1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak oskrzeli
Autor Wiadomość
barakuda555 


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 8

 #1  Wysłany: 2011-04-12, 22:47  Rak oskrzeli


Witam.Trochę sie naczytałem na tym forum i współczuję wszystkim którzy zostali dotknięci tym cholerstwem.Choroba dopadła mojego Ojca.Nie chce tutaj przepisywac karty informacyjnej ze szpitala,podam tylko ża tata ma 83 lata i zdiagnozowano u niego guzowatą zmianę rozrostową70x55x98 mm charakterystyczną dla Lymphangitis carcinomatosa.Lekarka powiedziała ze to the end.Zapytałem co moge zrobic ,odpowiedziała ze nic i dlatego chciałem prosić na tym forum .... o iluzje i cofniecie czasu.

Wiem że to głupi post ale co mam teraz robić?

Wiem że tragedie dosiegają o wiele młodsze osoby i jeszcze raz im współczuje,ale czy mój staruszek jeszcze w tym roku zejdzie? Czy w tym wieku (83) juz nie mozna wykonac zabiegu usuniecia nowotworu? Rozumiem że chemia juz nie wchodzi w rachubę .

Przepraszam ze zajmuje wam miejsce na serwerze tym moim postem ale nie moge zasnąć i mam wyrzuty że nie poszedłem z nim do lekarza rok wczesniej.

Pozdrawiam Rysiek
_________________
Życie to nie bajka
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2011-04-12, 23:04  


Przede wszystkim - nie ma postawionego rozpoznania, więc nie można jednoznacznie stwierdzić co dalej (to, że lekarka powiedziała co powiedziała, jest w mojej ocenie dużym nietaktem - nawet jeśli pacjentowi nie jest już w stanie pomóc mogła to ująć w nieco ładniejsze słowa).
Lymphangitis carcinomatosa oznacza, że kom. nowotworowe rozsiewają się drogą chłonną. Oznacza to, że gdzieś znajduje się pierwotna zmiana i może już tworzyć przerzuty odległe.

Nie piszesz, gdzie jest umiejscowiona ta zmiana i jakim badaniem była ona stwierdzona - TK? USG? Badanie jakiego obszaru ciała to było?

Żeby móc wdrożyć jakiekolwiek leczenie trzeba wiedzieć gdzie znajduje się ognisko pierwotne nowotworu, czyli skąd on się wywodzi - pozwala to dobrać odpowiedni sposób leczenia.

Jeśli chodzi o wiek - na pewno jest on w pewnym stopniu przeciwwskazaniem do radykalnych, obciążających organizm działań, jednak wszystko zależy od ogólnego stanu pacjenta, chorób współistniejących itd.
Ewentualna operacyjność nowotworu zależy głównie od tego, czy jest to pojedyncze ognisko, gdzie ono się znajduje, czy są przerzuty i gdzie - tutaj stwierdzono już dużą zmianę węzłową, więc prawdop. i tak nie byłoby możliwości resekcji.

Napisz konkretniej dlaczego tata zgłosił się do lekarza, jakie były objawy, jakie badania były wykonane i z jakim wynikiem - będziemy mogli powiedzieć coś więcej.
_________________
 
Kosiba7 



Dołączył: 08 Kwi 2011
Posty: 8
Pomógł: 2 razy

 #3  Wysłany: 2011-04-12, 23:36  


Witam.
Tak, to prawda że czasu niestety nie da się cofnąć,więc nie ma potrzeby roztrząsać tego,że można było iść z Ojcem do lekarza rok wcześniej.Stało się i nic się na to nie poradzi.Z drugiej strony 83 lata to ładny wiek,i wielu z nas życzyło by sobie by takich lat dożyć,chociaż może nie z taką chorobą.
Operacje wykonuje się w zaawansowanym wieku jeżeli ma to sens z medycznego punktu widzenia,i jeśli rokuje to wyzdrowienie czy poprawę stanu zdrowia.Ale jest też jeden warunek,czy taką operację można przeprowadzić.
W tym wypadku wydaje się, że prawdopodobnie nie da się wykonać zabiegu,z powodu zbyt dużego stanu zaawansowania choroby na co wskazuje właśnie Lymphangitis carcinomatosa,czyli zapalenie naczyń chłonnych,świadczących o zaawansowanym stanie choroby.
Nie napisał Pan jakie konkretne rozpoznanie stwierdzono,czy była przeprowadzona bronchoskopia z wykonaniem biopsji itd.Jeżeli w badaniu histologicznym zostanie stwierdzony rak drobnokomórkowy(piszę to trochę na wyrost,po to by Panu przybliżyć jeden z możliwych scenariuszy)to ta postać nowotworu nie nadaje się do operacji,i jest to najgorzej rokujący nowotwór płuc,z szybkim wzrostem i szybkimi przerzutami.Pozostaje w odwodzie raczej chemioterapia lub radioterapia,ale w czy w tym wieku byłaby to słuszna decyzja ze względu na dość duże skutki uboczne uboczne takiego leczenia,to nie jestem przekonany.Czasami chemioterapia potrafi szybciej zabić pacjenta niż sama choroba,zwłaszcza ze względu na ten wiek.
Są to jednak prognozy hipotetyczne,i proszę tego nie uważać za właściwą ocenę sytuacji, gdyż nie mamy konkretnej diagnozy,więc może być zupełnie inaczej,czego Panu i Ojcu życzę, by ten najczarniejszy scenariusz się nie spełnił.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________
Zbigniew
 
barakuda555 


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 8

 #4  Wysłany: 2011-04-13, 18:26  


TK kaltki piersiowej

Badanie wykonano technika spiralną z wtórna rekonstrukcją przestrzenną ,ze wzmocnieniem kontrastowym.

Dane ze skierowania. Odma prawostronna z poziomem płynu .Drenaż opłucnej.Zmiany naciekowe podejrzane o tło swoiste.
Założony drenaż do prawej jamy opłucnej-koncówka drenu siega poziomu wnęki płuca prawego.

W czesci podstawnej komora odmowa oraz płyn w prawej jamie opłucnowej.
W sródpiersiu rozległa,guzowata zmiana rozrostowa o orientacyjnych wymiarach 70x55x98mm.
Guz otacza i częsciowo zamyka oskrzele główne prawe,uciska i przemieszcza czesc dolną i rozwidlenie tchawicy oraz obejmuje dystalny odcinek tetnicy płucnej prawej oraz jej odgałęzienia.

Płuco prawe o zmniejszonej objetosci ,z przemieszczaniem struktur sródpiersia na stronę prawą.W obrębie miązszu płuca prawego rozproszone zagęszczenia plamiste i drobnoguzkowe oraz pogrubienie przegród międzyzrazikowych- obraz moze wynikać z wtórnych zmian nieodmowych lub w przebiegu Lymphangitis Carcinomatosa,mozliwe współwystępowanie obu tych patologi.W częsci podstawnej płuca lewego pojedycze zrosty pozapalne przeponowo -opłucnowe.Poza tym płuco lewe bez zageszczen ogniskowych.Pojedyncze węzły chłonne w lewej wnęce płucnej dł do 10 mm oraz pogrubiałe sciany oskrzeli głównego i jego odgałezień.Zmiany miażdżycowe aorty piersiowej .W trzonie Th3 ,po stronie lewej ogniskowe zagęszczenie śr.6 mm,odpowiadajace najpewniej wyspie kostnej.Poza tym struktury kostne objęte zakresem badania bez ogniskowych rozrzedzen i zagęszczen.
Rozedma podskórna międzymięsniowa prawej połowy klp.
Pola nadnerczowe bez ewidentnej patologii.
Wnioski:

Guz o charakterze rozrostowym w obrebie sródpiersia i prawej wnęki płucnej.Obraz zageszczen w obrębie płuca prawego moze odpowiadać zmianom w przebiegu Lymphangitis Carcinomatosa .Komora odmowa w prawej jamie opłucnowej .Pozostałe wnioski zawarte w opisie badania.

Badania diagnostyczne

Usg i rtg całego tułowia.Tata był 8 razy na rtg.Przed drenazem w trakcie i po zdjeciu drenu.

Cytologia:

Nr bad 11887 plwocina -komórek podejrzanych nie znaleziono.Rozmazy zawierają leukocyty i nieliczne komórki nabłonków plwociny.

Nr bad 11890 plwocina -komórek podejrzanych nie znaleziono .Normotypowe komórki nabłonków dróg oddechowych.

konsultacje:

onkologiczna dr n.med.(nie wiem czy moge podawac nazwisko) z dnia 7.04.2011 83 letni chory ze zmianami typu Lymphangitis Carcinomatosa,z prawostronna odmą.Zubrod 3
Proponuje leczenie objawowe.

torakochirurgiczna dr hab.n.med.(nie wiem czy moge podawac nazwisko) z dnia 6.04.2011 ze wzgledu na podłoze chorobowe najpewniej rozsiany nowotwór nieoperacyjny proponuje usuniecie drenu .W rtg obecnie płuco niecałkowicie rozprezone.

Ojciec palił przez 50 lat 20-25 papierosów na dzien.

To niby rak ale w badaniach cytologicznych nic nie ma.O co chodzi?

Moze to tylko ostre zapalenie płuc?

Od lekarki zapamietalem ze to guz i potem nic juz nie pamietam , cos gadała ale do mnie to nie docierało....

Może iść z tym prywatnie do jakiegoś onkologa co o tym myslicie?Chce wykorzystac wszystkie mozliwości.

Pozdrawiam Rysiek
_________________
Życie to nie bajka
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #5  Wysłany: 2011-04-13, 18:43  


Ostre zapalenie płuc nie powoduje niestety rozległej guzowatej zmiany.

Biorąc pod uwagę fakt, że w wywiadzie pojawia się wieloletni nikotynizm, zmiana jest duża, otaczająca tętnicę, istnieje duże prawdopodobieństwo, że to nowotwór. Nie wygląda to na zmianę operacyjną.
To, że w badaniu cytologicznym nic nie wyszło nie oznacza, że nowotworu nie ma.
Czy wycinka do badania histopatologicznego nie udało się pobrać czy lekarze w ogóle tego nie próbowali?

Zubrod 3 wskazuje na dość znaczny stopień pogorszenia stanu zdrowia - tata jest słaby, jego aktywność jest dość ograniczona?

Czy w ogóle tata był już u onkologa i jakikolwiek onkolog widział te wyniki? Jeśli nie - konsultacja taka na pewno byłaby wskazana.
Czy tata ma jakieś objawy typu kaszel, krwioplucie, utrata wagi? Z jakiego powodu rozpoczęto diagnostykę?
_________________
 
barakuda555 


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 8

 #6  Wysłany: 2011-04-13, 20:03  


Kaszel ojca jest mokry ,rwie sie. Byl taki 3,5,7 lat wczesniej i uwazałem ze to normalne u palaczy w podeszłym wieku.Nie narzekał na brak apetytu a waga wczesniej była normalna.Musze tutaj podkreslic że ojciec jest uparty i nie za bardzo chciał chodzic do lekarza.
W 2008 zgodził sie na rtg klatki piersiowej i badanie krwi.Pamietam ze na tym zdjeciu był na górze prawego płuca takie malutkie rozwidlenia i lekarka powiedziała ze to zabliznienia po zapaleniu oskrzeli.OB było chyba 80. Moja mama (cukrzyca) ma takie OB od 30 lat i nie moga jej zdiagnozowac skad takie OB.

Potem ojciec nie chciał chodzic do lekarza az w marcu 2011 poprosiłem pielegniarke zeby przyszła pobrac krew ojcu w domu i namówiłem go na rtg.Pani w rtg po zrobieniu zdjecia kazała mi zaraz leciec do lekarza rejonowego .Pani doktor po obejrzeniu zdjecia natychmiast wypisała przekaz do szpitala .Njpierw jeden dzien na chirurgi załozyc dren a potem 3 tygodnie w szpitalu chorób płuc .Od Poniedziałku tata jest w domu,jest słaby i kaszle oraz spluwa ale nie pluje krwia ,ma apetyt.Sam sie dziwi ze tak osłabł.Przed wizyta w szpitalu od chyba 5, 6 lat bolały go kości ud,policzków i czoła.Teraz chyba przeszły bo nie narzeka narazie na kości.Bardzo mu marzły palce u stóp.

Nie będe juz wspominal ze aby namówic go do lekarza były kłotnie jak ojca z synem.

Po TK Pani doktor powiedziała ze nie bedzie robila Bronchoskopii.

To tyle.
_________________
Życie to nie bajka
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #7  Wysłany: 2011-04-13, 20:15  


barakuda555 napisał/a:
Po TK Pani doktor powiedziała ze nie bedzie robila Bronchoskopii.

Czy wyjaśniła dlaczego?
Czy to lekarz onkolog?
_________________
 
barakuda555 


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 8

 #8  Wysłany: 2011-04-13, 20:25  


Powiedziała że ze wzgledu na wiek nie ma sensu taty meczyć po takiej diagnozie po TK.

Nie jest onkologiem,na pieczątce jest napisane Specjalista chorob płuc.
_________________
Życie to nie bajka
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #9  Wysłany: 2011-04-13, 20:34  


Pani doktor widziała tatę i wie najlepiej, jaki jest jego stan i na co pozwala. Jednak dla własnego spokoju, udałabym się z wynikami do onkologa - skoro jest podejrzenie, że zmiana w TK może być nowotworowa.

Nawet, jeśli stwierdzi, iż stan taty nie pozwala na leczenie, to być może podpowie w zakresie przyszłego leczenia p/bólowego.
_________________
 
barakuda555 


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 8

 #10  Wysłany: 2011-08-01, 17:27  Powtórka


Witam! Mam taki problem , Tata zmarł 11 lipca a teraz dowiedzialem sie ze na to samo choruje moja mama.Juz wczesniej mówiła ze czasami przy spluwaniu jest czasami mała kropka krwi ,a teraz juz wszystko jasne lekarz powiedział ze toguz sródpiersia ,zajete prawe oskrzele.We wtorek ma byc pierwszy cykl chemi, ale Mama ma takze cukrzyce(2 razy bierze insuline),migotanie przedsionków i jakies kłopoty z zoładkiem oraz zagazowane jelita.Nie wiem co robic. Załamka na całym froncie.Boje sie czy nie ma przezutów do jelita lub żoładka.
_________________
Życie to nie bajka
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #11  Wysłany: 2011-08-01, 17:40  


barakuda555 napisał/a:
na to samo choruje moja mama

Tzn. jaka konkretnie diagnoza jest postawiona?

Jakieś wyniki TK klatki? USG jamy brzusznej? Bronchoskopii? Wypis ze szpitala?

barakuda555 napisał/a:
Boje sie czy nie ma przezutów do jelita lub żoładka.

A skąd akurat obawa o takie umiejscowienie przerzutów?
_________________
 
barakuda555 


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 8

 #12  Wysłany: 2011-08-04, 20:19  


Mam tk od mamy,nie jest dobrze.

całkowita niedodma płata srodkowegopłuca prawego z obecnością nieprawidlowychobszarów słabej ulegajacych wzmocnieniu w porównaniu z obwodową niedodmą zlokolizowanych w dolnym biegunie wneki prawej wykazujacychorientacyjne wymiary 30x34x31 mm które powodują zamkniecie oskrzelia biegnacego do płata srodkowego.
Opisywany guz uciska i modeluje zyłę płucną,która na odcinku ok.1,5 cm ma śr. 2mm,a przysrodkowo modeluje i byc moze nacieka lewy przedsionek.
Obwodowo od niedodmy widoczne są w segmencie 3 obszary zageszczen mogace odpowiadać zmianom naciekowym lub też wtórnym zmianom niedodmowym.Płuco lewe bez zmian ogniskowych.
Po stronie prawej tchawicy i przed jej rozwidleniem widoczne są liczne powiekszone wezły chłonne,które tworzą konglomeraty łacznie z powiekszonymi węzłami chłonnymi wneki prawej i okolicy podostrogowej .
Orietacyjne wymiary konglomeratu wynoszą 58x45x79 mm.
Zmiany miażdżycowe aorty piersiowej i naczyn wiecowych.
Przepuklina ślizgowa rozworu przełykowego.
Odnoga przysrodkowa nadnercza lewego nieco pogrubiała jednakze bez zmian ogniskowych.
Obszarów patologicznego rozrzedzenia lub zagęszczenia struktury kostnej nie uwidoczniono.

Wnioski:
Guz wneki prawej z niedodmą płata srodkowego płuca prawego z podejrzeniem naciekania lewego przedsionka z obecnoscią przerzutów do wezłów chłonnych sródpiersia.

Usg brzucha:
Watroba w wymiarze g/d 9 cm o nieznacznie wzmozonej strukturze echa.Pęcherzyk zółciowy prawidłowy.PŻW-ŻW prawidłowe.Trzustka bez zmian.Śledziona bez zmian.Nerki bez cech utrudnionego odpływu moczu.

Bronchoskopia fiberoskopowa
Z guza w oskrzelu płata srodkowego pobrano 3 wycinki.Trombina dooskrzelowo.
Cytologia:
popłuczyny oskrzelowe-komórek podejrzanych nie znaleziono .Skąpe normotypowe komórki nabłonków dróg oddechowych.
plwocina-skape elementy morfotyczne górnych dróg oddechowych.
plwocina-normotypowe elementy plwociny.
plwocina normotypowe elementy morfotyczne plwociny.
Rozpoznanie:
rak drobnokomórkowy płuca prawego.
cukrzyca typu II
Napadowe migotanie przedsionków.

Konsultowana onkologicznie-zalecono chemioterapie w oparciu o Carboplatynę i Etoposid.
Po V cyklach ocena efektu leczenia.


