Witam serdecznie!
Moja mama lat 64 we wrześniu 2013r. przeszła radykalne wycięcie pęcherza moczowego wraz z całą cewką moczową, macicą, przydatkami i przednią ścianą pochwy.
Wynik badania histopatologicznego: carcinoma urotheliale vesicae urinariae pT4a N1 R1 LV1.
Obecne cechy angioinwazji oraz zatory z komórek raka w świetle naczyń poza masą guza.
Obecnie mama jest w trakcie chemioterapii- karboplatyna 400 mg iv, gemcytabina 1600 mg iv.
Bardzo źle znosi chemię i zastanawiam się, czy ta chemia w jej przypadku ma sens?
Czy to może zatrzymać chorobę?
Ostatnio nasilił się ból lewej nogi. Jestem przerażona,że to mogą być przerzuty i nie wiem jak to sprawdzić.
Na onkologii jakoś to bagatelizują, badają krew i albo podają chemię albo odsyłają do domu.
Czy jest jakaś metoda leczenia przerzutów do kości? Czy te bóle to może być coś innego niż przerzuty?
Mama ma od sierpnia 2013r. stenografty na aorcie brzusznej i tętnicy biodrowej.
Na co mam siebie i mamę przygotować?
Dziękuję i pozdrawiam!
Hej Asiunia.
Nie, nie puchnie. Mama odkąd pamiętam uskarżała się na tę nogę. Tylko teraz są takie noce ,że nie śpi z powodu bólu.
To dobrze,że nie puchnie?
Wynik badania histopatologicznego:carcinoma urotheliale vesicae urinariae pT4a N1 R1 LV1.
Wynik ten (dla cech T4a N1) oznacza najwyższe IV stadium zaawansowania choroby,
ponadto z mikroskopowo nieradykalnie usuniętymi naciekami nowotworowymi (R1)
oraz histopatologicznie (p) stwierdzonymi cechami naciekania nowotworowego naczyń limfatycznych (L1) i krwionośnych (V1):
kamblusia napisał/a:
Obecne cechy angioinwazji oraz zatory z komórek raka w świetle naczyń poza masą guza.
kamblusia napisał/a:
Obecnie mama jest w trakcie chemioterapii- karboplatyna 400 mg iv, gemcytabina 1600 mg iv.
Bardzo źle znosi chemię i zastanawiam się, czy ta chemia w jej przypadku ma sens?
Czy to może zatrzymać chorobę?
Przy pozytywnej odpowiedzi organizmu i nowotworu na chemioterapię może to leczenie (o charakterze paliatywnym)
spowodować czasowe spowolnienie lub nawet zatrzymanie progresji choroby.
Niestety taka odpowiedź na leczenie nie zawsze występuje, a nawet jeśli tak, to ma jedynie charakter czasowy.
kamblusia napisał/a:
Czy jest jakaś metoda leczenia przerzutów do kości? Czy te bóle to może być coś innego niż przerzuty?
Ból może wynikać z różnych przyczyn; nie da się tego rozstrzygnąć na internetowym forum, czy wynika z obecności przerzutów do kości,
w tym celu mogą być pomocne badania o których wyżej pisze Gazda.
Leczenie (także tylko o charakterze paliatywnym) przerzutów do kości generalnie daje znacznie lepsze efekty,
niż w przypadku przerzutów do innych lokalizacji, zwłaszcza narządów miąższowych,
jednak w Waszym przypadku ze względu na nieradykalność zabiegu operacyjnego (R1) i obecność inwazji do naczyń (LV1)
może okazać się, że możliwości efektywnego leczenia (paliatywnego) będą limitowane przez tempo progresji do innych lokalizacji niż układ kostny.
Niezależnie od tego w razie potrzeby przy potwierdzeniu obecności przerzutów do kości
jest możliwe wykonanie miejscowego naświetlania kości przeciwbólowo
oraz zastosowanie leczenia farmakologicznego (bifosfoniany) przeciw destrukcji kości.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Richelieu, bardzo dziękuję za odpowiedź!
Jak również Asiuni i Gaździe za zainteresowanie.
Na razie mama bierze tylko apap- tak jej powiedzieli na onkologii, że tyle może ze względu na ryzyko uszkodzenia nerek. Gdy zaproponowałam, że porozmawiam z lekarzem o mocniejszych środkach przeciwbólowych, to się na mnie wydarła,że to tylko działanie chemii. Nie wiem, czy gra przede mną udaje, czy nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji.
Nie miała ani scyntygrafii ani PET.
Pięć lat temu mój tato umarł na raka wątroby. Zaraz po zdiagnozowaniu onkolog nam powiedział, że to potrwa do pól roku i tak było.
Czy przy tym co ma moja mama, też statystycznie można stwierdzić ile mamy czasu?
Pięć lat temu mój tato umarł na raka wątroby. Zaraz po zdiagnozowaniu onkolog nam powiedział, że to potrwa do pól roku i tak było.
Czy przy tym co ma moja mama, też statystycznie można stwierdzić ile mamy czasu?
Myślę, że odpowiedź na tak postawione pytanie nawet dla lekarza byłaby trudna, o ile w ogóle możliwa.
Statystyki operują pojęciami przeżyć 5 albo 10 letnich dla danego stadium zaawansowania,
co jednak nie przekłada się na możliwość "wyliczenia" nawet przybliżonego czasu dla danego konkretnego przypadku.
Biorąc jednak pod uwagę wysokie zaawansowanie raka i jego niekorzystne rokowniczo czynniki,
oraz współistniejące inne dolegliwości i złą tolerancję chemioterapii
Wasza sytuacja może wyglądać niestety na tyle poważnie,
że przewidywany czas przeżycia może być bliższy raczej kilku/kilkunastu miesięcy niż kilku lat,
jednak wiążąco na ten temat powinien wypowiedzieć się Wasz lekarz.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
kamblusia, chemia uszkadza nerwy obwodowe i ból kończyn może wynikać właśnie z tego - tak było u mnie - biore na to gabapentyne. Co do przyjmowania mocnieszych leków niż apap - ja bym nie dała rady bez morfiny i plastrów z fentanylu, a jestem w podobnym stadium choroby. Nie wyobrażam sobie niepotrzebnie cierpieć - po co?
pozdrawiam
_________________ "Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami.
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek."
Założyli dziś mamię nefrostomię i jest załamana. Pielęgniarka poleciła nam mieszankę z dziką różą, żurawiną , pokrzywą i czymś jeszcze na obniżenie kreatyniny.
Może ktoś wie coś o takim miksie?
Mam pytanie. Mama ma obustronną urostomię a od wtorku również lewostronną nefrostomię. Ponieważ lewa urostomia jest teraz nieczynna, czy zamiast worka możemy założyć opatrunek?
Witajcie !
Moja mama strasznie cierpi z powodu bólu nogi. Dostała na onkologii Poltram , ale już nie działa. Kto może jej przepisać np. plastry przeciwbólowe?
Czy internista moze to zrobić?
[ Dodano: 2014-02-01, 09:37 ]
dzis jest sobota - ja zabralam wyniki taty z diagnoza nowotworu, dyskietke i poszlam do szpitala - lekarz dyzurujacy wypisal narkotyczne srodki przeciwbolowe.
Nie mieszkam w Polsce nie jestem pewna jak to sie nazywa POZ?
Pozdrawiam.
_________________ Don't underestimate the things that I will do..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum