Witaj.
Moja mama też była diagnozowana w CO w Bydgoszczy i jestem pełna uznania za to dla tamtejszych lekarzy.Badania wszelkiego rodzaju były przeprowadzone szybka i z pełnym profesjonalizmem.Właściwa diagnoza i za to jeszcze raz podkreślam wielki pozytyw dla tego ośrodka. Ale... Kiedy przyszło do leczenia okazało się ,że o sutencie to możemy porozmawiać, jak ktośtam wróci z urlopu a na razie zaproponowali interferon. Pan doktor wypisał zlecenie na badania i na intreferon, powiedział, że na leczenie innym lekarstwem nas nie stać , powiedział też ,że te zmiany ,które są "pod wierzchem to można trochę przypiec naświetlaniem , ale to musi skonsultować z kolegą" i wysłał do domu każąc czekać na termin zgłoszenia sie do CO w Bydgoszczy , aby podać interferon.
Po nalizie sytuacji mogę powiedzieć, że:
- podanie interferonu zamykało mamie drogę do leczenia chemią niestandardową, bo niestandardowa(sutent itp.) może być podana jako leczenie pierwszego rzutu.
- z opinii z innych ośrodków dot. naświetlania : zmiany wywołane przez raka nerki nie reagują na naświetlanie. Można naświetlać w terapi paliatywnej przy przerzutach do kości dających dużą bilesność nie dającą się znieść innymi środkami.
Sytuacja, którą opisuje miała miejsce w 2009 roku. Moja mama żyje do tej pory i obecnie jest leczona (po sutencie) Afinitorem.Leczymy się w Warszawie. Oczywiście nie przyjęła zaordynowanego jej wtedy interferonu.
To na tyle co mogę na ten temat powiedzieć. Wnioski pozostawiam Tobie.
pozdrawiam serdecznie Wiki