Byłe dzisiaj w szpitalu,Mama brała ostatnią chemię i jest bardzo słaba.Najgorsze jest to ze gdy z Mamą rozmawiałem to z jej ust wydobywał sie taki specyficzny zapach jaki miał Tata gdy umierał.Oczywiscie nie mówiłem jej tego ale na chwilę musiałem uciec bo łzy mi sie cisneły do oczu.
Z Tatą było tak ze przez 3 miesiace ,na jego pytania o chorobie,mówiłem mu wszystko "okreżną drogą".Że jest juz w podeszłym wieku,ze płuco ma niewydolne ,ze palił itd.
Z Mamą sie tak nie da ,co chwila sie domaga co jest napisane w karcie informacyjnej.Co chwile płacze,mówi mi jak ma byc ubrana w trumnie i tym podobne.A ja nawet nie wiem co mam odpowiedzieć,mówie jej żeby sie tak nie spieszyła bo 66 lat to nie wiek na umieranie,ze po chemi bedzie lepiej......pieprze takie smuty i mam poczucie winy no bo nie wiem co moge dla Mamy jeszcze zrobic.
_________________
Życie to nie bajka
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #13  Wysłany: 2011-08-04, 21:14  


barakuda555, przykre, ze niedawno straciłeś tate, a teraz mama choruje.
DRP ED bradzo dobrze reaguje na chemioterapie. Z tego co piszesz mama miała I cykl chemioterapii, musisz pilnować badań krwii, morfologii z rozmazem po 7dniach po chemii.

przykro mi
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #14  Wysłany: 2011-08-09, 10:30  


Barakuda555 tak jak Ci napisała ela1 DRP bardzo dobrze z reguły reaguje na chemioterapie. Choroba zajęła węzły chłonne co niestety pogarsza rokowania.

Niepotrzebnie sobie cokolwiek zarzucasz. Ciężko odnaleźć się w takiej sytuacji. Próbujesz pocieszyć mamę, a może mama chce wiedzieć na co choruje ?
Pozdrawiam i życzę dużo siły.
_________________
Andrzej W.
 
barakuda555 


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 8

 #15  Wysłany: 2011-08-29, 19:16  


Witam i dziekuje za wsparcie.Po I cyklu chemii mama tak osłabła ze nie umiala wstac z łózka.Po tygodniu pielegniarka przyszła do domu i pobrała krew do badania.Po dwóch dnia musiano ponownie pobrac bo w laboratorium nie wychodziły wyniki.Dopiero po mojej interwencji telefonicznej i wyjasnieniu że mama jest po pierwszym cyklu chemii , przysłano winiki do przychodni.Lekarka z przychodni powiedziała ze sa bardzo złe i musi jechac do szpitala na oddzial wewnetrzny.Wyniki krwi:

Leukocyty 0,7
hemoglobina 10,1
hematokryt 31
płytki krwi 87
erytrocyty3,6

to sa te najgorsze wyniki ponizej minimum.
Na oddziale wew leukocyty spadły do 0,4.
Dostała pokój z jedną pacjetką ,ale pozniej ja przeniesiono bo lekarze wystraszyli się aby nie złapała jakiejs infekcji.Dostawała 5 kroplówek dziennie .Po tygodniu 2 jednostki krwi.Błagała mnie zebym zabrał ja do domu ze juz nie ma siły po chemi ,a to dopiero pierwszy cykl, a ja ją błagałem zeby wytrzymała. I tak błagalismy sie nawzajem przez dwa tygodnie pobytu mamy na odziale wewnetrznym.W międzyczasie poprosiła żeby jej ogolic głowwę maszynką do strzyżenia.Jezu jak mi sie ręce trzęsły.Mama płakała a ja musiałem zachowac spokój ,dopiero w domu odreagowałem.Wyszła ze szpitala w sobotę a dzisiaj byłem odebrac wypis z odziału wew.Pobiegłem od razu do szpitala gdzie brała chemie i ma w srodę stawic sie rano na godzine 8:00.Gdy jej to powiedziałem, znowu ten błagalny wzrok ,nic nie musiała mówic.Tu juz chyba nie chodzi o ta chemie ale do jej dolegliwosci dochodza jeszcze cukrzyca,migotanie przedsionków, nadcisnienie ,kłopoty z ta krwia po I cyklu,zagazowane jelita(kłopoty z oddawaniem stolca) ,brak jakiegokolwiek apetytu i najwazniejsze chyba, ogólne załamanie sie mamy tymi wszystkimi dolegliwosciami.Co ja mogę jeszcze dla niej zrobic ,moze jakas prywatna klinika która by mogła ja leczyc kompleksowo tzn cukrzyca wraz z leczeniem onkologicznym.Nawet nie mam czasu zeby iść na grob taty bo jestem cały czas przy niej.Lepiej to znosi psychicznie gdy jestem przy niej.Narazie, zobaczymy co bedzie w srodę.
_________________
Życie to nie bajka
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group