprowadzono operację,
ale wobec naciekania żyły głównej dolnej odstąpiono od leczenia radykalnego i cytoredukcji
i pobrano jedynie wycinki z guza kory nadnercza.
W badaniu histopatologicznym ostatecznie postawiono rozpoznanie: Raka kory nadnercza
Wynik badania histopatologicznego:
Makroskopowo:
Trzy fragmenty tkankowe dł. do 1,0 cm.
Mikroskopowo:
Materiał ma znacznie ograniczoną wartość diagnostyczną.
Stanowią go fragmenty całkowicie martwiczo zmienionej tkanki;
w brzegu jednego z nich widać 0,5mm wielkości ognisko epitelioidalnego nowotworu o immunofenotypie:
CKAE1/AE3+, MelanA+, synaptofizyna+, inhibina(-), HepPar1(-).
Obraz ten łącznie z danymi klinicznymi budzi duże podejrzenie raka kory nadnercza.
Gdzie można leczyć taki przypadek?
Czy istnieją jakieś nowoczesne metody leczenia takiego przypadku? i gdzie?
Opisana przez Ciebie sytuacja wygląda niestety bardzo niekorzystnie:
guz, najprawdopodobniej (praktycznie na pewno) złośliwy, jest bardzo duży,
a dodatkowo bardzo niekorzystnie umiejscowiony - nacieka żyłę główną dolną,
co uniemożliwia jego usunięcie w sposób radykalny: nie da się usunąć całego nacieku bez uszkodzenia tej żyły,
co spowodowałoby natychmiastowy i niemożliwy do opanowania śmiertelny krwotok.
To dlatego lekarz podczas wykonywania zabiegu operacyjnego odstąpił od podjęcia próby usunięcia guza w sposób radykalny.
W takiej sytuacji zwróciłbym się z prośbą o konsultację do lekarzy któregoś z centrów onkologii,
licząc na zaproponowanie terapii mogącej powstrzymać progresję choroby - najprawdopodobniej polegającej na hormono- lub chemioterapii,
ponieważ metody inwazyjnego oddziaływania miejscowego (zarówno chirurgiczne jak i radioterapia) są mocno ograniczone z uwagi na bezpośrednie sąsiedztwo żyły głównej dolnej.
Myślę jednak, że niestety raczej trudno oczekiwać na zaproponowanie terapii, która pozwoliłaby liczyć na długotrwałe opanowanie sytuacji.
Bardzo mi przykro, że nie mam dla Ciebie lepszych informacji.
Pozdrawiam serdecznie i witam Cię na forum.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
mam raka złośliwego nadnercza prawego. Operację miałam w lipcu zeszłego roku. Udało się całego wyciąć. Z leczeniem przeniosłam sie do Instytutu Onkologii w Gliwicach. Tam jest oddział endokrynologii onkologicznej. Spróbujcie się tam zarejestrować jak najszybciej i wyslijcie do nich blaszki i szkiełka z wynikami hist/pat.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum