Rak pęcherza moczowego, przerzuty lokalne i do kości
witam,
mój brat miał raka pęcherza, nie było innego wyjścia jak usunąć pęcherz,
później był przerzut na węzły chłonne i problemy z płucami, lecz z tym jest na szczęście wszystko w porządku.
Gdy brat miał ostatnią chemie i robione badania okazało się , że jest przerzut na kości.
Miał 10 naświetlań, lekarz kazał mu się zgłosić do kontroli za cztery tygodnie.
Wczoraj strasznie bolał go kręgosłup, nie mógł nawet usiąść, ciągle leżał, a wcześniej nie odczuwał żadnego bólu.
Dzisiaj wydaje się być trochę lepiej, lecz nadal go boli, lecz mniej.
Nie wiem , czy brat powinien zgłosić się do lekarza teraz, czy może zaczekać do wizyty kontrolnej?
Brat miał również naświetlany brzuch, i teraz boli go i ma biegunkę.
Czy to jest normalne czy może to oznaka kolejnego przerzutu?
Z Twoich słów wynika, że stan zaawansowania choroby brata jest bardzo poważny.
Przerzuty do węzłów chłonnych a następnie do kości oznaczają najwyższe, IV stadium zaawansowania,
w którym wyleczenie niestety nie jest już możliwe.
Obawiam się, czy te nagłe dolegliwości bólowe w kręgosłupie nie są związane z patologicznym złamaniem,
co zdarza się często jako jedno z powikłań przy zaawansowanym przerzutowym zajęciu kości,
mających w takich przypadkach osłabioną strukturę bardzo podatną na urazy i złamania.
Odpowiedzią na pytanie o trafność moich domniemań byłoby wykonanie zdjęcia RTG bolącego miejsca.
Gdyby to o czym piszę miało się potwierdzić, brat wymagałby przewiezienia do szpitala w celu wykonania prześwietlenia i następnie odpowiedniego zaopatrzenia go w opatrunek unieruchamiający i leczenie przeciwbólowe.
W takim przypadku nawet samodzielne siadanie na łóżku jest przeciwwskazane, tym bardziej wstawanie i chodzenie.
Niezależnie od tego, Twoje obawy o rozwój choroby (ewentualne następne przerzuty) są uzasadnione,
chociaż oczywiście nie potwierdzone - podajesz zbyt mało informacji, by można było powiedzieć coś "na pewno".
Pozdrawiam.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Napisał pan, że wyleczenie nie jest możliwe, więc jak długo taka osoba może żyć?
Czy są jakieś sposoby, aby wydłużyć jej życie oraz czy jest cień szansy na wyleczenie ?
Trudno mi odpowiedzieć na te pytania. To przede wszystkim zależy od ogólnego stanu chorego,
reakcji organizmu na dotychczasowe leczenie, stopnia uodpornienia się organizmu na leki, itd.
Podejrzewam, że przy uogólnieniu choroby - obecność przerzutów odległych do kości -
współczesna medycyna nie może zaoferować skutecznego leczenia i przedłużenia życia na bardzo długi czas.
Radioterapia jedynie ma działanie ograniczające dolegliwości bólowe, nie wpływa na przedłużenie życia.
Chemioterapia może przejściowo hamować rozwój nowotworu i przedłużać życie, ale jest metodą wysoce toksyczną i nie zawsze możliwą do zastosowania, ponieważ przy znacznym rozwoju choroby niepożądane i poważne skutki uboczne przewyższają ewentualne korzyści z niej płynące, albo wręcz uniemożliwiają jej zastosowanie.
Statystyki mówią o kilku procentach chorych przeżywających w takim stadium okres pięciu kolejnych lat.
Przykro mi, że przekazuję Ci takie informacje.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum