Witam serdecznie wszystkich forumowiczów.
Jestem nowym użytkownikiem tego forum także po ogromnych przejściach i zmaganiem się
z tą przykrą chorobą.
Ale jak widać i takie przypadki kończą się też dobrze choć nigdy nie można się czuć wyleczonym.
Podaję swój przykład po to by sobie uzmysłowić że rak to nie zawsze koniec - aczkolwiek moja obecność na tym forum świadczy iż nie wolno pozwolić sobie na zasypywanie gruszek w popiele.
A teraz krótko o sobie:
w grudniu 2002 roku wylądowałem w szpitalu z rozpoznaniem zaawansowanego wodonercza.
Wykonano zabieg chirurgiczny w trakcie którego okazało się że mam raka nerki lewej, moczowodu lewego i pęcherza moczowego.
Nerkę i moczowód usunięto.
Dla zainteresowanych dołączam skan z wypisu.
Dziś już jestem 9 lat od operacji a lekarze nazywają mnie weteranem z czego cieszę się niezmiernie.
Zarejestrowałem się tu też dlatego iż przeczytałem posty gdzie ta wstrętna choroba dopadła ponownie takich weteranów jak ja i chciałbym swą obecnością na tym szlachetnym forum zgłębiać dalej wiedzę o tej chorobie a także służyć pomocą dla tych, którzy zwrócą się do mnie o jakieś zapytania.
Obecnie moje badania i konsultacje sprowadzają się do:
- wykonywania raz do roku cystoskopii przez lekarza urologa
- raz lub dwa razy do roku TK jamy brzusznej
- raz lub dwa razy do roku USG jamy brzusznej
- raz na 2-3 lata RTG płuc
- jeden raz w roku konsultacja onkologiczna z badaniami jak wyżej
- dwa razy w roku konsultacja u urologa.
Wszystkie wyniki mam dobre z czego cieszę się ogromnie.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów serdecznie życząc wszystkim wytrwałości i sukcesów
w walce z chorobą.
W razie pytań chętnie na wszystkie odpowiem.
Pozdrawiam także serdecznie
moderatorów tego forum życząc wszystkim najlepszego.