1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak niedrobnokomórkowy płuc,przerzuty,co dalej?
Autor Wiadomość
_kasia* 


Dołączyła: 19 Paź 2017
Posty: 55
Pomogła: 3 razy

 #31  Wysłany: 2017-11-06, 15:48  


marzena66, ja przerobiłam chyba wszystkie metody odreagowywania, ale coraz bardziej chce mi się tylko płakać jak widzę co ta choroba zrobiła z tatą... Nie wiem skąd mi się wzięło w jednym z poprzednich wpisów, że tata ma 57 lat, przecież on ma 55 - przepraszam za wprowadzanie zamieszania. :roll: Ale jak widzę, że człowiek w tym wieku, który jeszcze kilka miesięcy temu tańczył na imprezach, teraz po przestąpieniu kilku kroków musi się położyć i odpocząć to mam ochotę po prostu siąść i płakać. Na szczęście wiem, że przy nim muszę się trzymać. Do tego dochodzi również mama, którą też trzeba podtrzymywać na duchu... Niesamowicie trudne to wszystko...

Marcin J, na pewno będę pytać i pisać bo to forum to jedyne miejsce jakie znam, gdzie oprócz informacji merytorycznych można znaleźć też zrozumienie. A takie 2 w 1 jest bardzo pomocne i potrzebne więc raz jeszcze dziękuję Wam że jesteście :)

Ehhh...wylałam co mi na wątrobie leży to teraz ad rem:
tata właśnie kończy radioterapię i pojawia się pytanie co dalej? Lekarz stwierdził, że najpierw zrobią tacie badania, zobaczą jak się ma i będą decydować czy sięgnąć jeszcze po chemię. Czy nie jest tak, że ona w tej sytuacji i przy takim stanie taty może przynieść więcej szkody niż pożytku? Nie ukrywam, że głównie chodzi mi tu o problemy z pamięcią, orientacją, poczuciem zagubienia itp.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #32  Wysłany: 2017-11-06, 18:00  


_kasia* napisał/a:
który jeszcze kilka miesięcy temu tańczył na imprezach, teraz po przestąpieniu kilku kroków musi się położyć i odpocząć to mam ochotę po prostu siąść i płakać.

Na pewno to nie jest wiek do chorowania ani tym bardziej do odchodzenia ale nigdy nie wiemy kogo i w jakim wieku dopadnie choroba. Tato ma już rozsianą chorobę dlatego jest coraz słabszy i niestety ten stan będzie się pogłębiał i będzie już tylko coraz gorzej, bardzo mi przykro, że nie daje nadziei.
_kasia* napisał/a:
Do tego dochodzi również mama, którą też trzeba podtrzymywać na duchu... Niesamowicie trudne to wszystko...

Trudne ale teraz wszyscy razem musicie się wspierać, pomagać sobie, być razem bo tego czasu może nie być za wiele więc każdy dzień warto celebrować.
_kasia* napisał/a:
i będą decydować czy sięgnąć jeszcze po chemię

Tato już jedną chemioterapię przeszedł, teraz byłaby tylko chemioterapia paliatywna, nie wyleczy taty, trochę może poprawić taty stan, może przedłuży życie.
_kasia* napisał/a:
Czy nie jest tak, że ona w tej sytuacji i przy takim stanie taty może przynieść więcej szkody niż pożytku?

Chemia paliatywna jest lżejsza ale to nie znaczy, że nie wystąpią żadne skutki uboczne, niestety mogą trochę pomęczyć. Czy tato będzie się nadawał do tego rodzaju chemii może tylko ocenić lekarz, zbyt słaby pacjent, wyniszczony nie nadaje się na chemioterapię i to też oprócz wyników lekarz będzie brał pod uwagę.

pozdrawiam
 
_kasia* 


Dołączyła: 19 Paź 2017
Posty: 55
Pomogła: 3 razy

 #33  Wysłany: 2017-11-07, 12:22  


To teraz mam pytanie z zupełnie innej beczki: prawdopodobnie za kilka dni tata zostanie wypisany do domu. Ze względu na obecny stan raczej będzie wymagał stałej opieki. Ponieważ zarówno ja, jak i mama pracujemy będzie nam dość ciężko zorganizować się tak, żeby jeśli nie ciągle to chociaż przez większość dnia ktoś z nim był. Na pierwsze dni, tak na szybko padł pomysł zwolnienia lekarskiego na opiekę. Pogrzebałam trochę w internecie i wszystko jest jasne poza jednym stwierdzeniem, że wymagane jest aby była to jedyna osoba, która może zaopiekować się chorym. Jak to rozumieć w sytuacji gdy tych osób jest de facto kilka (no bo przecież jest żona, jest córka)? Siostry mieszkają dalej więc nie zawsze mogą dojechać. Czy ktoś przerabiał ten temat w praktyce?

P.S. do moderatora: jeśli powinnam założyć nowy wątek na ten temat (bo nie jestem pewna czy to dobre miejsce) to proszę o przesunięcie tego posta.
 
magda_wb 


Dołączyła: 19 Lip 2017
Posty: 6
Pomogła: 1 raz

 #34  Wysłany: 2017-11-07, 18:49  


Nawet jesli osób jest kilka zwolnienie jest jedno do podziału. Od Was zależy kto weźmie ile ale razem macie do wykorzystania 14 dni. Pozdr
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #35  Wysłany: 2017-11-07, 19:19  


_kasia*,
Ta osoba, która mieszka/opiekuje się chorym może wziąć 14 dni opieki. Lepiej brać bez sobót i niedziel, czyli nie jednym ciągiem, wtedy 2 dni do przodu.

_kasia* napisał/a:
P.S. do moderatora:

O wszystko pytaj w swoim/ w tym wątku wtedy mamy całą historię czytelną i jasną.

pozdrawiam
 
_kasia* 


Dołączyła: 19 Paź 2017
Posty: 55
Pomogła: 3 razy

 #36  Wysłany: 2017-11-07, 22:04  


Aaa to teraz wszystko jasne. Dziękuję za odpowiedzi :)
To moich pytań ciąg dalszy: materac przeciwodleżynowy. Pytanie pewnie banalne, ale ja przyznaję, że nie mam pojęcia: czy taki materac stosuje się na zwykły materac czy zamiast niego?
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #37  Wysłany: 2017-11-08, 08:41  


_kasia* napisał/a:
Pytanie pewnie banalne, ale ja przyznaję, że nie mam pojęcia: czy taki materac stosuje się na zwykły materac czy zamiast niego?
Moja ciocia miała wypożyczone specjalne łóżko (takie regulowane) z materacem przeciwodleżynowym - był to jeden materac.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #38  Wysłany: 2017-11-08, 11:26  


_kasia* napisał/a:
czy taki materac stosuje się na zwykły materac czy zamiast niego?

Jak chcesz, tak połóż ale jak będą oba to może być bardzo wysoko, bo materac przeciwodleżynowy jednak jest grubaśny. Połóżcie sam materac i na to prześcieradło.

pozdrawiam
 
_kasia* 


Dołączyła: 19 Paź 2017
Posty: 55
Pomogła: 3 razy

 #39  Wysłany: 2017-11-09, 14:20  


Dziękuje dziewczyny. Póki co będziemy próbowali z łóżkiem domowym. Nie chcemy tacie od razu robić rewolucji więc póki co niczego w domu nie zmieniamy. A jutro tata będzie w domu. Zobaczymy jak sobie będzie radził, choć ja się obawiam bo łóżko, które mają rodzice jest dość niskie. O ile jego stan się nie poprawi to sam z niego nie wstanie w razie potrzeby. Mama też nie powinna dźwigać bo ma trochę problemów z kręgosłupem więc podejrzewam, że skończy się na wypożyczeniu łóżka rehabilitacyjnego. Rozeznanie w temacie już zrobiłam więc w razie czego bez większych problemów powinniśmy to załatwić.

No i chyba hospicjum domowe będzie szybciej :)

Chemii dalej nie będzie. Tata jest zbyt słaby. Pani doktor stwierdziła, że "narazie odpuszczamy", ale szczerze mówiąc nie sądzę, żeby jeszcze był w stanie przyjąć kolejne dawki chemii. Teraz czekamy na efekty radioterapii. O ile w ogóle się pojawią to trzeba na nie czekać 4-6 tygodni. Trzymajcie kciuki!
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #40  Wysłany: 2017-11-09, 14:48  


_kasia*,
Jeszcze taka uwaga praktyczna - jeśli nie macie, to załatwcie zlecenie na pieluchomajtki (od lekarza z przychodni) - trzeba je poświadczyć w oddziale NFZ.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #41  Wysłany: 2017-11-09, 15:16  


_kasia* napisał/a:
choć ja się obawiam bo łóżko, które mają rodzice jest dość niskie.

Właśnie ta "niskość" jest bardzo częstym utrudnieniem dla osób, które opiekują się osobą już leżącą, a to przewinięcie, a to przełożenie więc jak są problemy z krzyżem ma co później boleć. Druga sprawa to podnoszenie pod głową/regulacja wysokości, pozycji chorego. Bardzo często chory na raka płuc ma problemy z oddychaniem/kaszlem i wtedy lepsza jest pozycja półsiedząca.
Takie łóżko można wypożyczyć z hospicjum.
_kasia* napisał/a:
Pani doktor stwierdziła, że "narazie odpuszczamy", ale szczerze mówiąc nie sądzę, żeby jeszcze był w stanie przyjąć kolejne dawki chemii.


Kasiu skoro tato jest słaby i niestety choroba zaawansowana może być tak jak się domyślasz, że chemii tato może już nie dostać.

Trzymaj się Kasiu.
 
_kasia* 


Dołączyła: 19 Paź 2017
Posty: 55
Pomogła: 3 razy

 #42  Wysłany: 2017-11-09, 16:35  


Madzia70, lekarz z przychodni, w sensie lekarza rodzinnego?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #43  Wysłany: 2017-11-09, 18:56  


_kasia* napisał/a:
lekarz z przychodni, w sensie lekarza rodzinnego?

Wprawdzie nie Madzia, ale odpowiem, może rodzinny, może każdy inny z przychodni, może z hospicjum.

pozdrawiam
 
_kasia* 


Dołączyła: 19 Paź 2017
Posty: 55
Pomogła: 3 razy

 #44  Wysłany: 2017-11-09, 21:16  


marzena66, mimo że Ty to nie Madzia70, to i tak dziękuję za odpowiedź :)

Zmienia się u nas wszystko jak w kalejdoskopie. Łóżko jednak będzie wypożyczone. Lekarka stwierdziła też, że powinniśmy się zaopatrzyć w koncentrator tlenu. Jak rozumiem awaryjnie i na wszelki wypadek bo póki co z oddychaniem nie ma problemów?

Bardzo jesteśmy "postawieni do pionu" w związku z wypisaniem taty do domu. Trochę to pewnie myślenie życzeniowe, ale mam nadzieję, że sam fakt bycia w domu choć troszeczkę wpłynie na tatę pozytywnie. Trzymajcie kciuki (za niego i za nas).
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #45  Wysłany: 2017-11-10, 09:35  


_kasia* napisał/a:
że powinniśmy się zaopatrzyć w koncentrator tlenu. Jak rozumiem awaryjnie i na wszelki wypadek bo póki co z oddychaniem nie ma problemów?

Nie ma ale przy raku płuc może być, pisałam już o tym, pacjentom przy zmianach w płucach może gorzej się oddychać, do tego dochodzi psychika, pacjent może się dusić więc taki koncentrator tlenu działa również na psychikę, że pacjent ma wspomaganie.
Oczywiście przy raku płuc istnieje ta gorsza opcja, że pacjent może się dusić. Koncentrator jak i łóżko i materac przeciwodleżynowy można wypożyczyć z hospicjum.
_kasia* napisał/a:
że sam fakt bycia w domu choć troszeczkę wpłynie na tatę pozytywnie

Na pewno tak bo będzie tato miał spokój, ciszę, nie będą Go "mordować" badaniami, będzie w swoim miejscu ale pamiętajcie Wasza pomoc (rodziny) i hospicjum może tacie zapewnić ten spokój.

_kasia* napisał/a:
Trzymajcie kciuki (za niego i za nas).

Trzymamy Kasiu i życzymy sił.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group