Witajcie kochani
Od jakiegos czasu czytam to forum ale jakos nie mialam odwagi nic napisac.Do dzis.W grudniu ubieglego roku wykryto u mnie raka nosgardla.Na poczátku chemioterapia indukcyjna trzy 96- godzinne wlewy, pózniej jeszcze szesc, a wlasciwie piéc wlewów(bo szóstego mi juz nie podali), do tego w miédzyczasie radioerapia radykalna przez 6 tygodni....i tak czas zlecial od stycznia do maja
.Dzis mijajá dokladnie trzy miesiáce od zakonczenia terapii.Mialam juz robione badanie Pet, które nie wykrylo aktywnych komórek nowotworowych. Wygralam i bardzo jestem szczesliwa ale...no wlasnie jest male ale.Wszystkie objawy typu brak smaku, brak sliny...itp znam,jakos daje rade a pewne rzeczy mam juz nawet za sobá
ale jakies dwa miesiace temu na skórze szyi pojawilo se zaczerwienienie.Mój onkolog stwierdzil :jakas infekcja i dal lek z penicyliná....no i zaczélo sie
.Okazalo sie , ze jestem uczulona. Opuchniéta twarz, jakas wysypka oczywiscie dostalam doustne steroidy i masc flamazin, która zlagodzila nieco skutki ale problem nie zniknál.Od onkologa do lekarza GP ten z uporem maniaka twierdzi juz od trzech tygodni, ze sam mnie wyleczy mimo, iz prosilam o skierowanie do dermatologa. No i leczy mnie, metodá prób i blédów a ja coraz bardzij wysiadam. Teraz biore fexofenadine hydrochloride i rzez 4 dni stosowalam eumovate crem- steryd. Wlasciwie przeszlo ,ale jak odstawilam krem sterydowy- wraca ponownie. Teraz mam uzywac E- 45....juz sama nie wiem co robic bo rezultatów jakos brak a ja juz nie mam sily. Ogólnie czuje sié dobrze, wychodzé na prostá pelna optymimu a tu takie numery ze skórá.W zwiázku z powyzszym chce zaytac czy ktos z Was mial podobne problemy???Mój uklad odpornosciowy jest slaby - wiem ale moze istniejá jakies sposoby zeby pozbyc sie tego problemu???Dlaczego nic mi nie pomaga????
Pozrawiam cieplutko