Może być i rzadka odmiana ale jeśli wyszły komórki rakowe ale nie określono jakie to można materiał przesłać do innego laboratorium. Taką obrali lekarze taktykę to trzeba Im zaufać, przecież musza wiedziec co robią i trzeba Im zaufać, są specjalistami.
Abra napisał/a:
teraz miała być chemia, a poki co z tego co wiem to odeszli od tego pomysłu.
To trochę dziwne bo jak nie ma okreslonego rodzaju raka to jaką chemię chcieli podać?, jakąś ogółną, nie ma takiej? i tylko podać bo podać to mija się zupełnie z celem.
Jakbyś miała ten wynik histopatologiczny to prosimy o wstawienie go w całości, ważny jest dla nas każdy szczegół z opisu.
Wiem, że wszystko się przedłuża a to tylko wprowadza niepotrzebny stres ale na pewno jesteście w dobrych rękach, lekarze starają się przy dzieciach dużo pomóc więc mam nadzieję, że Ich plan jest jak najbardziej poprawny.
Mieli podać chemię gdyby był już wynik. I siostrzeniec byłby już w trakcie chemii. Z badania histopatologicznego wyszło tylko, że komórki się cały czas mutują i nie można okreslić rodzaju, typu raka. Sądzę, że lekarze pewnie mają jakieś swoje podejrzenia ale bez 100% pewności nic nie mówią. Znów ich wypuścili po serii badan z krwi i rtg ponownym. Teraz ma być za tydzień rezonans, za 2 tygodnie znowu pobranie wycinków i w lipcu znowu powrót na oddział i ma być zaczęte leczenie bo lekarze sądzą, że już będą wiedzieli jaki to typ.
Już jest chłopak w szpitalu, całą serię badań miał w tym tygodniu( RTG, rezonans, krew itd ). Najprawdopodobniej w poniedziałek lekarze zadecydują o ponownym pobraniu, więc pod koniec lipca pewnie już się wyjaśni jaki to dokładnie nowotwór. Znowu te czekanie, ale ostatnio czytałam wypowiedź lekarza patomorfologa że w takich przypadkach należy odczekać i zbadać ponownie pobrane wycinki. W sumie jego samopoczucie jest niezle, aktualnie nic go nie boli tylko chudnie pomimo jedzenia. Siostra za to jest bardzo nerwowa, dlatego w rzadko aktualnie rozmawiamy.
Abra,
Życzę żeby to wszystko jak najszybciej się wyjasniło bo to czekanie jest straszne a przez to i leczenie się strasznie opóźnia co w przypadku zmiany złośliwej jest bardzo niekorzystne.
Abra napisał/a:
aktualnie nic go nie boli tylko chudnie pomimo jedzenia.
To, że nie boli to super ale chudnięcie nie jest dobre, bo może wskazywać na to najgorsze, poza tym, późniejsze leczenie jeszcze bardziej wychudzi więc teraz najlepiej by było żeby tej masy trochę nabrać, dokarmiajcie/dogadzajcie.
Dawno mnie nie było. Otóż na razie nic nie wiedzą. Dziecko znowu przenieśli na inny szpital, kupa badań od nowa. W badaniach wpisują wszędzie to samo rak kości o nieustalonej etiologii i rozpoznaniu. Zamierzam.poszyjac kontaktu do jakiegoś lekarza na świecie i opisać być moze w końcu ktoś się podejmie konstruktywnego leczenia.
Zdecydowali w końcu o ponownym pobraniu i wycięciu ile się da. Operacja za 2 tygodnie. W rezonansie opis że jest guz na kregoslupie, twardy z częściowym wyciekiem płynu. I tyle. Po pobraniu będą znowu badać.
Abra,
Czyli przez cały ten czas nie ustalono czym jest guz, jaki to rodzaj? Dlaczego ciągle wycinanie i dlaczego ciągłe badanie materiału?, może warto wysłać ten materiał do innych laboratoriów, może prędzej coś ustalą bo tu wciąż stoicie w miejscu a jak nikt u nas nie potrafi to przecież można wysłac w świat i może będa tam mądrzejsi patolodzy.
Polecam grupę rodziców dzieci chorujących na nowotwory na facebooku "PRZYLĄDEK DOBREJ NADZIEI". Moje dziecko chorowało na neuroblastoma, jest tam wiele informacji i porad także na temat konsultacji, badań hist - pat czy leczenia za granicą. Grupa jest zamkniętą, trzeba wyrazić chęć dołączenia i napisać z czym się zmagacie.
W końcu zrobili te operacje i wycięli na maksa, operowali 6 godzin. Podobno ten nowotwór się buduje i nie mogą go zbadać. Teraz znowu czekanie. Koło 10 września (-2 dni) mają być wyniki. Ustalili że jak będzie złośliwość od 2-4 to dają chemię wstępnie.
Marget dzięki, mam FB to się zapisze. Niestety ale nowotwór kości jest dość rzadki i z tego co w necie wyszukałam to osoby w wieku 24,26 lat. A młodych nie ma. Jedna dziewczynkę znalazł to podobno leczy się w Niemczech i jest lepiej.
[ Dodano: 2018-08-30, 13:29 ]
Przepraszam za literówki ale pisze teraz z telefonu i nie mogę edytować. Miało być znalazłam i młodych w sensie nastolatków.
Zrobili mu kilka nacięć na kręgosłupie widziałam blizny. Ale mniejsza o to. Tak pisze informacyjnie. Są już wyniki to tzw kostniak zarodkowy. Tkanki czyste. Wg wstępnych ustaleń być może będzie podana chemia ale to zależy co postanowią onkolodzy. Ma być konsylium. Później co 3 m-ce rezonans. Ogólnie jest to łagodny nowotwór, więc wieści nie są najgorsze. Wg neurochirurga, który operowal z takim umiejscowieniem nowotworu raczej to rzadko spotykane, że jakby wyrasta z samego kręgosłupa. W rezonansie były jakby widoczne nacieki z tego guza płynu rdzeniowego więc chyba jednak chemia będzie ale to jak napisałam będzie wiadomo za kilkanaście dni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum